Jakby nie miał dość własnych uzależnień. Papierosy i kawa…
Ale alkohol robi z życiem ludzi wybitne rzeczy. Jeden pije (jak wiadomo to ten fajny koleś) a rodzina z nim ląduje w dołku.
On to wszystko kontroluje.
Widziałem też heroinistów, którzy wszystko kontrolowali.
Nie ma się o co martwić. W gruncie rzeczy jak opiaty to tylo z umiarem, bo nikt nie będzie promował ćpuństwa.
Ot, jakieś laudanym od czasu do czasu. Pogodzi zresztą heroinistów i pijących, bo to przecież hera na spirytusie.
Juz w ogóle będzie super.
Gretchen, tylo nie wiem w takim razie po co się liczy. Wiem, ze alkoholicy mają w Polsce bardzo dobrze. Państwo zapewnia im dość pieniędzy, by mieli za co pić i preferencje przy opiece zdrowotnej i ratownictwie. By mogli pić długo. I radośnie.
Dla nich.
Ja się tam już na żadne terapie nie piszę. Są gorsze rzeczy niż być DDA. Na przykład być wystarczajaco ślepym, by nie widzieć problemu.
Ech.
Jakby nie miał dość własnych uzależnień. Papierosy i kawa…
Ale alkohol robi z życiem ludzi wybitne rzeczy. Jeden pije (jak wiadomo to ten fajny koleś) a rodzina z nim ląduje w dołku.
On to wszystko kontroluje.
Widziałem też heroinistów, którzy wszystko kontrolowali.
Nie ma się o co martwić. W gruncie rzeczy jak opiaty to tylo z umiarem, bo nikt nie będzie promował ćpuństwa.
Ot, jakieś laudanym od czasu do czasu. Pogodzi zresztą heroinistów i pijących, bo to przecież hera na spirytusie.
Juz w ogóle będzie super.
Gretchen, tylo nie wiem w takim razie po co się liczy. Wiem, ze alkoholicy mają w Polsce bardzo dobrze. Państwo zapewnia im dość pieniędzy, by mieli za co pić i preferencje przy opiece zdrowotnej i ratownictwie. By mogli pić długo. I radośnie.
Dla nich.
Ja się tam już na żadne terapie nie piszę. Są gorsze rzeczy niż być DDA. Na przykład być wystarczajaco ślepym, by nie widzieć problemu.
mindrunner -- 28.09.2008 - 12:25