Nie mam na myśli Pana. Chociaż czy ja mogę to wiedzieć z całą pewnością?
Nie oczekuję pomocy, bo też jej nie potrzebuję. Jak potrzebuję, to mówię.
To jest mój blog, i piszę w nim o tym, co dla mnie istotne. Nikt nie musi przecież tego czytać. Moje teksty zawsze były wąskospecjalistyczne, taka już natura tego bloga.
Panu się wydaje, że ja się mazgaję, naprawdę się Panu wydaje. Już się przyzwyczaiłam, że jedno się pisze, a drugie jest czytane. Męczące to dość, ale właściwie to każdy sam dokonuje wyboru.
Zabawne to jest, że przyszedł Pan tutaj powiedzieć jak Mu przykro, że ja się czuję oszukana i zraniona.
To tak jakby Pan zdzielił kogoś kijem, a potem wyrażał ubolewanie, że ma złamaną nogę.
Panie Merlot
Nie mam na myśli Pana. Chociaż czy ja mogę to wiedzieć z całą pewnością?
Nie oczekuję pomocy, bo też jej nie potrzebuję. Jak potrzebuję, to mówię.
To jest mój blog, i piszę w nim o tym, co dla mnie istotne. Nikt nie musi przecież tego czytać. Moje teksty zawsze były wąskospecjalistyczne, taka już natura tego bloga.
Panu się wydaje, że ja się mazgaję, naprawdę się Panu wydaje. Już się przyzwyczaiłam, że jedno się pisze, a drugie jest czytane. Męczące to dość, ale właściwie to każdy sam dokonuje wyboru.
Zabawne to jest, że przyszedł Pan tutaj powiedzieć jak Mu przykro, że ja się czuję oszukana i zraniona.
To tak jakby Pan zdzielił kogoś kijem, a potem wyrażał ubolewanie, że ma złamaną nogę.
No niby można, ale po co?
Gretchen -- 18.05.2009 - 22:16