Pierwszy raz na tekstowisku , a może w tekstowisku, z tekstowiskiem tyż

No wreszcie udało się.
Nie mam na nic czasu, ale piszę, w ogóle nie wiem, czy cuś z tego wyjdzie, bo technika mnie przeraża. Wszystko mnie przeraża, postanowiłem tu zadebiutować. Debiuty są trudne i sprawiaja mi trudność.Zresztą ostatnio wszystko sprawia mi trudność. Doprowadzenie tegoż tekstu do porządku pewnie tyż.

Więc po co mi to?

Nie wiem, może wena przyjdzie, może nie, pisanie to w sumie poza czytaniem jedyne, co umiem, tyle, że mi jako grafomanowi ostatnio jedynie pisanie sprawia przyjemność. Czytanie już nie. Nieważne.

Ale jak mówią bracia Germanie:,,Jeder Anfang ist schwer”, u mnie nie tylko Anfang ale i rzeczy, które już robiłem nieraz.
Np. dzisiaj rano taka prozaiczna czynność jak golenie sprawiła mi niemałe trudności i doprowadziła do tegoż, że na mej twarzy czułem kilkanaście igieł (panie Igło, widzi pan, wszystko jak zwykle przez pana) i musiałem się obkładać kilkoma chusteczkami, które mieniły się finezyjnie kropelkami krwi. Choć jak ktoś mnie zna z reala, to wie, że akurat ze względu na zarostową ubogość mej twarzy nie powinienem mieć problemów z tym, ale mam.

Z tekstowiskiem zresztą tyż miałem.Najpierw nie dostawałem długo maila, zdołowało mnie to, bo sobie myślec zaczałem, że mnie olali. Niby banał, wiedziałem, że zalogować i napisać cuś mogę jutro (tzn. dzisiaj), ale już mi to znacznie nastrój pogorszyło. Jak kto nie wierzy, spyta Inkwizytora, który biedny musiał wczoraj wieczorem mych smętów na gg wysłuchiwać i być świadkiem mych depresyjnych stanów. No,ale się już pewnie przyzwyczaił i uodpornił.

No, powoli by się przydało zbliżać do końca, ale nie wiedzieć czemu wszyscy piszą pierwsze teksty tu jakieś krótkie, więc ja przekornie napiszę dlugi.
Choć nie mam o czym, ale co za sztuka napisac tekst, jak się ma o czym, sztuka napisać o niczym, nie mylić z Nietzschem, bo to nihilista wredny i o nim nic nie będzie. A ostatnio w S 24 się dowiedziałem, że królują tam nihilistyczne i antypolskie teksty. No cóż, Marylka się, widać, za mało stara.
Przydało by się w inauguracyjnym tekście dopierdolić komuś, no. Bo jak to tak zaczynać spokojnie, ale nie chce mi się.
Zresztą, co to ja Hitchkock żem jest, by od od trzesięnia ziemi zaczynać i ten, no (uwaga, trudne słowo) suspens tu umieszczać.
A jak już o inauguracji jest, to można by napisać, co pisać będę.
Ale właściwie po co, wszyscy co tu są, to mnie znają i wiedzą, żem ograniczony i monotematyczny, błyskotliwych tekstów też się nie spodziewajcie, za to będzie to co zwykle: smęcenie, pesymizm, nudy, mrok, językiem zabawa i takie tam.
Choć może się zdarzy i cuś poważniejszego, na razie mam pomysł na kolejny tekst: ,,Hymn przegranych” i to w sumie tyle.
A w ogóle płodny to ja nie będę tekstowo, bo moim ulubionym tematem ostatnio była rzeczywistość Salonu 24, więc co, teraz o tekstowisku mam pisać?
No nie wiem, obaczy się, cieszę się, że tu jestem.
No nie wiem jak reszta, ale chyba nie macie wyjścia i cieszyć się musicie z mojej obecności.
No to czekam na pochwalne hymny.
Może łaskawie na nie odpowiem, pewnie w nocy.
Bo teraz zajmuję się mą ulubioną netowa czynnością:znikaniem.

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

grześ

max

jak zwykle o niczym, jak chcesz to wieczorem napisze Ci instrukcję właściewgo golenia. Nawet jak nie chcesz to opiszę bo cudna sprawa:)


Panie Grzesiu,

no jak na “znikający punkt” to Pan się całkiem nieźle objawiłeś. Nihilistycznie, że tak powiem. Pan się nie denerwuje. Ja też swoje w poczekalni Tekstowiska musiałam odczekać. Taki los. Na szczęście kłopoty z goleniem mnie ominęły. Mimo to – w bólu się łączę i o nieznikanie proszę.

Magia w ogródku tekstowiskowym


O, przepraszam

Najpierw grzesia zobaczyłem, a dopiero później że i tekst napisał. Cześć zatem.


No tak,

dwóch facetów z zapałem się umawia na wspólne golenie, a nieogolona kobieta na to patrzy.
Ku czemu to wszystko idzie?

Panie Grzesiu, z hymnem to mi nie wyjdzie bo głosu po temu nie mam. Ale mogę poklaskać, OK?


Kurde,

piszę pierwszy komentarz tu, przepraszam,że egoistycznie bo u siebie.
Ale pozdrawiam , nie mam czasu na razie, może w nocy odpowiem na wszystkie problemy jakże ważkie mych gości.
To do pogadania tak póxnym wieczorem.
A i napisze pewnie i na salonie jakies pseudopożegnanie w sumie.
Bo pewnie i tu i tamn bywał będę.
Pozdrowienia dla gości: Maxa, Magii, Followa, pana Yayco.
Tekst mało warty, ale obecność wasza cieszy.


yayco

max

instrukcja golenia, to nie to samo co golenie:)


Grzesiu, marudo

Marudzisz cudownie:) Bez Twego smęcenia Tekstowisko straciłoby dla mnie połowę uroku.
Nie bądż w stosunku do siebie aż tak krytyczny, no chyba że tylko kokietujesz czytelników.

Pozdrawiam


> Grześ

Witawszy, Grzesiu. Lubię takich niedogolonych… hehe :)

A no właśnie, na S24 dalej będziesz ciągnął. Bo ja tak – ale kurde na 2 baty jechać, a zbyt płodny nie jestem, to co będzie?

Choć jakieś badania mówią, że czym więcej facet ma kobiet, tym częściej może.
Może to się przekłada na blogowanie?
Hmm.

pzdr


Witaj Barbarzynco!

Mam nadzieje, ze nie bedziesz tu objawial swoich destrutywnych sklonnosci!!!

It`s good to be a hater!


Panie Grzesiu

Weź ty się ożeń. Z twoim charakterem to na pewno jakąś megierę se znajdziesz i już ona nada ci przyspieszenia.
:)


Panie Igło

A Waść to tu na odcinek polityki prorodzinnej oddelegowany?


Grzesiu

Podaję Ci wersję skróconą mojej odpowiedzi na Twój powitalny komentarz:

Cieszę się, Grzesiu. Tak po prostu się cieszę, że też tu jesteś.

Chyba pasuje. :)

Pozdr.


Futrzaku

Też się zastanawiam, jak pogodzić obecność na dwóch blogowiskach na raz. Przy mojej obecnej podaktywności?

Jakoś damy radę, jestem pewien.

Pozdr.


Igło

Tak się zastanawiam – czy byłoby dobrze, gdyby się nam Grześ ożenił? Z jednej strony życzę mu tego najserdeczniej, ale z drugiej… to mogłoby go odmienić, ze szkodą dla Tekstowiska, salonu i Internetu. Trudna sprawa. :)

Pozdr.


To skrót myslowy

Mnie chodzi o to, zeby która za Grzesia wyszła i na chłopa go przerobiła.
On jest postepowy, będzie jej rano kawke i grzanke do łużka dawał, prał, prasował i zmywał, potem wyprowadzi psa i pójdzie po zakupy.
Potem będzie jej czytał swoją napoczęta powieść a potem ona mu da wałkiem , że spóźnia się z obiadem
I tak Grzes nie będzie miał czasu na smędzenie.


Igło

Między innymi tego bym się właśnie obawiał. Ale nazwałbym to inaczej – on po prostu dobry by był. :)

Pozdr.


Panie

Ale jakiej babie dobry chłop jest potrzebny?
Grunt aby bogaty był.


Odpowiedzi

No, maxie, cuś nie napisałeś instrukcji:)
Pani Magio, e tam nihilistycznie to dopiero będzie. Kiedyś. Chyba.

No, Follow, napisał żem, napisał, wyjścia nie było

Panie yayco, no takie czasy, że wszyscy zdemoralizowani.

Delilah, napisz mi coś kiedyś krytycznbego, bo to dziwne tak, jak zawsze same komplementy słyszę. Innym anko moim zdarza mnie się skrytykować za tekst, nawet Ustronnej kiedyś się zdarzyło…, no, ale się zresztą tetowo na uwielbienie do Majora przerzuciła.

Futrzaku, napisałem w s 24 wyjasnienie dziś, ale raczej większość tekstów będe tu, w S 24 może czasem, na pewno nie tu i tu równolegle, bo musiałbym bardzo płodny być, a tego samego wklejać w du portalach, jakoś sensu nie widzę.

Mad, no jak to nie, tylko destruktywne i autodestrukcyjne…

Panie Igło, a co to wujek Dobra rada z pana?

Pani Magio, pewnie szpieg z krainy Giertychowców ten Igła, nasz, my jeszcze nie wiemy w co się wkopaliśmy. zaraz za nim prorodzinni ,,Prawdziwi Polacy” przyjdą.
Właśnie apropos przychodzenia, to gdzie Referent nasz mistrz i literat jedyny prawdziwy?

POpisowcu, no ja się cieszę, że ty się cieszysz z tego, że ja się cieszę.
Co do obecności na 2 blogowiskach-nie widze tego raczej.

Panowie Popiswiec i igła, no tak autor się udał na basen, wcześniej na angielski, zostawił bloga, a tu plotkarze wolność poczuli i pytlają tymi językami cuś o mnie.
No, ale łaskawie wybaczam.


A i pytanie.

jak zrobić listę znajomych/polecanych blogów, bo nie umiem…
No i czemu jeszczo naszego Referenta tu nie ma?
Domagam się Referenta.


@grześ

witam.. ;) smęć smęć inaczej nudno będzie.

futrzaku : ty to masz problemy!;]


Referent się

zbiesił.
Albo zrobił skok w bok z pania Magią bo ona tez znikla.


skok w bok?

tak szybko.. to pewnie przez ten czerwony!;]


Grzesiu

Klikasz na nick lubianego
a potem pojawia sie opcja


Referent, człowiek uporządkowany

a tu gwar, nieporządek, zaglądanie do garów, przeprowadzki.
Jak się uspokoi, to przyjdzie. Nosem pokręcić i niedoróbki wytknąć.


No to się Grzesiu doigrałeś;)

Krytyki Ci się zachciało? Mówisz i masz! Po pierwsze jesteś leniwy! Tak, porażająco wprost leniwy! Kto to słyszał udzielać takich hurtowych odpowiedzi? W dodatku do tego stopnia usianych literówkami, że nie wiadomo o co chodzi. Może mi wyjaśnisz co znaczą słowa “anko” oraz “tetowo”? Lenistwo i niechlujstwo w najczystszej postaci. I brak szacunku! I najczarniejsza niewdzięczność! O, miał rację Paliwoda! On od razu poznał co z Ciebie za ziółko. I Maryla! Tak! Maryla też się poznała. Tylko ja naiwna miałam klapki na oczach. Ale koniec tego dobrego…Przejrzałam na oczy i juz mnie nie nabierzesz na żadne swoje sztuczki.

Żegnam ozięble

;)


grześ

wczoraj nie mogłem bo mój net się zbiesił okrytnie, śnieg padał, dzisiaj jak nie nastapią niespodziewnae przeszkody to będzie:)


Panie Igło

dalej się wyzłośliwiasz niecnie?


Pani Magio

Zawsze pani wybaczę a to ze względu na cebulę.

Jak tu jeść żywe miąsko bez cebuli?


Witam ...

... zgromadzonych. Melduję swoją obecność. Dziękuję za miłe słowa, które stoją wyżej jak byk, i do których będę się bezczelnie odwoływał przy każdej wstydliwej dla mnie okazji. Czołem, *referent Bulzacki*

Odpowiadam

Pi, no smęcił będę, wyjścia nie mam.
Panie Igło, po Referencie to ja się bym wszystkiego spodziewał, dzisiaj na salonie to nawet kilku pań poszukiwał, on chyba nie tylko z Magią więc coś kreci…

Yayco, no już przyszeł Referent. I nawet tekst napisał.

Delilah, no całkiem, całkiem ta krytyka. No a ws prawie literówek to ,,anko” to oczywiście ,,fankom”, a ,,tetowo” czyli tekstowoc, co pewnie z kontektu wywnioskowałaś.No a poza tym masz rację, poznali się, on widzą więcej niż my…
Bo to Prawdziwi Poacy są.
Żegnam ozięble

Panie Referencie, no witam, wpisałem się u pana w blogu, którego pan nie prowadzi podobno, ale się wpisałem.


-->Grześ, Delilah

Oczywiście, że nie prowadzę bloga. W moim "ekspoze" zawarłem stosowny "passssssus". Moim zdaniem - przecina on wszelkie wątpliwości. Czasami może coś napiszę, ale zasadniczo nie prowadzę. Uparłem się jak Igła na kozaczenie. A Panią Delilah proszę żegnać ciepło. I na krótko. Bardzo lubimy Panią Delilah. Ona jest wobec tego uczucia bezradna. Ja ostatnio oberwałem za "biust Dody", który przecież jest niepojętym artefaktem i nikt nie wie jakie ma funkcje... Stwierdziłem więc tylko powszechnie znaną pogłoskę i zostałem za to surowo skarcony. Ale ja ciepło pozadrawiam Panią Delilah. Pozdrawiam ciepło :-).

>Referencie

My się z Grzesiem ino przekomarzamy:) Zachciało mu się krytyki, to postarałam się o kilka “ciepłych słówek” a la Maryla:) Oziębłość jest tylko pozorowana.
A bezradna to ja jestem w sprawie mojego dla Was uwielbienia:) Normalnie zyć bez Was nie mogę:)

Pozdrawiam ciepło- równiez Grzesia:)


Eh, to z żegnaniem ozieble

to nie moje było, tylko delilah, oczywiście przekopiowałem wszystkie komenty by hurtowo odpowiedzieć i fragment tekstu Delilah nieopatrznie i nieswiadomie się ostał i teraz wyszło jak bym ja żegnał ozięble.
A gdzieżby w zimie, to gorąco i namiętnie nawet trza się żegnac i witać.
Panie Referencie, ja u pana komentarze uwielbiam bo tekstów blogowych to jak pan wie nawet wszystkich nie przeczytałem co sobie do dziś wyrzucam.
I o Kryminale panskim niewiele wiem.
Pzdr


grześ

“równiez grzesia” ha, ha z łaski:)
tos sobie nagrabił:)

“...w tych pieknych okolicznościach przyrody…i niepowtarzalnej…”


>max

W uczuciach do grzesia jestem stała i niezmienna. Proszę nie prowokować:)


-->Delilah, Grześ

Tak, wyjaśnijcie mi to wszystko poczciwcy. Ja łże-literat i wszystko biere na poważnie. Poważnie, że biere na poważnie. Ale to miło, że się tłumaczycie, bo znaczy - jesteście winni! Tu was mam... :-) Panie Grzesiu, zmieni Pan o mnie zdanie o 180 a nawet 360 stopni (nie wykluczam, że jakimś cudem również o 90) po lekturze zawartości tego: *referent-bulzacki.pl*. Nagle okaże się, że został Pan srogo oszukany; że świat nie jest taki, jakim się z rana wydawał; że to, o co Pan się wczoraj w nocy potknął to był jednak pies Myszor, a nie trupy leżące na Okopach Świętej Trójcy. Tak się sprawy mają. Znikam,

no i grzesiowy debiut znalazłem

ulubione netowe zajęcie:))

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


E mój debiut blogowy był jednak

trochę wczesniej, bo 12 stycznia 2007 i ambitny tytuł nosił bo ,,Debiut”.
Ale chybam go skasował bezpowrotnie, znaczy jest gdzies na yourplanet jak mi [email protected] zarchiwizował.
Zresztą trochę tekstów innych chyba tam jest też.

pzdr


grześ

średnio rozgarnięta osoba wie że pisałem o debiucie na txt:)

a teraz ja sie wcielę w twoją role i znikam:)

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


No widzisz,

a ja średniakiem nigdy nie byłem:)
Więc moge nie wiedzieć.

pzdr


Żenimy Grzesia?

On starszy nawet od MAWa, najwyższy zatem czas.

Mogę nawet służyć ramieniem, tylko niech Sergiusz nam kupi bilety do Meksyku.

jestem pijana, wyprę się wszystkiego

Powoli tańcz. Przyjazny gest
Niech złagodzi w nas niszczącą złość.
Dlaczego ona wciąż tu jest?
To ta część ciebie, której masz już dość.

Mustanga wzrok… Nie, nie ten sam…
Meksykański ślub… Gdzie rozwód brać?
Madonno! Więcej modlitw znam
Niż barman, który zawsze wie, co lać.

Jak ocalić te kwiaty
Więdnące jak my?
Z rozbitego wazonu
Wylały się łzy.
Jak nie myśleć, gdy palce
Przytrzasnąć w drzwiach chcę,
Ze wszystko już...
Raz już zdarzyło się!

Obietnic smak i kłamstwa moc.
Pocałunek nie rozumie słów.
Przebaczmy sobie każdą noc –
W pościel włóż kamień i do niego mów.

Twoje listy w płomieniach
Blask miały i żar.
Czas to ból niespełnienia,
Niepamięć to dar.
Nie ma drogi, jest mapa,
A dławi mnie kurz.
Zapałki trzask…
Kabaret spłonął już.

Brzęczenie much. Brzęczenie szkła.
W Portugalii fado nuci ktoś.
Zapomnisz o tym, tak jak ja…
To ta część ciebie, której masz już dość


weltszmerc

w rozkwicie…


A jak!

Nie tyle weltszmerc, co pijaństwo.

W. zdążył już utonąć pod procentami, hy hy.


Mam dla Ciebie

parę umoralniających opowiastek w tym temacie.

Hy, hy.


Mnie umoralniać

to coś, jak Poldka demoralizować.

I. Biegun Północny

Byłem już Ernstem, byłem Hansem

I z Klimem wypaliłem ćmika

Byłem łagodnie czułym chamstwem

Ot, zwykły los cyklofrenika

Widziałem burdel i piekarnię

I umierałem w październiku

Czułem się wtedy dosyć marnie

Ot, zwykły los cyklofreników


W tym temacie

jeszcze bardziej mam.

Hy, hy.


Śmiało,

wyczeźwiałam, ale jeszcze nie do końca

jesteśmy na jednym poziomie sarkazmu chwilowo

hy hy


Byliśmy.

Spleen mi wrócił, po chwilowym ożywieniu, spowodowanym Twoją wyprawą na pocztę.


Przebrałam się w tym celu za orangutana.

A jednak nikogo to nie zmyliło, cholera.


KUrde,

pijaństwo plus weltszmerc plus beznadzieja plus nuda plus negacja itd itp.

I co ma do tego jakakolwiek poczta?

Idem spać.

Żegnam i znikam.


Subskrybuj zawartość