Energia z Legnicy

Pojawiające się informacje o możliwości rozpoczęcia w najbliższych latach eksploatacji złóż węgla brunatnego w okolicy Legnicy budzą różne reakcje. Od gwałtownych protestów (w szczególności obrońców środowiska naturalnego), po akceptujących ten pomysł (w tym zwolenników utrzymania obecnej skali zatrudnienia i rozwoju przemysłu). Szczątkowe informacje jakie pojawiają się na ten temat w mediach budzą coraz większe zainteresowanie, ale jednocześnie niepokój. Dogłębnej wiedzy na ten temat legniczanie potrzebowali jak przysłowiowa ryba wody. Podjęte przez Duszpasterstwo Ludzi Pracy’90 w Legnicy działania mające na celu przybliżenie tej wiedzy zakończyły się sukcesem, kiedy jeden z głównych inicjatorów programu eksploatacji złoża węgla brunatnego „Legnica” dr hab. Zbigniew Kasztelewicz – profesor AG-H w Krakowie niespodziewanie przybył na majowe spotkanie Duszpasterstwa poświęcone tej problematyce. Prof. Kasztelewicz jest nie tylko naukowcem, autorem monografii o węglu brunatnym, ale też ekspertem i praktykiem, który przez wiele lat pracował w Kopalni Węgla Brunatnego „Konin”, w tym jako dyrektor ds. technicznych.

Zasoby
W Polsce pokłady węgla brunatnego występują na Niżu Polskim w jego osi od Włocławka w kierunku do Nysy Łużyckiej i środkowego biegu Odry, na południe od równoleżnikowego przepływu Warty. Są to na ogół pokłady wieku mioceńskiego, które powstały w ciepłym klimacie zwrotnikowym w okresie od ok. 5 do 23 mln lat temu. Pod względem zasobów wyróżniają się tu trzy okręgi występowania tych złóż. Pierwszy to rów tektoniczny Mosina-Czempin-Krzywin biegnący południkowo od Poznania w kierunku Wrocławia o zasobach ok. 14 mld ton węgla. Jego zagospodarowanie napotyka na trudności, gdyż wzdłuż złoża przebiegają szosa i magistrala kolejowa Wrocław-Poznań. Znacznie korzystniej pod tym względem położone są złoża węgla brunatnego skupione wokół Legnicy o zbliżonych zasobach. Projektowana droga szybkiego ruchu S-3, która ma przebiegać nad tym złożem nie została bowiem jeszcze wykonana. Po wschodniej stronie Nysy Łużyckiej zalega kolejny kompleks złóż węgla brunatnego o zasobach wynoszących blisko połowę tego, co zawiera złoże „Legnica”. Ocenia się, że w rejonie Legnicy, Lubina, Ścinawy i Głogowa występują złoża węgla brunatnego o łącznych zasobach ok. 40 mld ton. Są to ilości stawiające nasz kraj w ścisłej czołówce światowej, dające możliwości wydobycia węgla brunatnego dla potrzeb energetyki przez setki lat. W skali światowej ocenia się zasoby węgla kamiennego na 200 lat, a węgla brunatnego na 300 lat. O skali bezpieczeństwa energetycznego krajów posiadających złoża węgla brunatnego świadczą prognozy wyczerpywania się ropy naftowej, której zasoby wystarczą tylko na 40 lat, a gazu ziemnego na 60 lat.

Ekonomia
Jak zwykle o każdej tak dużej inwestycji decyduje jej opłacalność. Punktem wyjścia do oceny ekonomicznej przyszłej eksploatacji węgla brunatnego ze złoża „Legnica” jest założony wzrost gospodarczy Polski do 2025 roku w skali 5,5% PKB rocznie. O tym jak wielkie są nasze zapóźnienia cywilizacyjne świadczy zużycie energii elektrycznej w krajach UE. Polska z poziomem jej zużycia poniżej 4 MWh na osobę, przy średnim wskaźniku w UE wynoszącym 5,78 MWh na osobę, plasuje się na końcu tabeli. Za nami jest tylko Litwa i Łotwa o zbliżonym poziomie zużycia energii. Znajdująca się na czele tabeli Norwegia zużywa ok. 6 razy więcej energii na osobę, a druga Szwecja i trzecia Finlandia zużywają jej ok. 4 razy więcej od nas. Jeżeli chcemy znaleźć się chociaż w środku tabeli czekają nas ogromne inwestycje energetyczne. Aby zapewnić dalszy rozwój gospodarczy potrzebny jest przyrost energii na poziomie 4% rocznie. Obecnie moc wszystkich polskich elektrowni wynosi ok. 35 tys. MW. Biorąc za docelowy bilans roku 2030 należy uwzględnić do tego czasu likwidację ok. 40% przestarzałych bloków energetycznych, czyli ok. 15 tys. MW. Aby zapewnić założony wzrost trzeba zainstalować bloki o mocy 45 tys. MW. Jak wynika z obliczeń obecny koszt 1 MW na węglu brunatnym wynosi 126 zł, na kamiennym 153 zł, na gazie ziemnym 253 zł, a w elektrowniach wodnych i wiatrowych ok. 328 zł. Uwzględniając wszystkie elementy kosztowe przyszłej kopalni „Legnica” – przy wydobyciu węgla brunatnego w ilości ok. 24 mln ton rocznie, spalanego w nowoczesnej elektrowni o sprawności ok. 46,5%, z czterema blokami o mocy 1100 MW każdy – koszt produkcji 1MW wyniesie ok. 106 zł, a jego cena handlowa ok. 116 zł (w dzisiejszych cenach). W żadnej z dotychczas czynnych elektrowni w Polsce nie udało się dotąd uzyskać tak niskiej ceny wytwarzania 1 MW. Całość inwestycji powinna się zamortyzować po 21 latach eksploatacji kopalni, a część jej wyposażenia znacznie szybciej. Dla porównania najwięcej na świecie węgla brunatnego wydobywają sąsiednie Niemcy. Jest to 176 mln ton rocznie, co daje ok. 26% energii krajowej. Polska znajduje się na siódmym miejscu na świecie z wydobyciem ok. 60 mln ton. Pozostałe kraje (Rosja, USA, Grecja, Australia i Turcja) nieznacznie tylko nas wyprzedzają. Te polskie 60 milionów ton przekłada się na najtańszą energię, która zaspokaja ok. 35 % naszego rynku. Generalnie ceny energii sprzedawanej z elektrowni opalanej węglem brunatnym są o ok. 30% niższe niż produkowanej z węgla kamiennego. Proporcje te w stosunku do gazu ziemnego i ropy naftowej są wielokrotnie gorsze.

Potencjał projektowy i maszynowy
Po blisko 60-ciu latach intensywnych prac, doświadczeń, badań, studiów, projektów i zastosowań polskiej myśli technicznej w uruchamianiu coraz to nowych i większych krajowych kopalń węgla brunatnego Polska posiada wystarczający potencjał do podjęcia dalszych tego rodzaju prac. Świadczą o tym zamówienia zagraniczne na nasze usługi w tym zakresie. Polskie, kompleksowe projekty dużych kopalń węgla brunatnego zostały w całości zrealizowane w Indiach i w krajach bałkańskich, z korzyścią dla inwestora i wykonawcy. Polska kadra naukowa i projektowa na pewno podoła, aby w całości, na najwyższym poziomie światowym, zrealizować i to własnymi siłami projekt udostępnienia węgla brunatnego ze złoża „Legnica”. Polskie biura projektowe maszyn górniczych dla całego ciągu technologicznego obsługującego eksploatację złoża osiągnęły, wraz z zakładami produkcyjnymi i montażowymi, najwyższy poziom światowy. Osiągnięcia w zakresie konstrukcji koparek i zwałowarek zwróciły uwagę nawet największego potentata w tej branży, jakim są Niemcy, które wiele polskich rozwiązań technicznych zastosowały w produkowanych przez siebie urządzeniach. Zamówienia na nasze konstrukcje napływają z całego świata, również z Rosji, która docenia ich niezawodność i uniwersalizm. W porównaniu do zagranicznych tego rodzaju maszyn nasze są nie tylko lepsze konstrukcyjnie, lecz również o ok. 30% tańsze. Wszystko wskazuje więc na to, że Polska o własnych siłach jest w stanie w krótkim terminie przygotować niezbędne projekty, maszyny i całe zaplecze potrzebne do uruchomienia eksploatacji złoża węgla brunatnego „Legnica”.

Przyszłość
Dziś, kiedy każdy z nas ma energię w gniazdku w dowolnej ilości mało kogo interesuje, że może jej w najbliższych już latach zabraknąć. Wydobycie węgla kamiennego przestaje się w Polsce rozwijać, a kolejne kopalnie ograniczają swoje wydobycie. Dzieje się tak zarówno ze względów naturalnego wyczerpywania się jego zasobów, jak i świadomej, długofalowej polityki zmierzającej do ograniczenia jego wydobycia. Likwidacja potencjału węgla kamiennego jest niestety ekonomicznie nieodwracalna. Z własnych surowców pozostaje nam do dyspozycji tylko węgiel brunatny. Z niego też można zrezygnować. Tyle tylko, że braki w dostawach energii będą wówczas chroniczne. Pozornie wydaje się, że energię można kupić w dowolnych ilościach za granicą. Niestety nie można, bo brak jest odpowiednich sieci przesyłowych, które już trzeba by budować, i to za duże pieniądze. Do tego energia ta będzie dużo droższa niż pochodząca z własnych źródeł.

Znacznie szerszy niż przedstawiony w tej notatce wykład prof. Zbigniewa Kasztelewicza spotkał się z uznaniem dla jego wszechstronnej i dogłębnej wiedzy. Również profesor był mile zaskoczony kompetentnymi, choć trudnymi pytaniami, wypowiedziami i kwestiami poruszonymi podczas długiej dyskusji. Wśród nich były też głosy osób niepokojących się perspektywą eksploatacji złóż węgla brunatnego w okolicach Legnicy. Profesor zapewnił na zakończenie, że jest zawsze do dyspozycji lokalnych władz samorządowych, stowarzyszeń i ludności, wszystkich zainteresowanych przedstawioną przez niego problematyką.

■ Adam Maksymowicz – artykuł napisany dla tygodnika “Niedziela”

(c) 2006 http://www.dlp90.pl

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Adamie

Czy to prawda, że rozpoczęcie wydobycia ze złóż “Legnica” będzie oznaczało zniszczenie (wyschnięcie) akwenów pojezierza legnickiego?


Świetnie, że Pan przypomniał ten tekst!

Akurat miałem zamiar go zacząć szukać po archiwach.

Brak mi niestety analizy zagrożeń, o których pisałem pod wpisem Igły.
Jak również informacji, czy do kosztów wydobycia (zł/MWh) wliczono koszty korzystania ze środowiska (czego w Polsce nigdy nie robiono!) – opłaty za znaczną emisję CO2/MWh oraz koszty rekultywacji po zakończeniu eksploatacji.

Żeby było jasne – nie jestem przeciwnikiem budowy nowych elektrowni na węgiel brunatny. Zgadzam się, że mogą one najszybciej zacząć produkować energię. Chciałbym tylko poznać wszystkie aspekty sprawy. Również te ciemniejsze.
Również te, o których wspomina Pan Dymitr.


Atom. To jest przyszłość.

Human Bazooka


Atom to przyszłość

Zgoda. Lecz my mówimy o teraźniejszości. Koszta energii z węgla brunatnego są obliczone po uwzględnieniu wszystkich opłat środowiskowych,CO2 itp.itd. Co do wyschnięcia jezior, to oczywiście, ze mozna do tego doprowadzic poprzez umyslnie złą eksploatację, ale tak się akurat składa, ze jest to również mój temat zawodowy. Otóz, jeżeli nie chce sie do tego dopuscić, to jeziora pozostaną tam , gdzie były ze względu na niezwykle korzystną budowę geologiczną złoża. Podłoże węgla brunatnego w Legnicy i okolicy w przeciwieństwie do Bełchatowa i Konina jest tu nieprzepuszczalne, a samo złoże składa sie z kilku pól ktore znajduja sie w naturalnych zagłębieniach tego podłoża. Przy obecnej technice uszczelnień, przy niewielkich kosztach istnieje realna mozliwość izolacji każdego pola od wpływu odwodnienia na otoczenie. Jest to praktyczna likwidacja tzw. leja depresji, który w tym przypadku nie dosięgnie jezior. Podona w skutkach sytuacja jest w Lubstowie koło Konina, gdzie jezioro w stanie nienaruszonym znajduje się kilkaset metrów od odkrywki. Tu akurat jezioro jest uszczelnione, a lej przebiega poniżej bez wpływu na jego poziom. Stan ten trwa juz ok.30 lat bez wpływu na jezioro. Myslę, ze w sprawie energii atomowej trzeba też przygotowywac sie do jej uruchomienia, tyle tylko, ze nie kosztem węgla brunatnego, ale równolegle, trzeba zdobywac doświadczenia we wszystkich dziedzinach związanych z energetyką.
Pozdrawiam


Witam, Podróżny: Wszystko

Witam,

Podróżny:

Wszystko pięknie, ale – KTO ogłosił, że kopalnia i elektrownia będzie budowana?; GDZIE, w jakim dokumencie rządowym (władz lokalnych) jest zawarty program, harmonogram czy choćby list intencyjny?; CZY rząd opracował, ogłosił gdzieś jakiś plan, program rozwoju energetyki?

Bo dopóki nie przeczytam, nie zobaczę, nie usłyszę – nie uwierzę.

Ja taki niewierny Tomasz jestem…


Kto ogłosił?

Ano nikt. Tyle tylko, że trwają w tej sprawie konsultacje rządowe. Stąd gorąca atmosfera. O jednej takiej rządowej imprezie pisałem w tekście pt. “Węgiel brunatny w Warszawie”. Proszę to znaleźć i przeczytać. Mógłbym załączyć uchwałę podjęta przez to warszawskie gremium, ale pisana fachowym językiem mało kogo zainteresuje, dlatego darowałem sobie wklejanie do TXT wszystkiego co mi wpadnie w rękę.
Pozdrawiam


Witam, A mogę prosić o

Witam,

A mogę prosić o tekst takiej uchwały na prywatny adres?

Z góry dziękuję


Tekst uchwały

OK. Prześlę jutro.


Subskrybuj zawartość