Dobrze mieć Radka


 

Dzień 15 września 2007 roku w życiu Radosława Sikorskiego można uważać za bifurkację. Do tego dnia był osobą szanowaną zarówno przez prawicowców z PO jak i z PiS. Po tym dniu, kiedy to na konwencji wyborczej PO ogłosił swoje odejście z PiS w myśl zasady “Cyryl dobry, ale Metody nie” stał się jedną z najbardziej znienawidzonych postaci wśród zwolenników Partii Zaścianka.

I nic w tym dziwnego. Może sobie nazywać go Kaczyński “przemokniętym kapiszonem”, mogą sobie czciciele Kaczyńskiego nazywać Radka “Zdradkiem” czy bagatelizować go. Im bardziej go opluwają, tym bardziej widać ich frustrację. Dokładnie w myśl Kubusio-Puchatkowej zasady ‘im bardziej zaglądał do środka, tym bardziej go tam nie było’

Chciałbym dzisiaj, w chwili zwycięstwa polskiej dyplomacji poznać zapytać prosto z mostu zwolenników Partii Zaścianka. Co sądzicie teraz o Ministrze Spraw Zagranicznych? Czy uważacie że Prezydent Lech Kaczyński ze swoją niezbyt płynną angielszczyzną miałby wiele do powiedzenia przy kolacji spożywanej na NATOwskim szczycie? Moim zdaniem, prędzej zaksztusiłby się kawałkiem pasztetu przy próbie wymówienia słowa ‘furthermore’ albo ‘diarrhea’.

To oczywiście naiwne pytanie, bo wiem, że nikt nie odszczeka swoich uprzednich bluzgów. Wiem że raz zdradzając ‘bossa’ wyrok dostaje się na całe życie. Co więcej, w miarę upływu lat ‘Zdradek’ będzie stawał się coraz większym zagrożeniem dla zaściankowych konserwatystów z PiS i ataki na tego wybitnego polityka jeszcze bardziej nasilą się. Ale to już inna historia, lepiej jej tu nie roztrząsać.

Tymczasem cieszmy się znakomitym sukcesem polskiej dyplomacji, pod przewodnictwem Głowy Państwa – Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (chwała mu za to – proszę o wybaczenie dość grubego żartu w trzecim paragrafie) wspieranego przez szefa MSZ, Radka Sikorskiego i premiera Tuska.

I podsumujmy krótko, chybione analizy wielu komentatorów sceptycznie oceniających rząd:

Niesprawdziły się prognozy o polityce “picia z dzióbków” prowadzonej przez rząd względem pary Merkel-Putin. Należałoby natomiast zrewidować oceny wizyt Donalda Tuska w Rosji i Niemczech. Gdyby nie było ‘polityki uśmiechów’ w Moskwie i Berlinie, zdecydowane ‘nie’ polskiej dyplomacji brzmiałoby teraz dużo drastyczniej i bardziej niedyplomatycznie.

Niesprawdziło się ‘wishful thinking’ wielu komentatorów o nowej osi: Paryż-Londyn jako przeciwwadze osi Berlin-Moskwa, i nowej alternatywie dla Polski, niezauważanej przez lgnącego (rzekomo) do Merkel Donalda Tuska. Nie ma takiej osi i nie będzie.

Niesprawdziła się zapowiadana przez wielu zmiana kursu Tuska względem USA. W tym wypadku, jeśli jakakolwiek zmiana nastąpiła, to tylko na lepsze – wreszcie nie na kolanach, wreszcie nie wg szyderczej maksymy ‘in America we trust’.

Słowem – wreszcie jednomyślność, skuteczność i wspólne działanie rządu i Prezydenta, ku chwale Ojczyzny, na przekór przeciwnościom. Zastanawiam sę tylko jak bardzo sytuacja zmieni się po (bardzo prawdopodobnym) zwycięstwie Barracka Obamy w wyborach prezydenckich. Ale tym pomartwimy się później.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

co mam pisać?

że zgoda?

za prosto

wejdę w kalesony opozycjonisty i zapytam:

kto gdzie siedział w samolocie, jakim kursem, Sikorski za czy przed prezydentem?

no.
Prezes , Traktor, Redaktor


to nie kalesony

to slipki i to damkie

jasne że pod

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Wasza Brytyjskość!

Bardzo cool pański tekst jest i się podpisuję.

Ale brakuje mi Pana angielskiej flegmy na balandze w Remizie. Furthermore, potem przenosimy się do Karczmy, gdzie napoje podawane będą.

Zapraszam,

merlot


No dobrze ale co

ze zmianami lub ich brakiem ma wspólnego Radek?

Jeżeli już, to napisz jakie korzyści dla Polski Radek z tego wycisnął?
I co ma do Radka sprawa Obamy?

Igła


Igła

Nie jest czymś dobrym postawienie na ostrzu noża sprawy Gruzji i Ukrainy w NATO?
Kto ma najlepsze kontakty wśród amerykańskich republikanów? Albo wśród brytyjskiej elity? Takie rzeczy się liczą, Igło, liczą się...

Obama – nie iwadomo czy nie wycofa się z tych spraw. Boję sie nawrotu “doktryny Monroe’a w USA – wszystko przez fiasko w Iraku.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Subskrybuj zawartość