Pan Poldek może propagować zdrowe życie, bo zdaje się jest w miarę świeżym żonkosiem. Więc on ma, a inni niech się martwią, czy też umartwiają (mam drobne problemy językowe albo z pamięcią w tej kwestii, co na to samo wychodzi).
A co do Szczecina, to wcale nie tak dawno, bo ze dwa lata temu, w ramach prób skrócenia czasu podróży z Krakowa do Berlina postanowiłem przejechać się przez Szczecin (udało mi się ją skrócić o bodaj godzinę, ale za to straciłem komórke i gotówkę, bo mnie w sypialnym okradli wraz z kilkoma innymi pasażerami). Nic mi się tak od dawna w pamięć nie wbiło, jak dworzec w tym pięknym mieście. Tak więc do katastrof i nieszczęść mieszkańcy Szczecina powinni być raczej przyzwyczajeni.
My też się pomału powinniśmy przyzwyczajać. Bo jak odetną prąd (co nam i bez katastrof grozi, o czym już pisałem), to rację będzie miał p. Kononowicz. Z drugiej strony odsunie się trochę w przyszłość katastrofa ZUS-u, bo nam trochę nowych, młodych obywateli może przybyć.
Czyli nie ma tego złego, na czym nie moglibyśmy dodatkowo stracić.
Szanowny Panie Andrzeju
Pan Poldek może propagować zdrowe życie, bo zdaje się jest w miarę świeżym żonkosiem. Więc on ma, a inni niech się martwią, czy też umartwiają (mam drobne problemy językowe albo z pamięcią w tej kwestii, co na to samo wychodzi).
A co do Szczecina, to wcale nie tak dawno, bo ze dwa lata temu, w ramach prób skrócenia czasu podróży z Krakowa do Berlina postanowiłem przejechać się przez Szczecin (udało mi się ją skrócić o bodaj godzinę, ale za to straciłem komórke i gotówkę, bo mnie w sypialnym okradli wraz z kilkoma innymi pasażerami). Nic mi się tak od dawna w pamięć nie wbiło, jak dworzec w tym pięknym mieście. Tak więc do katastrof i nieszczęść mieszkańcy Szczecina powinni być raczej przyzwyczajeni.
My też się pomału powinniśmy przyzwyczajać. Bo jak odetną prąd (co nam i bez katastrof grozi, o czym już pisałem), to rację będzie miał p. Kononowicz. Z drugiej strony odsunie się trochę w przyszłość katastrofa ZUS-u, bo nam trochę nowych, młodych obywateli może przybyć.
Czyli nie ma tego złego, na czym nie moglibyśmy dodatkowo stracić.
Pozdrawiam niemiłosiernie
Lorenzo -- 08.04.2008 - 15:57