Potem pojawiła się kwestia równouprawnienia. Dlaczego to zawsze mnie przynosi brudny kubek? Dlaczego woła: “MAMA, bałagan”, kiedy rozgniata na podłodze maliny? W tej sprawie pomocny okazał się Bob Budowniczy (w wersji książkowej i na DVD), a właściwie jego żona Marta, która jest bardziej od Boba rozgarnięta i potrafi szybciej niż on wyremontować mieszkanie – zwłaszcza cement rozrabia w lepszych proporcjach.
No proszę Państwa, toż to dyskryminacja płciowa w czystej postaci. Kobieta bardziej rozgarnięta od mężczyzny? No, no…
Jacku
Świetny tekst! :)
W linkowanym tekście jest kontrrewolucyjna wtopa.
Potem pojawiła się kwestia równouprawnienia. Dlaczego to zawsze mnie przynosi brudny kubek? Dlaczego woła: “MAMA, bałagan”, kiedy rozgniata na podłodze maliny? W tej sprawie pomocny okazał się Bob Budowniczy (w wersji książkowej i na DVD), a właściwie jego żona Marta, która jest bardziej od Boba rozgarnięta i potrafi szybciej niż on wyremontować mieszkanie – zwłaszcza cement rozrabia w lepszych proporcjach.
No proszę Państwa, toż to dyskryminacja płciowa w czystej postaci. Kobieta bardziej rozgarnięta od mężczyzny? No, no…
Magia -- 04.08.2009 - 12:22