Pan to sobie, że tak powiem może ...
Pan nie zna procedur, i proszę wybaczyć śmiałość, ale nie wiem czy Referat by przeszedł, w wyniku poddania się im.
Zwłaszcza po zakreśleniu tylu wykrzykników.
Nie Pan zresztą, prawda, procedurę uruchamia. Czynią to inni światli, kulturalni i wyselekcjonowani.
Trudno mi to powiedzieć, ale w związku z powyższym, należy uznać jak na wstępie.
Przykro mi Panie Referencie, bardzo mi przykro, że to ja musiałam Panu powiedzieć.
Ale może… może… Ktoś tam gdzieś wysoko, w swojej kryjówce zagrzebany, potraktuje Pański komentarz jak oficjalne podanie, prawda…
Panie Referencie
Pan to sobie, że tak powiem może ...
Pan nie zna procedur, i proszę wybaczyć śmiałość, ale nie wiem czy Referat by przeszedł, w wyniku poddania się im.
Zwłaszcza po zakreśleniu tylu wykrzykników.
Nie Pan zresztą, prawda, procedurę uruchamia. Czynią to inni światli, kulturalni i wyselekcjonowani.
Trudno mi to powiedzieć, ale w związku z powyższym, należy uznać jak na wstępie.
Przykro mi Panie Referencie, bardzo mi przykro, że to ja musiałam Panu powiedzieć.
Ale może… może… Ktoś tam gdzieś wysoko, w swojej kryjówce zagrzebany, potraktuje Pański komentarz jak oficjalne podanie, prawda…
Gretchen -- 18.05.2009 - 11:17