Nie wiem, dlaczego sugeruje Pan, że mam coś wspólnego z buddyzmem. Raczej jest to chybiona teoria.
Terapia ma czasem sens, a czasem nie. Ja nie twierdzę, że strzelenie w twarz ma być terapeutyczne. Ja twierdzę, że czasem jest to jedyna właściwa reakcja. Pamiętam taki tekst profesora Jana Stanisławskiego: „Dlaczego mam się zastanawiać czy cham mnie walnie ręką czy kopnie nogą. Niech cham martwi się sam. Cham ma mały móżdżek to się spoci i niech świat ten smród powącha.”
Współczucie jest dobre, jeśli prowadzi do poprawy sytuacji tego, komu współczuje się. Najczęściej prowadzi do uspokojenia sumienia za pomocą jałmużny.
Panie Adadniary!
Nie wiem, dlaczego sugeruje Pan, że mam coś wspólnego z buddyzmem. Raczej jest to chybiona teoria.
Terapia ma czasem sens, a czasem nie. Ja nie twierdzę, że strzelenie w twarz ma być terapeutyczne. Ja twierdzę, że czasem jest to jedyna właściwa reakcja. Pamiętam taki tekst profesora Jana Stanisławskiego: „Dlaczego mam się zastanawiać czy cham mnie walnie ręką czy kopnie nogą. Niech cham martwi się sam. Cham ma mały móżdżek to się spoci i niech świat ten smród powącha.”
Współczucie jest dobre, jeśli prowadzi do poprawy sytuacji tego, komu współczuje się. Najczęściej prowadzi do uspokojenia sumienia za pomocą jałmużny.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 17.03.2010 - 11:37