Związanie dolara parytetem złota miałoby uzasadnie tylko wówczas, gdyby ten sam parytetowy system został wprowadzony przez wszystkich uczestników rynku. A w to nie wierzę. Nawet jednak wówczas, z uwagi na już istniejące różnice choćbny w wydajności pracy i technologii, mielibyśmy do czynienia z nierównowagą bilansów płatniczych, jako stanem pernamentnym. Co prowadziłoby do deflacji u słabszych i ciagłej utraty zapasów złota. Wiem – szkoła austriacka wciąż postuluje powrót dostosowania złotej waluty, ale automatyzm regulacyjny tego roziwązania jest w mojej opinii już jedynie wspomnieniem.
Moim zdaniem (nosem) w powołanym przez Pana artykule miedzy wierszami nawołuje się bardziej do przemodelowania systemu monetarnego – czyli stworzenia superwaluty światowej jako remedium na zawirowania monetarne. Co za tym idzie – superbank, supernadzór. Dla mnie – supersocjalizm. Tak przeczytałem to:
“Nadszedł czas zwołać forum przywódców światowych, które wypracowałoby i rozpoczęło przejście do nowego, opartego na zasadach międzynarodowego systemu monetarnego zapowiadającego solidne pieniądze i zrównoważony handel.”
Osobiście, to ja uważam że Ci odpowiedzialni doskonale wiedzą, co się dzieje i do czego to zmierza. Za naiwne uznaje twierdzenie (nie Panów oczywiście), że to w think-tankach skupiła sie ekonomiczna elita, a za fundusze światowe odpowiadają debile. Nie napawa mnie to optymizmem, bowiem zakładam że kryzys jest w pewniem sposób może nie tylko sterowany, co sztucznie i z premedytacją wywołany. Tak, aby przyspieszyć pewne procesy albo do nich wręcz zmusić. Nie ma lepszego sposobu, niż ludzi zdołowac, a potem wskazać świetlaną i jedyną niosąca ratunek drogę. Co uratuje tych wszystkich emerytów i całą resztę.
Zostaniemy wpakowani w system supernadzoru i hiperkontroli i jeszcze będziemy klaskać. Ze szczęścia.
Wie Pan, że Amerykanie juz pozwalają sobie wszczepiać chipy identyfikacyjne?
Z wizji całkowicie futurystycznych – po wprowadzeniu jednego banku i jednej waluty, zniknie pieniądz papierowy. Ostanie się jedynie elektroniczny. Tak, by każdy wiedział, gdzie i kiedy a także u kogo Pan Lorenzo kupił 200g szynki parmeńskiej. Jakie kupił podręczniki córce. I za jaki raport zapłacił komu w sieci.
Panie Lorenzo
Związanie dolara parytetem złota miałoby uzasadnie tylko wówczas, gdyby ten sam parytetowy system został wprowadzony przez wszystkich uczestników rynku. A w to nie wierzę. Nawet jednak wówczas, z uwagi na już istniejące różnice choćbny w wydajności pracy i technologii, mielibyśmy do czynienia z nierównowagą bilansów płatniczych, jako stanem pernamentnym. Co prowadziłoby do deflacji u słabszych i ciagłej utraty zapasów złota. Wiem – szkoła austriacka wciąż postuluje powrót dostosowania złotej waluty, ale automatyzm regulacyjny tego roziwązania jest w mojej opinii już jedynie wspomnieniem.
Moim zdaniem (nosem) w powołanym przez Pana artykule miedzy wierszami nawołuje się bardziej do przemodelowania systemu monetarnego – czyli stworzenia superwaluty światowej jako remedium na zawirowania monetarne. Co za tym idzie – superbank, supernadzór. Dla mnie – supersocjalizm. Tak przeczytałem to:
“Nadszedł czas zwołać forum przywódców światowych, które wypracowałoby i rozpoczęło przejście do nowego, opartego na zasadach międzynarodowego systemu monetarnego zapowiadającego solidne pieniądze i zrównoważony handel.”
Osobiście, to ja uważam że Ci odpowiedzialni doskonale wiedzą, co się dzieje i do czego to zmierza. Za naiwne uznaje twierdzenie (nie Panów oczywiście), że to w think-tankach skupiła sie ekonomiczna elita, a za fundusze światowe odpowiadają debile. Nie napawa mnie to optymizmem, bowiem zakładam że kryzys jest w pewniem sposób może nie tylko sterowany, co sztucznie i z premedytacją wywołany. Tak, aby przyspieszyć pewne procesy albo do nich wręcz zmusić. Nie ma lepszego sposobu, niż ludzi zdołowac, a potem wskazać świetlaną i jedyną niosąca ratunek drogę. Co uratuje tych wszystkich emerytów i całą resztę.
Zostaniemy wpakowani w system supernadzoru i hiperkontroli i jeszcze będziemy klaskać. Ze szczęścia.
Wie Pan, że Amerykanie juz pozwalają sobie wszczepiać chipy identyfikacyjne?
Z wizji całkowicie futurystycznych – po wprowadzeniu jednego banku i jednej waluty, zniknie pieniądz papierowy. Ostanie się jedynie elektroniczny. Tak, by każdy wiedział, gdzie i kiedy a także u kogo Pan Lorenzo kupił 200g szynki parmeńskiej. Jakie kupił podręczniki córce. I za jaki raport zapłacił komu w sieci.
Pozdrawiam Pana również się kłaniając.
Griszeq -- 26.11.2008 - 13:47