Nasz problem to kult niezależności i chorobliwy przerost indywidualizmu, gwiazdorstwo wliczając. To nie jest problem ideowy – prawo/lewo. To jest głębiej. Rozejrzyjcie się zresztą jak chętnie używamy przymiotników typu “niezależny, niezależne, niepoprawny, independent, wolne” itd. Lubimy definiować swoje postawy w sposób negatywny, czyli jesteśmy antykomunistami, inni są antylustratorami itd. co definicyjnie i mentalnie wiąże nas z obiektem/przedmiotem negacji i może prowadzić do aberracji z gatunku “kult negatywny” – przykłady: “nie czytam XYZ”, “bojkotujemy XYZ”. Innymi słowy, ludzie popełniają szkolne błędy starając się nazwać swoje poglądy i postawy ideowe.
I teraz pytanie: jak przeskoczyć te zwyczaje, wręcz ugruntowane błędne tradycje, to całe “negatywne programowanie” prowadzące ostatecznie do środowiskowej i społecznej dezintegracji?
A jednak dodam
Nasz problem to kult niezależności i chorobliwy przerost indywidualizmu, gwiazdorstwo wliczając. To nie jest problem ideowy – prawo/lewo. To jest głębiej. Rozejrzyjcie się zresztą jak chętnie używamy przymiotników typu “niezależny, niezależne, niepoprawny, independent, wolne” itd. Lubimy definiować swoje postawy w sposób negatywny, czyli jesteśmy antykomunistami, inni są antylustratorami itd. co definicyjnie i mentalnie wiąże nas z obiektem/przedmiotem negacji i może prowadzić do aberracji z gatunku “kult negatywny” – przykłady: “nie czytam XYZ”, “bojkotujemy XYZ”. Innymi słowy, ludzie popełniają szkolne błędy starając się nazwać swoje poglądy i postawy ideowe.
I teraz pytanie: jak przeskoczyć te zwyczaje, wręcz ugruntowane błędne tradycje, to całe “negatywne programowanie” prowadzące ostatecznie do środowiskowej i społecznej dezintegracji?
s e r g i u s z -- 26.08.2009 - 15:15