Procesja

W Boże Ciało Pan Jesus wyszedł na ulicę i wmieszał się w tłum idący za monstrancją.

A wie Pan – zagadnęła go na zakręcie pani z lokowanymi włosami – jak ja widzę tego Walikota, to bym go chyba zabiła.

Pan Jezus spokojnie pokazał jej palcem na ustach – “ciszej proszę pani”...

I wiesz normalnie strzeliłby, ale ten deszcz … To niesprawiedliwe
A ten trener – to podobno Żyd

Pan Jezus dalej przechadzał się między ludźmi, co chwila ktoś go zaczepiał, dobiegały go strzępy różnych rozmów, dzwonki telefonów komórkowych i stukot butów na obcasie. I mimo że nikt go nie poznał, czuł się tu dobrze. Mało kto słuchał księżulka mówiącego kazanie jakby obok ludzi, ale Panu Jezuskowi radośnie było w sercu, że ludzie dzięki niemu mają wolny dzionek w pracy i nawet jeśli zdawali się przechodzić obok procesji – cieszył się że tu są.

To wszystko z mojego powodu – mruczał dumny z siebie – ale nie z próżnością. A kimże ja tam byłem – nawet domu nie miałem . A oni tu wszyscy – przeze mnie

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Idziesz na procesję?

- a po co?

- yyyyy??... no jak to po co?

- Ja nie wiem, a ty wiesz?

- yyyyyyy???... Ja idę.

- Na zdrowie.


W tym kolorowym tłumie

za monstrancją – obok siebie, jeden obok drugiego,
jeden za drugim podążają różni ludzie – różni różnie
klękają koło mijanych ołtarzy, pochylają głowy.
małe dziewczynki rzucają kolorowe płatki
uzbierane przez troskliwe babcie.
wyrzucane delikatnymi rączkami
wznoszą się i opadają bezszelestnie – tworzą dywan w który wsiąka krew…
w powietrzu czuć zapach kadzidła
nikomu nie przeszkadza, że baldachim niesie lokalny kacyk
który od pewnego czasu siedzi w pierwszej ławie.
ustrojony ołtarz w kamienicy – własność pana X lokalnego bandyty
procesja rusza do następnej stacji

ktoś cię potrąca, niechcący zapewne – przyjazny uśmiech człowieka
a może to był On?


może i na zdrowie

sajonaro

niechże pół dobrego słowa usłyszy tam i już bilans jest na plus.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Hm,

dobre, znaczy takie prawdziwe może, a może nie, nie wiem, bo dawno na procesji nie byłem i nie zanosi się bym był.

pzdr


Sir

pół dobrego słowa wobec kilkunastu niedobrych to jakoś kiepsko się bilansuje.

Nie mam nic przeciw procesjom. Nie wiem jak tam jest. ja tylko polemizuję z obrazem, który wyłonił się w twoim tekście oraz dodałem krotki dialog znany z autopsji.


Idzie się żeby iść.

Po prostu.

dawniej KriSzu


Procesja to głębia nie zawsze odkryta..... .

tak jak można pełnić wolę Bożą nic o niej nie wiedząc – że to właśnie jest jej pełnienie.

W procesji – jak mawia mały Książę – najważniejsze jest niewidzialne.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


sajonara

bynajmniej, nic nie Ci narzucam, moze i masz czescowo racje. Nie piisze tedy “dla mnie” ale “przeze mnie” – co i tak cieszy

pozdro!

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Generalnie

Mam awersję do tego typu popisów, choć kiedy obejrzałem film “Biała sukienka”, przyznaję, miało to swój urok i coś w rodzaju tajemnicy.

Human Bazooka


Mad

jeszcze znalazlem:

BozoCialowy (?) kawalek z filmu: Ojciec Chrzestny II, zabicie Fanucciego:


No dobrze panie Hamiltonie

Co chcesz przekazać?

Obłudę KK?
Bezmyślność & głupotę tłumu, który idzie?
Odrzucić tradycję?
Wkurzenie, że jest jak jest?


Igło

starałem się pomyśleć tak jakby myślał Pan Jezus gdyby poszedł na procesję. Mimo że zobaczyłby rozgardiasz – to w gruncie rzeczy by się cieszył. Chodzi mi o coś innego niż sugerujesz: takie święto, mimo folklorystycznego charakteru, jest czymś dobrym. Czasem kogoś wzurszy (nawet niech będzie to 1 osoba na 100) czasem ucieszy – i tyle. Jak prosty człowiek myślę

pozdro!

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


To święto i inne są

nierozerwalnym elementem naszej kulturowości


Subskrybuj zawartość