Panie Andrzeju,

Panie Andrzeju,

nawet chciałem coś o tym Szczecinie napisać.

Ale realia są mi nie znane. Sam bylem w Szczecinie raz, ale Pan nie chce, żebym ja Panu o tym opowiadał. Zaręczam Panu, że Pan nie chce. Ja sam, zresztą, nie chcę nawet wspominać.

Dzisiaj to mi się Szczecin wyłącznie z jedną carycą kojarzy, ale nie będę przecież u Pana Szanownego o seksualnym wyuzdaniu pisał, prawda? Ani o sławetnej Instrukcji. Kogo dziś obchodzą plagiaty z Beccarii?

Tekstowisko malutkie, to pewnie i nikt tam krewnych nie ma w tym Szczecinie.
Czytelnicy ze Szczecina odcięci. Szkoda. Sam bym chciał przeczytać reportaż z wylączonego miasta.

Sprawa jest trudna. Przed chwilą w radiu jedna Pani współczując Szczecinowi, cytowała Szymborską. No i trzeba się zastanowić? Czy to uchodzi tak, z tą Szymborską? Zwłaszcza, że być może tameczne dojrzewalnie owoców egzotycznych padły.

Pan chce o cywilizacji.

A co to jest, proszę Pana? Czy to jest zaprzeczenie kultury, jak chcą jedni, czy jej materialny substrat, czy może faza schyłkowa, jak twierdził Pitirim Sorokin (dla ułatwienia – nie Pańskiego, Panie Andrzeju, bynajmniej – dodam, że wybitny uczony amerykański)?

Ja nie wiem.

Wiem natomiast, że żyję w kraju, gdzie awaria podstacji jest gorsza niż terroryści.

Pozdrawiam


W Szczecinie była awaria a na Textowisku cisza By: AndrzejKleina (34 komentarzy) 8 kwiecień, 2008 - 15:11