Szanowny Panie Andrzeju

Szanowny Panie Andrzeju

Pan Poldek może propagować zdrowe życie, bo zdaje się jest w miarę świeżym żonkosiem. Więc on ma, a inni niech się martwią, czy też umartwiają (mam drobne problemy językowe albo z pamięcią w tej kwestii, co na to samo wychodzi).

A co do Szczecina, to wcale nie tak dawno, bo ze dwa lata temu, w ramach prób skrócenia czasu podróży z Krakowa do Berlina postanowiłem przejechać się przez Szczecin (udało mi się ją skrócić o bodaj godzinę, ale za to straciłem komórke i gotówkę, bo mnie w sypialnym okradli wraz z kilkoma innymi pasażerami). Nic mi się tak od dawna w pamięć nie wbiło, jak dworzec w tym pięknym mieście. Tak więc do katastrof i nieszczęść mieszkańcy Szczecina powinni być raczej przyzwyczajeni.

My też się pomału powinniśmy przyzwyczajać. Bo jak odetną prąd (co nam i bez katastrof grozi, o czym już pisałem), to rację będzie miał p. Kononowicz. Z drugiej strony odsunie się trochę w przyszłość katastrofa ZUS-u, bo nam trochę nowych, młodych obywateli może przybyć.

Czyli nie ma tego złego, na czym nie moglibyśmy dodatkowo stracić.

Pozdrawiam niemiłosiernie


W Szczecinie była awaria a na Textowisku cisza By: AndrzejKleina (34 komentarzy) 8 kwiecień, 2008 - 15:11