major ja o zupie ty o dupie. Obecny system jest zbudowany jak jest zbudowany – ale dobra. Tak uważam że jakby upadł wielki bank to by to było o wiele zdrowsze. Zrozum konkurencja polega na współpracy dla dobra klienta – na zdrowym rynku nie masz innego wyjścia bo bo jakby zawiązać kartel który będzie ludzi oszukiwał to szybko znajdzie sie ktoś kto pokaże i zrobi rzecz tak aby klienci byli bardziej zadowoleni. Te wszystkie koncesje, ograniczenia, nakazy powodują że bardzo trudno jest się z czymś takim przebić. Wracając jednak do meritum – nie ma problemu gdy banki pozyczaja sobie nawzajem kaske dopóki jest to tylko i wyłącznie ich ryzyko. Co więcej dopóki jest to też i moje ryzyko gdy oddaje w depozyt takiemu bankowi który szasta moimi pieniedzmi też nie ma problemu.
Problem sie zaczyna wtedy gdy ty oddając depozyt do nierzetelnego banku żądasz abym ja który ciułam choćby w skarpecie pieniadze płacił za to twoje ryzyko gdy okaże się że jednak ktos cie oszukał.
Tak działa interwencja państwa – pompuje sie papier w rynek aby powstrzymać ozdrowieńcza fale bankructw przez co powduje sie spadek wartości pieniądza w mojej skarpecie a co za tym idzie najzwyczajniej w świecie po cichu sie mnie okrada. I to nie jest fair.
Tuz po I wojnie z powodu nietrafnych wojennych inwestycji przez świat przeszedł kryzys. O tym sie nie mówi – ale skala bankructw w samej Ameryce była ogromna, porównywalna z tym co sie działo w latach 30. Jednak w zaledwie kilka miesięcy gospodarka sie otrząsnęła – ludzie zwyczajnie poszli tam gdzie wskazał im rynek a nie mądrala z magistratu.
Rynek czyli nieskończony zbiór ludzkich działań zawsze będzie uzdrawiał się najlepiej sam.
Wracając do upadku – wiesz nie zdziw się gdy za pare miesięcy okaże się że takie City jednak upadło mimo tego że Ben tak mocno sie starał. I uważam że na wolnym rynku byłoby to bardzo dobre – zwyczajnie nikt więcej nie poszedł by tą ścieżką.
No ale żyjemy w takim świecie w jakim żyjemy – państwa jak piszesz zgodnie z tym w co wierzysz, znów wymyslą tysiące bzdurnych przepisów “pomagającym” rynkowi a za kolejnych kilka lat znów sie okaże że mamy kryzys i trzeba będzie wprowadzać kolejne przepisy. Sam wiesz jak to z prawem jest – nie ma takiego którego nie da sie obejść czy nie ma luki.
Co więcej założę się że walka z tymi wstrętnymi bankowcami będzie polegała na tym że jeszcze bardziej państwo zacznie im pomagać z moich pieniędzy. I twoich również.
No ale jasne lepiej okraść miliony ludków niż pozwolić kilku zbankrutować.
rety
major ja o zupie ty o dupie. Obecny system jest zbudowany jak jest zbudowany – ale dobra. Tak uważam że jakby upadł wielki bank to by to było o wiele zdrowsze. Zrozum konkurencja polega na współpracy dla dobra klienta – na zdrowym rynku nie masz innego wyjścia bo bo jakby zawiązać kartel który będzie ludzi oszukiwał to szybko znajdzie sie ktoś kto pokaże i zrobi rzecz tak aby klienci byli bardziej zadowoleni. Te wszystkie koncesje, ograniczenia, nakazy powodują że bardzo trudno jest się z czymś takim przebić. Wracając jednak do meritum – nie ma problemu gdy banki pozyczaja sobie nawzajem kaske dopóki jest to tylko i wyłącznie ich ryzyko. Co więcej dopóki jest to też i moje ryzyko gdy oddaje w depozyt takiemu bankowi który szasta moimi pieniedzmi też nie ma problemu.
Problem sie zaczyna wtedy gdy ty oddając depozyt do nierzetelnego banku żądasz abym ja który ciułam choćby w skarpecie pieniadze płacił za to twoje ryzyko gdy okaże się że jednak ktos cie oszukał.
Tak działa interwencja państwa – pompuje sie papier w rynek aby powstrzymać ozdrowieńcza fale bankructw przez co powduje sie spadek wartości pieniądza w mojej skarpecie a co za tym idzie najzwyczajniej w świecie po cichu sie mnie okrada. I to nie jest fair.
Tuz po I wojnie z powodu nietrafnych wojennych inwestycji przez świat przeszedł kryzys. O tym sie nie mówi – ale skala bankructw w samej Ameryce była ogromna, porównywalna z tym co sie działo w latach 30. Jednak w zaledwie kilka miesięcy gospodarka sie otrząsnęła – ludzie zwyczajnie poszli tam gdzie wskazał im rynek a nie mądrala z magistratu.
Rynek czyli nieskończony zbiór ludzkich działań zawsze będzie uzdrawiał się najlepiej sam.
Wracając do upadku – wiesz nie zdziw się gdy za pare miesięcy okaże się że takie City jednak upadło mimo tego że Ben tak mocno sie starał. I uważam że na wolnym rynku byłoby to bardzo dobre – zwyczajnie nikt więcej nie poszedł by tą ścieżką.
No ale żyjemy w takim świecie w jakim żyjemy – państwa jak piszesz zgodnie z tym w co wierzysz, znów wymyslą tysiące bzdurnych przepisów “pomagającym” rynkowi a za kolejnych kilka lat znów sie okaże że mamy kryzys i trzeba będzie wprowadzać kolejne przepisy. Sam wiesz jak to z prawem jest – nie ma takiego którego nie da sie obejść czy nie ma luki.
Co więcej założę się że walka z tymi wstrętnymi bankowcami będzie polegała na tym że jeszcze bardziej państwo zacznie im pomagać z moich pieniędzy. I twoich również.
No ale jasne lepiej okraść miliony ludków niż pozwolić kilku zbankrutować.
—
qatryk -- 14.03.2008 - 22:21qatryk.pl