Czasem danie po twarzy chamowi, to dowód odwagi i wewnętrznej siły. Ja nie uważam bicia słabszych za coś godnego rozważania, więc zakładam, że policzkowany jest porównywalnej wagi i siły, więc zdenerwowany, a taki jest cel spoliczkowania, może być niebezpieczny.
Bicie dziecka po twarzy można zinterpretować tak jak to Pan zrobił, ale to nie ta bajka.
Panie Staszku!
Czasem danie po twarzy chamowi, to dowód odwagi i wewnętrznej siły. Ja nie uważam bicia słabszych za coś godnego rozważania, więc zakładam, że policzkowany jest porównywalnej wagi i siły, więc zdenerwowany, a taki jest cel spoliczkowania, może być niebezpieczny.
Bicie dziecka po twarzy można zinterpretować tak jak to Pan zrobił, ale to nie ta bajka.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 17.03.2010 - 11:40