Królować - jakże błędnie rozumiana czynność.

dziś minęła niedziela chociaż kończąca tzw Rok Kościelny. Rok się zamknął królowaniem.

Nazwa tego dnia: Niedziela CHrystusa Króla Wszechświata.

Obraz króla i królowania jaki nosimy w swoich umysłach jest fałszywy po zestawieniu go z obrazem królowania Boga.

Nam(właściwie mi) królowanie kojarzy się z władzą, dowodzeniem, wydawaniem poleceń – w jakimś sensie ograniczaniem wolności “komuś” przez królującego.

Natomiast Królowanie wg Boga to czynność przeciwna.

Królowanie wg Boga to obdarzanie dobrem innych. Bóg jest królem o tyle o ile jest dobrem – samym dobrem dla innych. Wtedy królując może udzielać siebie – dobro swoim stworzeniom. A ponieważ jest nieskończonym dobrem, może królować nieskończenie i rozdawać nieskończenie.. .

A człowiek może być nieskończenie dziedzicem Bożego skarbca Dobra i smakować te dobra oraz udzielać je innym. Tak się właśnie dzieje, gdyż z Boga jest dobro. Jezus to potwierdził mówiąc, czemu nazywasz mnie dobrym do pytającego (chyba młodzieńca). Tylko Ojciec Niebieski jest Dobry… – jest źródłem dobra.

Dziś w Ewangelii jest przedstawiona scena nagrodzenia wiernych sług którzy już tu na ziemi królowali -> obdarzali dobrem innych i o nich Jezus mówi:

“pójdźcie błogosławieni w dom Ojca mojego…”, bo byłem głodny a daliście mi jeść, itd.

Wskazuje, na nich jako na lidzi którzy czerpali dobro i je rozdawali… .

Do konformistów i egoistów zaś rzekł:

“Czemu nie uczyniliście jednemu zmoich braci najmniejszych Mnieście nie uczynili…”.

Akcent proponuję połozyć na słowo: “czegoście nie uczynili…”. Może uczynili wiele rzeczy całkiem niezłych ale właśnie tego jednego nie uczynili -> nie podzielili się zwykłym ludzkim człowieczeństwem.

Można wprost powiedzieć, że katecheza roku Kościelnego zmierzając od Adwentu aż do niedzieli Chrystusa Króla, prowadzić ma do dokonania takiej przemiany w człowieku, by potrafił on:

a. sięgać do “wnętrza Boga” będącego niewyczerpalnym skarbcem dobra by stawać się dobrym, bardziej dobrym

po ty by:

b. dzielić i udzielać tego dobra innym. nie po to mam coś aby go zatrzymywać i zamykać w sejfie ale po to aby się nim dzielić z potrzebującymi.

To jest synteza świętośći jak i królowania w Bogu. Takie jest własnie Królestwo Boże. Jest to rzeczywistość udzielania nieskończonego dobra w nieskończoność, gdyż jest to dobro niewyczerpane i nieogarnione. Ciągle nowe i smaczne jak źródlana woda albo jak blask słońca, który nigdy się nie nuży a zawsze jest niezbędny do życia.

Może ten dzisiejszy dzień jest okazją do refleksji na ile króluję już teraz -> dzielę się dobrem które mam, z potrzebującymi.

******

A jeśli jeszcze mam coś do zrobienia, to tuż za progiem stoi Adwent. Okres oczekiwania i refleksji co zrobić aby przyjąć najpier dobro, które daje przychodzący Jezus by potem królować z NIm czyli dzielić się “NIm” ze swoimi braćmi wokół.

To niepojęte, że królować to udzielać nieskończonego dobra w nieskończoność. A człowiek wierzący ma ten przywilej, że dając innym otrzymuje, gdyż to Bóg jest “dostawcą” tego co mam. Gdy daję, innym zaraz otrzymuję z Boga by dawać... i w ten sposób królować razem z NIM.

Bo w dawaniu jest więcej radości niż w braniu… – to również test “królowania”, :-))

Bóg kocha dawać z siebie…. , tak jak miłość która nie szuka swego ale szuka dla mnie dobrego.

Pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Mogę się zgodzić?

“Bo w dawaniu jest więcej radości niż w braniu…”

Fakt, chyba już u ciebie pisałem coś o tym, bo oczywiście mi się to kojarzy z pewnymi fragmentami z deMello, więc tylko się zgodzę w sumie.
I zaznaczę, że przeczytałem.
A idem twój wczesniejszy tekst jeszczo poczytać.

pzdr


Grześ

to królowanie w kontekście dawania akurat przeżyłem ostatnio na sobie, gdzie “dałem” ale nie przyszło mi łatwo- mam w sobie duzo ambicji egoizmu… . Chyba zbyt duzo. Bo dałem a wcale nie byłem uradowany ale “mieszane uczucia”.. .

Z tego więć wynika, ze nawet tego “więcej radości w dawaniu..” trza się w bólach uczyć czasem. Fajnie jest dać jak zbywa… ale jak nie zbywa, entuzjazm maleje.. .

Pozdr.

************************
polecam: http://prowincjalka.salon24.pl/56865,index.html


zadumałem się

...

Dawanie faktycznie jest wspaniałe. Dając odbieramy. Odbieramy wdzięczność poczucie radości miłości, przeżywamy wzruszenie. Ja lubię moim bliksim robic takie drobne niespodzianki. Za rzadko, ale może przez to maja one wyjątkową siłę, a przecież stokrotka w czwartek potrafi zrobić więcej radości niż bukiet róż w urodziny.


Sajonara

sajonara

...
...a przecież stokrotka w czwartek potrafi zrobić więcej radości niż bukiet róż w urodziny.

Celne! Kupuję i “przetestuję”.. , gdyż z niespodziankami to u mnie nie gęsto. :-))))

Pozdrawiam.

************************
polecam: http://prowincjalka.salon24.pl/56865,index.html


Subskrybuj zawartość