Ależ ja rozmawiałam, niemal codziennie od miesięcy, z Panem Merlot.
I jakby to powiedzieć...
Plasterki, nawet ładne, pewnych rzeczy nie załatwią, nie cofną, i te takie tam.
O tym była (między innymi) Granica.
Dzisiaj czekałam na jakieś sensowne słowo, od kłamczucha. Tylko czy można oczekiwać czegokolwiek sensownego od kłamczucha?
Jeszcze chwilę poczekam, a potem wątek przejdzie do archiwum, nada mu się odpowiedni numer katalogowy i już.
Pani Agawo
Ależ ja rozmawiałam, niemal codziennie od miesięcy, z Panem Merlot.
I jakby to powiedzieć...
Plasterki, nawet ładne, pewnych rzeczy nie załatwią, nie cofną, i te takie tam.
O tym była (między innymi) Granica.
Dzisiaj czekałam na jakieś sensowne słowo, od kłamczucha. Tylko czy można oczekiwać czegokolwiek sensownego od kłamczucha?
Jeszcze chwilę poczekam, a potem wątek przejdzie do archiwum, nada mu się odpowiedni numer katalogowy i już.
Gretchen -- 18.05.2009 - 20:55