ja coraz mniej rozumiem.
Do jakiej rozmowy?
Na razie żadnej nie ma tu rozmowy.
Z panem Grzesiem się wymieniłem na wspominki szpitalne i zasadniczo cisza. Czasem pan Max zajrzy, coś powie życiowego.
A Pani tak wpada jak po wyprzedaż jakąś, coś na mnie nakrzyczy feministycznie, urazi sie i ucieknie.
Nie wiem o co się Pani rozchodzi. Czyżbym Panią uraził w społeczną służbę? Dziwne by to było, bo opisana historia w pradawnym czasie się dzieje.
A jak Pani chce porozmawiać, to proszę uprzejmie, tylko co mianowicie Pani powie?
Pozostaję w zaciekawieniu
Pani Gretchen,
ja coraz mniej rozumiem.
Do jakiej rozmowy?
Na razie żadnej nie ma tu rozmowy.
Z panem Grzesiem się wymieniłem na wspominki szpitalne i zasadniczo cisza. Czasem pan Max zajrzy, coś powie życiowego.
A Pani tak wpada jak po wyprzedaż jakąś, coś na mnie nakrzyczy feministycznie, urazi sie i ucieknie.
Nie wiem o co się Pani rozchodzi. Czyżbym Panią uraził w społeczną służbę? Dziwne by to było, bo opisana historia w pradawnym czasie się dzieje.
A jak Pani chce porozmawiać, to proszę uprzejmie, tylko co mianowicie Pani powie?
Pozostaję w zaciekawieniu
yayco -- 28.10.2008 - 22:39