mysle, ze analiza bardzo trafna, tylko konkluzja mnie męczy.
Czy nie sadzisz, ze swiat znów brnie w slepy zaułek w którym zbrojenia i wojna sa postrzegane jako podstawowe narzedzie powstrzymywania czy “rozwiazywania” konfliktów.
Byc moze jest tak,ze politycy – a takze biznesmeni – starszej generacji potrzbebja klarownego wroga i nieustajacej zimnej wojny. Zastanawiam sie jednak czy to nie jest kwestia generacyjna i czy młodsze pokolenie bedzie w to brnac czy też uzna, że konflikty trzeba rozwiazywać dostepnymi pokojowymi metodami zamiast używać przemocy.
Lorenzo,
mysle, ze analiza bardzo trafna, tylko konkluzja mnie męczy.
Czy nie sadzisz, ze swiat znów brnie w slepy zaułek w którym zbrojenia i wojna sa postrzegane jako podstawowe narzedzie powstrzymywania czy “rozwiazywania” konfliktów.
Byc moze jest tak,ze politycy – a takze biznesmeni – starszej generacji potrzbebja klarownego wroga i nieustajacej zimnej wojny. Zastanawiam sie jednak czy to nie jest kwestia generacyjna i czy młodsze pokolenie bedzie w to brnac czy też uzna, że konflikty trzeba rozwiazywać dostepnymi pokojowymi metodami zamiast używać przemocy.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Anna Mieszczanek -- 13.08.2008 - 12:39