Yassa

Yassa

Jasne, że ględzisz, jak potłuczony. :) Toć już nawet co poniektórzy nabijali się z Jego Ocieploności, pana prezydenta Obamy, że wracał z niezwyczajnie ocieplonej Danii, w której po raz siódmy w tym stuleciu spadł śnieg ale po raz pierwszy z taką mocą, że prawie wszystko siadło. :)
Nadto ciopągi podtunelowe zamarzli, samoloty zagrzebały się we śniegu, autobusy nie chciały przedrzeć się przez nieodśnieżone drogi i ulice. Wszendzie.
A, co gorsza, traktat, w uzgodnionej za kurtyną wersji, nie został podpisany.
I tenże pan prezydent nie mógł przesiąść się z erforsa 1 do tiptotelka w bazie Andrews, tylko został przewieziony do swojego Białego Domostwa autem, bo tam też takich śniegów ocieplonych od 80-ciu lat nie widzieli.
No cholera! To wszystko moja wina? :)

No dobra. Poczuwam się. Niech tam. :)

Dobra wszelakiego, Yasso! (cholera wie, może tym razem też się uda? :)


To jak w końcu, jest on czy go nie ma? By: scroll (31 komentarzy) 20 grudzień, 2009 - 10:25