ja zrobiłem inaczej niż Pan, bo akurat Thyssen-Bornemisza zwiedziłem starannie i zadowoleniem.
Ja się nie znam na sztuce, więc mogę jedynie pisać o tym, co na mnie robi wrażenie.
Pewnie o tym muzeum też napiszę, choć wątpię, żeby udało mi się utrzymać takie tempo, żebym dziennie jeden duży tekst publikował. Ale nie ucieknie.
Co do stadionu, to niestety nie, bo jak już wspominałem, nie jestem zainteresowany. Jakieś kalectwo, albo coś.
Zaś jeśli idzie o Muzea Szynki, to faktycznie widziałem, ale sam poszedłem do Imperium. Stwierdziłem, że się nie będę rozdrabniał. Ale piwo było smaczne…
Panie Oszuście Najpierwszy,
ja zrobiłem inaczej niż Pan, bo akurat Thyssen-Bornemisza zwiedziłem starannie i zadowoleniem.
Ja się nie znam na sztuce, więc mogę jedynie pisać o tym, co na mnie robi wrażenie.
Pewnie o tym muzeum też napiszę, choć wątpię, żeby udało mi się utrzymać takie tempo, żebym dziennie jeden duży tekst publikował. Ale nie ucieknie.
Co do stadionu, to niestety nie, bo jak już wspominałem, nie jestem zainteresowany. Jakieś kalectwo, albo coś.
Zaś jeśli idzie o Muzea Szynki, to faktycznie widziałem, ale sam poszedłem do Imperium. Stwierdziłem, że się nie będę rozdrabniał. Ale piwo było smaczne…
Pozdrawiam, obiecując dalsze sprawozdania
yayco -- 06.05.2008 - 18:35