Nie ma w tych wspomnieniach “obciążenia” tym co było później, teraźniejszością (poza ostatnim akapitem rzecz jasna).
Czuje się tamten czas i Pana tamtego też.
Kurcze, to jest umiejętność, żeby tak przekazać to co się pamięta. Jakbym był w Pana hostorii, jakbym stał nad tym stawem!
I nagle… ten ostatni akapit. Kontrapunkt.
Budzę się, wracam, jestem tu i teraz a Pan opowiada co było…
Fajnie to Pan napisał
Nie ma w tych wspomnieniach “obciążenia” tym co było później, teraźniejszością (poza ostatnim akapitem rzecz jasna).
Czuje się tamten czas i Pana tamtego też.
Kurcze, to jest umiejętność, żeby tak przekazać to co się pamięta. Jakbym był w Pana hostorii, jakbym stał nad tym stawem!
I nagle… ten ostatni akapit. Kontrapunkt.
Budzę się, wracam, jestem tu i teraz a Pan opowiada co było…
Pozdr
RafalB -- 20.12.2008 - 08:20