List do Michała [szósty]

Tagi:

 

Michał...

Walcz.

No walcz.

Czasem musi być gorzej przez chwilę, żeby było lepiej na długo.

Dasz radę.

Wpatruję się w Twoją twarz i chcę tam dostrzec drogę, jaką mogłabym do Ciebie dotrzeć.

Piszę, żeby być bliżej.

Mówię do Ciebie, niemal cały czas.

Utrwaliłam wiosnę dla Ciebie.

Michał...

Ten kryzys to tylko chwila, maleńka.

Opowiem Ci jutro historię, jaka spotkała mnie dzisiaj.

Jutro, bo dzisiaj cała moja energia, skupiona jest na Tobie.

W górę Chłopaku!

No!

Photobucket

Photobucket

Photobucket

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Michał...

Jak Bozię kocham, skopię Ci dupę, jeśli się poddasz!
Słyszysz?!
Tak właśnie zrobię.
Jestem przy Tobie, cholera jasna! i będę.
Żeby nie wiem co.
Ale Ty też być musisz.
Choćby po to, żeby mnie wkurzyć.
Bądź!
...


Michał...

Pogadaj ze swoją wątrobą, co? Pogadaj z nerkami…

Wiem, że to ciężko tak z nimi gadać. Ale one są częścią Ciebie. Nieodzowną.
Mogą pierniczyć, że są strasznie ważne i tak dalej. Bo są! Ale bez Twojej woli, bez Twojego rozkazu nic nie mogą zrobić. (Nawet jeśli Szczęsny beknie inaczej.)
Pogadaj z nimi. Weź je pod włos.
One mogą wydalić cały ten syf, który Cię męczy.
Nie da się zrobić tego bez nich.

Piguły i pigularze szprycują Cię wg swojej najlepszej wiedzy. I bardzo się starają.
Ale to, co powstaje w wyniku pomieszania tej mikstury z syfem w Tobie musi zostać wypieprzone na zewnątrz.
Jarzysz?
Do tego potrzebny jesteś Ty; do tego potrzebne są Twoje nerki i wątroba.
Gadaj z nimi.
Ty.
Dobijaj targu.
Ja mogę pomóc w spłacie długu.

Michał... możesz wszystko.
Tylko chciej!
Proszę...


Pani Gretchen

na wiosne wszystko zakwita, co widac po Paninych zdjeciach. Obumiera jedak tez to, co po zimie zostalo :(.

Michal jeszcze wciaz ‘w zimie’ ..ale dzieki tym wszystkim, ktorzy o nim teraz mysla, dzieki Pani listom, karmie, lekarzom…. i calej reszcie, uda sie Go nam na wiosne nawrocic.

Uklony


Dopiero teraz

Ale też jestem.
Krwią podzielić się nie mogę, bom chora :/
Ale mogę się modlić, i będę.
Gretchen, dziękuję ze listy. Inaczej, nie wiedziałabym. Nie byłoby mnie. A teraz jestem. Tu obok.


Wiem, że to nie najlepsze miejsce i czas na pogawędki w sumie

ale jak zobaczyłem pewien nick, to się nie mogę powstrzymać.

Ustronna, pozdrówka serdeczne i weź się czasem objaw czy w tekście czy komentarzu albo w ogóle jakoś.


Ustronna i Mida

Nie bójcie się być “w”.

Co Was to kosztuje? Boicie się czegoś? Konsekwencji?

Bądźcie! Tylko wtedy będziecie…

Na mnie zawsze zdążycie “psy powiesić”. Voila…

Ale najpierw Bądźcie. Dla Michała.


Pani Ustronno

Michał idzie z zimy ku wiośnie. Odrobinę wolniej niż sama wiosna, ale wszystkiego mieć nijak nie można.

Każda zima nieuchronnie zwiastuje wiosnę. Tak ma być.

Bardzo mi miło, cieszę się, i wszystkie najlepsze słowa przesyłam, dla Pani.


Mido

Już jesteś, z czego cieszę się niezmiernie.

Módl się Mido. Bóg słucha. Ciebie z pewnością.

Dziękuję, że jesteś.

I nie dziękuj mi. Nie dziękuj.

Robię niewiele, wszystko co mogę.


Gre...

Nie… Nie tym razem.
Mów co chcesz i pisz co chcesz.
To jest teraz ważniejsze.
Wiesz o czym mówię? Wiesz.


Magia

A nie wiem, czy zrozumiałam.

To jest dopiero…


Gre

Zwalczy kryzys. Dla siebie. Dla rodziców. Dla przyjaciół.
I także po to, by zobaczyć Twoje zdjęcia. Przeczytać osobiście Twoje listy, choć pewnie mama mu je czyta i je słyszy i (nawet jeśli tylko odrobinkę, ale kto wie przecież) bardziej walczy.

Nie przestawaj pisać Gre.


Drogi Gościu

Nie zamierzam przestać.

On wygra. Wierzę w to. Wygra i już.

Dziękuję Ci.


re: List do Michała [szósty]

Gretchen, pisz dalej prosze. Wierze, ze wszystkie te dobre mysli pomagaja Michalowi.


Ktosiu

I ja w to wierzę.

Na chwilę tego Michała z oka spuścić nie można. A to przecież jakaś informacja.

Trzymam dla niego wczorajszą historię, którą roboczo można nazwać trzy krówki .

Dziękuję pozdrawiając.


Subskrybuj zawartość