o to, to – miałem to na końcu języka pisząc komentarz, ale w końcu mi jakoś umknęło.
Otóż skoro nie ma nadziei, że z jakiegoś powodu pozbędziemy się tych różnych naszych słabych stron, tego indywidualizmu itd. to trzeba już na starcie uznać, że nie ma co z tym walczyć, jeno obrócić wektor energii w nas drzemiącej, a manifestującej się w sposób problematyczny.
Myślę, że to jest element klucza. Obrócić i przekierować to co jest, zamiast na to narzekać, olewać lub z tym walczyć, jak, nomen omen, z wiatrakami.
Panie Referencie,
o to, to – miałem to na końcu języka pisząc komentarz, ale w końcu mi jakoś umknęło.
Otóż skoro nie ma nadziei, że z jakiegoś powodu pozbędziemy się tych różnych naszych słabych stron, tego indywidualizmu itd. to trzeba już na starcie uznać, że nie ma co z tym walczyć, jeno obrócić wektor energii w nas drzemiącej, a manifestującej się w sposób problematyczny.
Myślę, że to jest element klucza. Obrócić i przekierować to co jest, zamiast na to narzekać, olewać lub z tym walczyć, jak, nomen omen, z wiatrakami.
Pozdrawiam i czekam na zapowiedziane teksty.
s e r g i u s z -- 26.08.2009 - 17:20