Wiem, wiem, proste rozwiązania, proste myślenie, jednym słowem oszołomstwo prostego człowieka :-)
Za to wierzysz w krzywe rozwiązania, tak? Wierzysz w rozwiązania przymusowe, tak? I przypuszczasz, że jakby znieść przymus posyłania dzieci do szkoły, to ludzie od razu przestaliby dzieci do szkół posyłać tylko by je zagonili do roboty w fabrykach, tak?
Odpowiedz sobie na pytanie, czy Ty byś swojego dzieciaka zagonił do fabryki zakazując mu uczyć się. Jeśli nie, jeśli przypuszczasz, że w sytuacji braku przymusu zapewniłbyś dzieciakowi edukację, to jaki masz problem? Zawsze w tego typu gadułach ludzie piszą, że chodzi o dzieci z rodzin patologicznych. Ale ja nie widzę żeby państwo koncentrowało się na pomocy tym biednym dzieciakom. Ja widzę, że państwo rozwiązało problem w ten sposób: ludzie mają dawać kasę, dzieci mają iść do szkoły, gdzie mają łykać to, co im do łykania podadzą urzędasy. sajonara, przecież u nas ciągle wymiata ten cały ZNP!!! To chyba jeszcze większy syf niż działkowcy :-)
Na koniec: nie wierzysz ludzi, natomiast wierzysz w co, albo w kogo? W polityków?
Masz rację, nagadaliśmy się o szkole, ja się już chyba z każdym nagadałęm o szkole :-))
Dlatego, jak mówię – poczytam, jakie ludzie mają pomysły na naprawę – moim zdaniem – nienaprawialnego. Najbardziej czekam na stwierdzenia tego typu, że np. fajnie jest w Szwecji albo w Danii, a w XIX wieku dzieci zapieprzały w fabrykach :-)
>Autor
nie wierzę w takie proste rozwiązania.
Wiem, wiem, proste rozwiązania, proste myślenie, jednym słowem oszołomstwo prostego człowieka :-)
Za to wierzysz w krzywe rozwiązania, tak? Wierzysz w rozwiązania przymusowe, tak? I przypuszczasz, że jakby znieść przymus posyłania dzieci do szkoły, to ludzie od razu przestaliby dzieci do szkół posyłać tylko by je zagonili do roboty w fabrykach, tak?
Odpowiedz sobie na pytanie, czy Ty byś swojego dzieciaka zagonił do fabryki zakazując mu uczyć się. Jeśli nie, jeśli przypuszczasz, że w sytuacji braku przymusu zapewniłbyś dzieciakowi edukację, to jaki masz problem? Zawsze w tego typu gadułach ludzie piszą, że chodzi o dzieci z rodzin patologicznych. Ale ja nie widzę żeby państwo koncentrowało się na pomocy tym biednym dzieciakom. Ja widzę, że państwo rozwiązało problem w ten sposób: ludzie mają dawać kasę, dzieci mają iść do szkoły, gdzie mają łykać to, co im do łykania podadzą urzędasy. sajonara, przecież u nas ciągle wymiata ten cały ZNP!!! To chyba jeszcze większy syf niż działkowcy :-)
Na koniec: nie wierzysz ludzi, natomiast wierzysz w co, albo w kogo? W polityków?
Masz rację, nagadaliśmy się o szkole, ja się już chyba z każdym nagadałęm o szkole :-))
Dlatego, jak mówię – poczytam, jakie ludzie mają pomysły na naprawę – moim zdaniem – nienaprawialnego. Najbardziej czekam na stwierdzenia tego typu, że np. fajnie jest w Szwecji albo w Danii, a w XIX wieku dzieci zapieprzały w fabrykach :-)
Pozdro.
wyrus -- 23.02.2008 - 17:57