Konserwatyści?


 

Jak doniosły media a właściwie, jak doniósł Kazimierz Marcinkiewicz przy ich pomocy w Krakowie ma powstać szkoła polityków. Wśród ojców założycieli miałby znaleźć się również poseł/rektor Gowin oraz mąż Nelly Rokitowej Jan Rokita.

Jak na razie nie zostały chyba jeszcze uzgodnione wszystkie szczegóły bo sami ojcowie prostują swoje własne wypowiedzi ale jest coś na rzeczy.

Jak na razie konserwatyści są na marginesie polskiego życia partyjno-społecznego. I to w obu głównych partiach, Po i PiS. Żartobliwie można by dodać, że konserwa postkomunistyczna też jest na marginesie swojej partii – SLD. Jeżeli dodamy do tego konserwatystów kabaretowych, czyli korwinistów oraz konserwatystów archeologicznych, czyli monarchistów to mamy całą mizerię tego środowiska.

Marcinkiewicz, Rokita, Gowin, Zalewski, Ujazdowski są pozbawieni już nie tylko władzy ale również i wpływu na nią. Są to takie nasze, polityczne, ciepłe misie.

Wydaje się więc, że wpadli na pomysł innego niż dotychczas sposobu dojścia do władzy. Chcą wychować w ciągu kilku lat grupę młodych i ambitnych polityków i powtykać ich do wszystkich tych partii władzy, które ujawnią się na polskiej scenie politycznej w najbliższym czasie. Jest to sprawa dość trudna a właściwie żmudna i długookresowa.

Obawiam się więc jednego. Może się okazać, że inna, konserwatywna, wpływowa osoba ze sceny politycznej może tę inicjatywę zgasić jednym zdaniem zanim się wykluje z medialnego jajeczka.

Otóż wystarczy, że Nelly Rokita oświadczy, że jej mąż Jan nie nadaje się na nauczyciela akademickiego. I będzie po zawodach.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Igła

ale do wołania zduna w sam raz sie nadaje, o!
:)
Prezes , Traktor, Redaktor


Już to widzę

Katedra lansadów na schodach. Różowy szaliczek pod fryzjerskim wąsikiem obowiązkowy.
Rektorat w Kocmyrzowie albo Pcimiu.


Jak rozumiem,

pan Rokita mógłby tam trzymać Katedrę Porad Przedmałżeńskich a pan Marcinkiewicz Katedrę Tańców Narodowych z Figurami.
Pan Gowin, jako rektor nic by nie musiał, czego zresztą może uczyć innych.

Ja nie wiem Panie Igło, co to jest konserwatyzm. Prywatnie uważam, że to pojęcie jest poznawczo mylące i funkcjonalnie nieadekwatne do zmiany systemowej. Przyzwoici “konserwatyści” nic nie chcą konserwować, co najwyżej spierają się o kształt rzeczywistości, którą należy oktrojować, a potem konserwować.

Nie wiem, zresztą, czy to ma być szkoła “kontrrewolucjonistów”, czy “tradycjonalistów”.
Mam jednak cichą nadzieję, że prowadzone będą tam kursa czytania ze zrozumieniem i pisania po polsku.


Dlaczego panie Yayco

Ja się nie mogę z panem nigdzie ponapier…?
No chyba, że o regulamin TXT chodzi?
Ale nie przyjmę bitwy na polu wyznaczonym przez przeciwnika ( oczywiste to jest dla ciebie? chyba? )

A co do tej szkoły/informacji to ona oddaje kondycję polskiej polityki.
Otóż nieudaczniki będą uczyć innych, jak nimi zostać.

Na to wchodzi jedna/druga durna baba i rozpieprza imprezę.
I już.

Igła – Kozak wolny


Igła

eeee zaraz, ale już teraz jest “kupa” młodych konserwatystów… jeszcze więcej chcą ich naprodukować? fabryka jakaś czy co?


igla

a ja narzekam na brak silnej konserwy i jestem w sumie jej brakiem zdziwiony. toz to przeciez my jestesmy narodem stworzonym do konserwy. poparcie dla takiej partii powinno oscylowac w okolicach 35-45%. poniewaz nie mamy realnie znaczacych konserwatystów z prawdziwego zdarzenia, za konserwatyste przebiera sie JarKacz, a przeciez to socjalprawica jest pelna geba.
jeśli poza wspomnianymi wzorcami “nicnieznaczenia” w szkołę mieliby sie zaangażować ludzie promujący nowoczesna myśl konserwatyną, to ja jestem jak najbardziej za taką szkołą. wprawdzie jako zgniły liberał treoretycznie powinienem się tego obawiać, ale zdecydowanie bliżej mi do konserwatystów niz socjaldemokratow.


Panie Igło szanowny,

Marcinkiewicz to pajac jest. Któren się już raz skurwił był, robiąc za marionetkę Kaczyńskiego. Nie powiem, pajac wyszczekany i z ambicjami. Konserwatysta z niego taki, jak ze mnie za przeproszeniem komunista.

Rokita Jan – tego mi szkoda trochę, bo niegłupi i z zasadami, ale sam się wyautował.

Ujazdowski – bardzo sympatyczny pan, z którym parę lat demu dane mi było zamienić parę słów. Szkopuł w tym, że bez zaplecza i wiecowych doświadczeń.

Krótko mówiąc – kolejna kanapa nam się montuje, niestety.


Panie Griszeku

Teraz wchodzimy na grząski teren – pojęć.
Bo konserwatysta jest też Miller, ino że z innej bajki.

Jak widzisz poprzez przemieszanie pojęć, można zrobić w polskiej polityce wszystko. Np. głupią babe wylansowac.

A co do tego co masz na myśli, to ja jestem za.
I co z tego, jeżeli możemy wszystko w żart obrócić?
Z jednej strony mając napufanego Rokitę ( tego prawdziwego ) z drugiej “serdecznego” Kazika, a z trzeciej XIXwiecznego Gowina.

No i co?

Igła – Kozak wolny


Aha,

Niepierwsze to jest podejście do tworzenia partii konserwatywnej w Polsce.
Pamięta ktoś jeszcze twór o nazwie SKL?

W Polsce nie ma dziś jeszcze miejsca na formację konserwatywną. Zyskują jedynie mniej lub bardziej socjalistyczni populiści. Czy mam gdybać, ile % miałaby w 2007 platforma, gdyby twardo trzymała się konserwatywno-liberalnej retoryki w kampanii? I czy weszłaby w koalicję z na wskroś socjalistycznym peeselem?


igla

Panie Igla, jako liberal mam powazny problem z moja partia, to jest z po. Bo z nich to taka partia liberalna, jak z koziej dupy fujarka (cytat mojej babci). Nie zmienia to faktu, ze licze na powstanie kiedys partii prawdziwie liberalnej i jakoś tak koncypuje, ze po tam bedzie zmierzac. Jako kontrapunkt chciałbym raczej partie konserwatywna (ktorej nie ma), niz lewicowa (pis jest dla mnie lewicowy w znaczeniu socjalny). masz wiec Pan racje – w rzeczywistosci pomieszanych pojec i mglistego nazewnictwa to raczej kwestia zyczen. ale chyba wlasnie dlatego ze liczymy na jakas lepsza rzeczywistosc, mamy szanse znosic obecna.

ja poznalem na necie paru konserwatystow i sa to najczesciej porzadni ludzie. rownie niereprezentowani jak liberalowie. w tym kraju warto byc w sumie tylko populista. wtedy ma sie klopot z nadreprezentacja.


Myślę,

że wszystko jest na dobrej drodze by stworzyła się kanapa megalomanów.
To są polityczni frustraci i nieudacznicy.
Marcinkiewicz to pierwszej wody fircyk,któremu dęte sondaże uderzyły na mózg.
Rokita pantoflarz pierwszej wody z klapami na oczach.Co to za polityk,który jest na pasku kobiety co to wyżej sra niż dupę ma.
Gowin to taki ni pies,ni wydra.
Ujazdowski to facet bez jaj.
Zastanawiamy się co z tego wyniknie? nie wiadomo.Polska scena polityczna to groch z kapustą.Efekt tej potrawy znany ogółowi.

Sądzę,że dopóki nie wykrystalizuje się mocna partia lewicowa i jej przeciwieństwo,to nie ma co marzyć o wyrazistosci oraz dobrym skutecznym programie politycznym.
W tej chwili to rządzi populizm i populizmem pogania.
Takie popieprzone czasy.


Panie Zenku

Kudy populizm, kudy lewica?

Pokaż, kto jest kim, wedle ciebie?

Igła – Kozak wolny


Szanowny Panie Igła

nie podpuszczaj mnie Pan na pisanie politycznych traktatów,bo i tak Pan mnie je skopiesz i sponiewierasz bo Pańskie stale musi byc na wierzchu.
Co ja biedny żuczek i to w dodatku pod parasolem ojca dyrechtora mogie,no co?
Pan masz władzę i majątek.

Panie a jaki uważasz mamy teraz rząd?nie populistyczny?co jest w nim liberalnego,a co konserwatywnego.Kto w nim jest liberałem,bo ja ślepoty jeszcze nie mam.Widzieć i słyszeć też mi sie udaje jak bryli mam na nosie.

A lewica?jak by tak mocno sie upierac to może stary Miller,może Janika kawałek,może część Olejnioczaka.Gdybać można wiele,ale wyrazistości nie widzę.

Najbliższy polskiej lewicy byłby po mojemu średni Rakowski.Ten,który opierał się Moczarowi.Ten Rakowski realista,patriota i wizjoner.

No to Panu ćwieka zabiłem.
Ino Panie Igła nie torturuj mnie Pan bom facet do bitki nieskory.


Panie Zenku

Ja pana?
Bejsbolem>
No, co najwyżej Ciapkiem.

Rakowski?
Ten to już jaki trup co najwyżej?

Masz pan do wyboru:
-Jarkacza
-Tuska

Nie kombinuj.
;)

Igła – Kozak wolny


Panie Igło,

a kto Panu broni się ze mną ponap*, poza lękiem o wynik? ;-)

Ja już mam szczerze dość tych pseudo dyskursów, opartych o pojęcia z XIX wieku.
To już nawet lewactwo sobie znalazło wytrych (bo nie jest to, moim zdaniem, klucz) do współczesności, pod postacią tych tam różnych anty i alterglobalizmów.
Czy my nie moglibyśmy sobie czasem porozmawiać o skutkach naszego powrotu do cywilizacji w momencie, gdy ulubiony XX wieczny model tej cywilizacji (państwo socjalne) padł w gruzy skutkiem wyczerpania się zasobów.

A my Panie, ciągle o Państwie (w rozumieniu niemieckiej nauki, tak jak ona to definiowała, bo jej to było potrzebne do legitymizowania jednoczenia Niemiec).
Kiedyś zastanowiło mnie zabawne słów pomieszanie w języku rosyjskim, gdzie restaurator to ktoś kto odnawia budynki, a konserwator, ktoś kto chce zachowania dawnego status quo.
My dzisiaj raczej potrzebujemy restauratorów, którzy zbudują Państwo Polskie tak, aby było co konserwować.
Ta restauracja nie może sięgać do dawnych wzorów tutejszych (bo się zestarzały), ale powinna je mieć na uwadze, bo ignorowanie zasiedziałości intelektualnej (pominę dla uproszenia kwestię stereotypów, moją ulubioną), prowadzi do rewolucji, które nie mają korzeni i są rozwiewane wiatrem.
Kiedyś bohater nie mojej pieśni, którego jednakowoż szanowałem, Jacek Kuroń, powiedział, że on z byciem lewicowcem poczeka. Do zbudowania kapitalizmu, w którym warto być lewicowcem. Czy poczekał, czy nie, to sprawa inna, wykraczająca poza temat, ale chętnie trawestuję tą myśl.

Ja też chętnie będę konserwatystą, jak będzie co konserwować. Jak będzie państwo samodzielne (choć nie autarkiczne, bo to chory jest nonsens), posiadające armię zdatną, nie tylko do walki z klęską urodzaju w grójeckich sadach. Policję, która częściej łapie złodziei, niż sama kradnie i nie boi się ani wieczorową porą po Grochowie piechotą chodzić, ani nawet strzelać, bo została w zakresie strzelania rzetelnie przeszkolona. I tak dalej i tym podobnież…

Ale na razie to wygląda to tak, jak z ogórkami co je kupiłem kilka tygodni temu.
Nazywały się konserwowe i nawet tak początkowo smakowały. Ale jakoś nie było okoliczności, żeby je jeść i po niejakim czasie zaczęły się, same z siebie, zakiszać.


Panie Szanowny Yayco

zacząłeś a w zasadzie skończyłes ogórkami- to Igły hobby, takze będzie ostro:))
Prezes , Traktor, Redaktor


Zmuszasz mnie Pan

Ten komentarz został przeniesiony tutaj.


Panie Y, strzelasz Pan w dziesiątkę!

Otóż to. Socjalizm ma się dobrze w krajach, które dziesiątki lat nań zapracowały. Wcale nie w socjalistycznych warunkach.
Konserwatyzm? Tak, ale w Anglii, gdzie wiadomo, co od -set lat konserwuje.

A u nas? Generacji inteligencji zrodzonej z miastowych w pierwszym pokoleniu, o mentalności chłoporobotnika?
Patrzaj Pan, Panie Igło na tych polskich konserwatystów. Czy śmiech pusty Pana nie ogarnia podczas delektowania się ich intelektualnymi wytryskami?

Poczekajmy jeszcze jakiś czas. Na razie budujmy ten dziki, wręcz bestialski kapitalizm, powolutku zarobimy przez te parę lat i na konserwy dla konserwatystów, i na socjal dla socjalistów.


Panie Yayco

Maks to całkiem niezły “wyczuwacz” jest.
Więc zacznijmy od tego, co on wyczuł.
A to idzie tak:

- “żeby je jeść i po niejakim czasie zaczęły się, same z siebie, zakiszać.”

Bo kiszenie to inny proces jest jak psucie. A te “ogórcy” to oni sie panu normalnie skwasiły/zepsuły.

Porzućmy więc starodawne określenia, zacznijmy od początku.
Potraktujmy PRL jako czarną, historyczna dziurę.

Weźmy konserwatyzmo/liberalizm jako kontynuację tego co u nas szkopi/sowieci w 39r zbombardowali.

Weźmy sobie na celownik nasze/europejskie/chrześcijańskie/XIXwieczne/ liberalno/powstańczym & postpańszczyźniano chłopskim(podkreślenie moje) sosie umaczane – dziedzictwo.
To szerokie pole bitwy jest.
Gdzie inne wojska/blogerzy nadejdą.
Gdzie sojusznicy i przeciwnicy zmieniać się mogą.

To co?
Jest pole do gry?

I może ta internetowa gra na wielu wątkach/blogach/czasach się toczyć.

Wchodzisz?

Igła – Kozak wolny


Panie Oszust

wstrzeliłeś się Pan w sedno,bo co prawda to nie grzech.
Zrozumieć to jest dla niektórych bardzo trudno.


Problem polega na tym,

że to nie była czarna dziura, tylko stracone lata. Stagnacji, ogłupienia, ekonomicznej i moralnej degrengolady.
Niestety lata i dekady stracone zostały także dla kultury i tradycji, która jest – tylko i aż – obrazem zdarzeń minionych, wpływającym na wyobrażenie zdarzeń przyszłych.
Ludzie, żyli, bawili się i wpadali w pułapki propagandy. Nawet niektórzy z tych niegłupi. Inni utraciwszy nadzieję na restytucję, wybierali prostytucję. Pamiętają to i często bronią swoich wyborów, bo wydaje im się, że bronią siebie. Z reguły niechętnie zaprzeczamy swojej młodości, Panie Igło. To jednak też jest tradycja, choć wolałbym, żeby jej nie było. Bo wspólnej tradycji narodowej (polskiej, państwowej, obywatelskiej) zostało mało, ale są tradycje grup, grupek, pokoleń czasem.
Ja bym (dla przykładu) ten ohydny tort w centrum miasta wyburzył. Ale przecież dla wielu to jest symbol Warszawy. A dla innych: zabytek, jak – nie przymierzając – hitlerowski stadion w Garmish-Partenkirchen.

Dopóki nie odkłamie się historii, niewiele się da zrobić. A czy się szybko odkłamie, to patrząc na nowomodne podręczniki historii, trochę powątpiewam. Świetne pomysły (Muzeum Powstania Warszawskiego, komiksy o historii najnowszej etc.) zbyt często giną w zgiełku tromtadracji pseudohistorycznej i pseudonarodowej.
Dużo Pan widziałeś osób, które nosiły Guzik Katyński?

Ale oczywiście trzeba samemu to robić, co można i co się chce. Każdy wedle swego pola. I to jest trochę odpowiedź na Pana pytanie. Jednym z moich pól (za co dziękuję), jest TXT.


Panie Yayco

Chwytam.

Jest pole.
Większe niż guzik.

Albo i mniejsze, tak jak moje, wsobne, całkiem w pewnym ( pewnym i już niebyłym ) momencie zamknięte i niedostępne.
Guzik piszesz?
A dla mnie to było, kiedym jako harcerzyk na warcie u grobu żołnierzów z 1920r stał. A potem tych, co im w szkopi w głowę, w przeddzień wyzwolenia mojego miasteczka w 45r. strzelili. I świeczki i tu i tu paliłem.

Bo ja panie Polak jestem.

Igła – Kozak wolny


Panie Igło,

ja nie twierdzę, że to pole jest jak guzik.

Dla wielu jest ogromne, bo jest w nich.

I zgadzam się, że powinni oni tem przestwór pokazywać i przekazywać innym.
I niech najpierw będzie jak guzik, potem jak grob żołnierski, a potem niech się rozrasta w żywą tkankę pamięci.

Nie ma sporu między nami.


Panie Yayco

Wiem.

Igła – Kozak wolny


Panie Yayco

Zapodaj.

Inaczej mówiąc.
Zaserwuj.

Igła – Kozak wolny


Pomyślę,

pewnie mi to parę dni zajmie, ale pomyślę...


No dobra,

złażę z tej drabiny, boście mnie natchnęli. Ale tego się nie da załatwić przy pomocy jednego komenta. Podobnie jak Pan Yayco potrzebuje kilku (no, moźe dwa albo trzy) dni, by rzecz nieco uporządkować oraz odpowiednie blachy zakupić. Te blachy to po to, by się nimi osłaniac przed skisłymi już chyba nieco ogórcami Pana Yayco.

Pozdrawiam Was serdecznie z okazji zbliżającej sie kolejnej afery


Subskrybuj zawartość