Napisałeś tekst, gdzie pod płaszczykiem walki prawego z lewym, czy też na odwrót, zawarłeś szereg niemądrych stwierdzeń na temat kobiecej natury. Moim zdaniem pod tezę, że Świat to ciągła walka lewacko-prawacka, nieustannie podciągasz różne kwestie społeczne, socjologiczne, kulturowe i korzystając z wygodnego listka figowego (ja przecież piszę o lewakach, nie zrozumiałeś textu, o co ci chodzi) podajesz jako niepodważalne tezy. A to tylko Twoje poglądy (prawdziwe czy udawane), które na kilometr czuć demagogią, nieskrywaną pychą i po prostu IGNORANCJĄ (pardą).
Odniosłem się jedynie do Twojego stanowiska w sprawie kobiecej psychiki, mentalności, sposobu działania, których to jesteś rzekomo znawcą.
Korzystając z “najmądrzejszej Księgi Świata”, opisałem historię relacji pewnej kobiety i pewnego męszczyzny, z której wynikają wnioski zupełnie przeciwne do tych, które Ty wyraziłeś.
Specjalnie je jeszcze na końcu zwerbalizowałem, żeby nie było wątpliwości.
Ale, tu ważne zastrzeżenie, bohaterowie tej historii, oboje, wyciągnęli z niej wnioski. Wszystko co się zdarzyło, wywarło na nich niezatarte piętno. Zmieniło ich.
I to jest prawda o ludzkim życiu, której mi brakuje w Twoich kategorycznych, krzywdzących i nieprawdziwych sądach.
Tak więc mój tekst nie tylko jest wariacją na Twoje tematy (jeszcze raz dziękuję za inspirację), ale przede wszystkim pokazuje inny obraz kobiety. Moim zdaniem bardziej prawdziwy od Twojego.
No dobrze, Arturze
Kawa na ławę.
Napisałeś tekst, gdzie pod płaszczykiem walki prawego z lewym, czy też na odwrót, zawarłeś szereg niemądrych stwierdzeń na temat kobiecej natury. Moim zdaniem pod tezę, że Świat to ciągła walka lewacko-prawacka, nieustannie podciągasz różne kwestie społeczne, socjologiczne, kulturowe i korzystając z wygodnego listka figowego (ja przecież piszę o lewakach, nie zrozumiałeś textu, o co ci chodzi) podajesz jako niepodważalne tezy. A to tylko Twoje poglądy (prawdziwe czy udawane), które na kilometr czuć demagogią, nieskrywaną pychą i po prostu IGNORANCJĄ (pardą).
Odniosłem się jedynie do Twojego stanowiska w sprawie kobiecej psychiki, mentalności, sposobu działania, których to jesteś rzekomo znawcą.
Korzystając z “najmądrzejszej Księgi Świata”, opisałem historię relacji pewnej kobiety i pewnego męszczyzny, z której wynikają wnioski zupełnie przeciwne do tych, które Ty wyraziłeś.
Specjalnie je jeszcze na końcu zwerbalizowałem, żeby nie było wątpliwości.
Ale, tu ważne zastrzeżenie, bohaterowie tej historii, oboje, wyciągnęli z niej wnioski. Wszystko co się zdarzyło, wywarło na nich niezatarte piętno. Zmieniło ich.
I to jest prawda o ludzkim życiu, której mi brakuje w Twoich kategorycznych, krzywdzących i nieprawdziwych sądach.
Tak więc mój tekst nie tylko jest wariacją na Twoje tematy (jeszcze raz dziękuję za inspirację), ale przede wszystkim pokazuje inny obraz kobiety. Moim zdaniem bardziej prawdziwy od Twojego.
Pozdrawiam oddalając się do wieczora :)
RafalB -- 19.12.2008 - 12:53