A pańska postawa mnie zaskakuje. jeszcze wczoraj pan’eś deklarował się jako sympatyk PO.
Ale pisałem przecież, że nie bez zastrzeżeń. Oceniam sobie subiektywnie bieg wydarzeń i tak mi to wychodzi.
A wracając do… ten, tego, tam nominanata.
pomijając jego przeszłość i dawno minione zasługi
Czy on wie, co trza zrobić w resorcie?
Stanowisko ministra jest stanowiskiem politycznym. Kompetencje ministra sprowadzają się do trafnego doboru współpracowników, no może nie tylko do tego, ale w dużej mierze. Jak Czuma dobierze sobie fachowców, to może mu się powieść. Problem w tym gdzie on tych fachowców będzie szukać?
A tu marzec wielkim krokami się zbliża i już za niedługo bilanse firm powiedzą “sprawdzam”. I się zacznie, bo prawo upadłościowe nie pozostawia wątpliwości – jak długi przeważają nad aktywami, to zarząd składa wniosek o upadłość. Inaczej, w razie bezskuteczności egzekucji z majątku spółki, sam zarząd odpowiada swoim prywatnym majątkiem.
Trochę umów kredytowych z opcjami walutowymi trzeba będzie przejrzeć. A kto to w rządzie zrobi? Niby rządowi nic do tego? To się zobaczy, jak nic do tego.
I kredyty we frankach.
I dziura w budżecie.
I jeszcze kilka innych rzeczy.
Rząd dalej przysypia, a tu się Armagedon prawdziwy szykuje.Przespano kilka miesięcy, zajmując się fotelami w samolotach.
Wie Pan, spotkałem się nawet z opinią fachowca od finansów, że sytuacja, pod względem skali zagrożenia, podobna jest do tej z 1989 r. Nie wiem na ile ów fachowiec to fachowiec ale nie on jeden bije na alarm.
A pańska postawa mnie
A pańska postawa mnie zaskakuje. jeszcze wczoraj pan’eś deklarował się jako sympatyk PO.
Ale pisałem przecież, że nie bez zastrzeżeń. Oceniam sobie subiektywnie bieg wydarzeń i tak mi to wychodzi.
A wracając do… ten, tego, tam nominanata.
pomijając jego przeszłość i dawno minione zasługi
Czy on wie, co trza zrobić w resorcie?
Stanowisko ministra jest stanowiskiem politycznym. Kompetencje ministra sprowadzają się do trafnego doboru współpracowników, no może nie tylko do tego, ale w dużej mierze. Jak Czuma dobierze sobie fachowców, to może mu się powieść. Problem w tym gdzie on tych fachowców będzie szukać?
A tu marzec wielkim krokami się zbliża i już za niedługo bilanse firm powiedzą “sprawdzam”. I się zacznie, bo prawo upadłościowe nie pozostawia wątpliwości – jak długi przeważają nad aktywami, to zarząd składa wniosek o upadłość. Inaczej, w razie bezskuteczności egzekucji z majątku spółki, sam zarząd odpowiada swoim prywatnym majątkiem.
Trochę umów kredytowych z opcjami walutowymi trzeba będzie przejrzeć. A kto to w rządzie zrobi? Niby rządowi nic do tego? To się zobaczy, jak nic do tego.
I kredyty we frankach.
I dziura w budżecie.
I jeszcze kilka innych rzeczy.
Rząd dalej przysypia, a tu się Armagedon prawdziwy szykuje.Przespano kilka miesięcy, zajmując się fotelami w samolotach.
Wie Pan, spotkałem się nawet z opinią fachowca od finansów, że sytuacja, pod względem skali zagrożenia, podobna jest do tej z 1989 r. Nie wiem na ile ów fachowiec to fachowiec ale nie on jeden bije na alarm.
Artur Kmieciak -- 22.01.2009 - 23:54