Na oko jestem znacznie starszy od Pana i przegrywam od dzieciństwa.
Wszystkim wydaje się, ze zawsze wygrywam a ja tak naprawdę ciągle przegrywam.
Najpierw była paskudna komuna i miałem dziwnego wujka zamiast taty jak inni.
Był jakieś 10 lat starszy od mojego Ojca, był zabitym w partyzantce szwagrem mojego ojca, mężem Ojca siostry a de facto był moim prawdziwym Ojcem tyle, że nosił długie postarzające wąsy.
Po 1956r było w miarę normalnie, wujek był ojcem za to w szkole wszystko było na odwrót.
Dokładnie wiedziałem, że to co jest naprawdę muszę tłumaczyć na odwrót,
kumuna kłamie, najbardziej kłamią Rosjanie, im bardziej zapewniają tym większe kłamstwo a jak się biorą do całowania to ktoś niedługo umrze.
Na maturze tak nałgałem, ze moje praca była długo wzorem aż mój Staruszek długo z podziwem głową krecił.
Gorzej było ze studiami ale za drugim podejściem nawet zaliczyłem na “5” filozofię marksizmu i leninizmu aż profesor patrzył na mnie z politowaniem.
Dobrze, że dość szybko dostrzegłem wyższość kapitalizmu nad komunizmem i kompletnie olałem ten drugi wykorzystując bezczelnie ten pierwszy.
Do polityki nabrałem okropnego wstrętu którego nie mogę nawet dzisiaj powstrzymać.
Wg mnie polityk powinien być trochę schizofreniczny “albo – albo” a nie żaden pływak typu nawet poczciwina staruszek tetryk Czuma.
W końcu podaje rękę Palikotowi, Chlebowskiemu i faszywcowi Komorowskiemu i reka mu nie gnije nawet gdy nie raz witał sie z Sawicką lub Nitrasem.
W końcu jest ministrem spawiedliwości Tuska.
Czumę nie trzeba obsobaczać od róznych, wystarczy powiedzieć “a pan byłeś ministrem Tuska” i to wystarczy.
Przegraną i rachunki do zapłaty zostawiają nam wszystkim bo Czuma dumnie sobie wypisze na nagrobku “minister sprawiedliwości RP” niestety nie dopisze Tuska.
Panu zostawiają przegraną, a ja to co?
Na oko jestem znacznie starszy od Pana i przegrywam od dzieciństwa.
Kosicz -- 24.01.2009 - 16:32Wszystkim wydaje się, ze zawsze wygrywam a ja tak naprawdę ciągle przegrywam.
Najpierw była paskudna komuna i miałem dziwnego wujka zamiast taty jak inni.
Był jakieś 10 lat starszy od mojego Ojca, był zabitym w partyzantce szwagrem mojego ojca, mężem Ojca siostry a de facto był moim prawdziwym Ojcem tyle, że nosił długie postarzające wąsy.
Po 1956r było w miarę normalnie, wujek był ojcem za to w szkole wszystko było na odwrót.
Dokładnie wiedziałem, że to co jest naprawdę muszę tłumaczyć na odwrót,
kumuna kłamie, najbardziej kłamią Rosjanie, im bardziej zapewniają tym większe kłamstwo a jak się biorą do całowania to ktoś niedługo umrze.
Na maturze tak nałgałem, ze moje praca była długo wzorem aż mój Staruszek długo z podziwem głową krecił.
Gorzej było ze studiami ale za drugim podejściem nawet zaliczyłem na “5” filozofię marksizmu i leninizmu aż profesor patrzył na mnie z politowaniem.
Dobrze, że dość szybko dostrzegłem wyższość kapitalizmu nad komunizmem i kompletnie olałem ten drugi wykorzystując bezczelnie ten pierwszy.
Do polityki nabrałem okropnego wstrętu którego nie mogę nawet dzisiaj powstrzymać.
Wg mnie polityk powinien być trochę schizofreniczny “albo – albo” a nie żaden pływak typu nawet poczciwina staruszek tetryk Czuma.
W końcu podaje rękę Palikotowi, Chlebowskiemu i faszywcowi Komorowskiemu i reka mu nie gnije nawet gdy nie raz witał sie z Sawicką lub Nitrasem.
W końcu jest ministrem spawiedliwości Tuska.
Czumę nie trzeba obsobaczać od róznych, wystarczy powiedzieć “a pan byłeś ministrem Tuska” i to wystarczy.
Przegraną i rachunki do zapłaty zostawiają nam wszystkim bo Czuma dumnie sobie wypisze na nagrobku “minister sprawiedliwości RP” niestety nie dopisze Tuska.