Powiało mrozem. Strachem, niepewnością, dumą, oczekiwaniem, beznadziejnością, wściekłością, miłością. Przewiózł nas Pan karuzelą uczuć. Czapka z głowy…
W sumie – takie prywatnienie wspomnień, o którym Pan wspomina, powduje iż tak prawdziwe opowieści gina, a zostają tylko wycukrzone kombatanckie opowiastki tych, co to gęby lubią sobie wycierać bohaterstwem.
Ech…
Potrzeba kontaktu silniejsza niż upokorzenie. Niepewność o los najbliższych silniejsza niż strach. Wściekłość na zapleksiglowanych skurwysynów silniejsza niż ból. Panie Yayco – w przeciwieństwie do Maxa, to ja tak do końca nie jestem pewien, że “wszyscy tak mają”.
Pozdrawiam Pana chaotycznie z koktajlem emocji w głowie.
Panie Yayco
Ja jak zawsze spóźniony, ale…
Powiało mrozem. Strachem, niepewnością, dumą, oczekiwaniem, beznadziejnością, wściekłością, miłością. Przewiózł nas Pan karuzelą uczuć. Czapka z głowy…
W sumie – takie prywatnienie wspomnień, o którym Pan wspomina, powduje iż tak prawdziwe opowieści gina, a zostają tylko wycukrzone kombatanckie opowiastki tych, co to gęby lubią sobie wycierać bohaterstwem.
Ech…
Potrzeba kontaktu silniejsza niż upokorzenie. Niepewność o los najbliższych silniejsza niż strach. Wściekłość na zapleksiglowanych skurwysynów silniejsza niż ból. Panie Yayco – w przeciwieństwie do Maxa, to ja tak do końca nie jestem pewien, że “wszyscy tak mają”.
Pozdrawiam Pana chaotycznie z koktajlem emocji w głowie.
Griszeq -- 15.12.2008 - 15:57