no widzisz bo to jest tak że my o czym innym gadam. W zaasdzie to winniśmy dyskusje rozpocząć od pojęcia preferencji czasowej. Ty uważasz że ludzkości opłaca się mieć wysoka prewerencję ja że niską. I w zasadzie to raczej już rzecz filozoficzna, no ale podstawą filozofii jest logika więc może w którymś jednak momencie bysmy sie spotkali.
W każdym razie powiem ci jak to z mojego punktu widzenia wygląda – ty uważasz że lepiej aby ktoś cie okradał przez całe zycie po złotówce niż żeby okradano cię przez 2 lata ze wszystkiego. W pewien sposób jest to logiczne – na chuj mi te przyszłe lata gdy nikt mnie nie będzie okradał skoro w ciągu tych 2 lat najpewniej zdechne.
Ale to nie jest do końca tak.
Wiesz wolny rynek ma wiele wspólnego z chaosem deterministycznym – efekt motyla i te sprawy. W całości składa się z tylu zmiennych że nie jesteś w stanie niczym tego opisać – możesz obserwować i zauważać jakies prawidłowości ale nigdy nie robisz tak żeby ustawić to tak jakbyś chciał żeby się zachowywało. W każdym razie ja nie opisze ci w krótkim komentarzu na czym polega cos co jest opisane przez znacznie madrzejszych ode mnie w grubych książkach. Jak kiedys znajdziesz czas przeczytaj sobie Rothbarda Ekonomie wolnego rynku – tam jest opisane jak te miliony elementarnych zdarzeń jakimi sa ludzkie działania tworzą spontaniczny ład.
Ty masz coś z ludzi religijnych – wierzysz że istnieje jakaś siła która będzie w stanie zapanować nad wszystkimi atomami powietrza – która powstrzyma huragany i susze. Nie da rady majorze – uda ci sie to może na krótki czas w niewielkim obszarze czyniąc znacznie większe zniszczenie w przyszłości.
Tak działa niestety ten zespół naczyń połączonych jakim sa stosunki miedzyludzkie.
No i wracając do początku – proste pytanie – wytłumacz mi dlaczego w takich Stanach po I wojnie gdy zapanował kryzys (wywołany wcześniejszymi działaniami państwa – jakby nie było wojna jest najjaskrawszym tego przykładem) i nie było tych wszystkich regulacji państwowych kryzys ustąpił w bardzo krótkim czasie podczas gdy w latach 30 kryzys trwał przez kilka lat (i zaznaczam że to co działo sie na poczatku obu kryzysów było porównywalnej skali). Mógłbyś mi to wytłumaczyć ten dziw?
ech
no widzisz bo to jest tak że my o czym innym gadam. W zaasdzie to winniśmy dyskusje rozpocząć od pojęcia preferencji czasowej. Ty uważasz że ludzkości opłaca się mieć wysoka prewerencję ja że niską. I w zasadzie to raczej już rzecz filozoficzna, no ale podstawą filozofii jest logika więc może w którymś jednak momencie bysmy sie spotkali.
W każdym razie powiem ci jak to z mojego punktu widzenia wygląda – ty uważasz że lepiej aby ktoś cie okradał przez całe zycie po złotówce niż żeby okradano cię przez 2 lata ze wszystkiego. W pewien sposób jest to logiczne – na chuj mi te przyszłe lata gdy nikt mnie nie będzie okradał skoro w ciągu tych 2 lat najpewniej zdechne.
Ale to nie jest do końca tak.
Wiesz wolny rynek ma wiele wspólnego z chaosem deterministycznym – efekt motyla i te sprawy. W całości składa się z tylu zmiennych że nie jesteś w stanie niczym tego opisać – możesz obserwować i zauważać jakies prawidłowości ale nigdy nie robisz tak żeby ustawić to tak jakbyś chciał żeby się zachowywało. W każdym razie ja nie opisze ci w krótkim komentarzu na czym polega cos co jest opisane przez znacznie madrzejszych ode mnie w grubych książkach. Jak kiedys znajdziesz czas przeczytaj sobie Rothbarda Ekonomie wolnego rynku – tam jest opisane jak te miliony elementarnych zdarzeń jakimi sa ludzkie działania tworzą spontaniczny ład.
Ty masz coś z ludzi religijnych – wierzysz że istnieje jakaś siła która będzie w stanie zapanować nad wszystkimi atomami powietrza – która powstrzyma huragany i susze. Nie da rady majorze – uda ci sie to może na krótki czas w niewielkim obszarze czyniąc znacznie większe zniszczenie w przyszłości.
Tak działa niestety ten zespół naczyń połączonych jakim sa stosunki miedzyludzkie.
No i wracając do początku – proste pytanie – wytłumacz mi dlaczego w takich Stanach po I wojnie gdy zapanował kryzys (wywołany wcześniejszymi działaniami państwa – jakby nie było wojna jest najjaskrawszym tego przykładem) i nie było tych wszystkich regulacji państwowych kryzys ustąpił w bardzo krótkim czasie podczas gdy w latach 30 kryzys trwał przez kilka lat (i zaznaczam że to co działo sie na poczatku obu kryzysów było porównywalnej skali). Mógłbyś mi to wytłumaczyć ten dziw?
—
qatryk -- 14.03.2008 - 23:25qatryk.pl