Roszczenia roszczeniami, a piszesz co piszesz.
Co i rusz prezentujesz stanowisko Kościoła.
Zmieszane z prywatnymi opiniami i razem z nimi wygłoszone ex cathedra właśnie:
Z pozycji takich, że kto się nie zgadza, nie jest katolikiem.
Zaznaczam co na dany temat mówi Nauka Kościoła – mówię wtedy jednoznacznie.
To jest dla mnie granica kompromisu w dyskusji na te tematy.
Natomiast co do wątków Biblijnych nie upieram się – jednak znam granice interpretacji.
W tym przypadku “przewrotne pokolenie i ratowanie się z niego” dosyć wyraźnie widać w prądach liberalnych zarówno w podejściu do rodziny, seksualności, aborcji, czystości małżeńskiej, nierozerwalności małżeństwa, sprawdzania się przed ślubem, jeszcze trochę można by napisać.
Przepwrotność wg mnie to postawa która cechuje się tym, że Miłosierdzie Boga traktuje jako zachętę do grzechu albo w sprawach kłopotliwych dot. nauki Kościoła traktuje się swoją teologię i moralność.
Oczywiście dopuszczam myśl, że Ty bądź kto inny granicę “przewrotnego pokolenia” wytyczy w innym miejscu. Ale to nie grzech – nie jestem nieomylny a moje zdanie w tej kwestii jest tylko moją opinią.
Komuś, kto chrześcijaństwa nie zna, może się to pomieszać.
Taki ktoś odbierze całe Twoje pisarstwo jako stanowisko Kk.
I o to mi chodzi.
O brak wyraźnej granicy.
Mogę Cię zapewnić, że to co piszę jest zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego – nie jestem samoukiem w tej dziedzinie. A druga rzecz, to mam wrażenie, że nie doceniasz czytelników.. .
O mojej interpretacji przywołanego wersetu może jeszcze wspomnę. Ale to już będzie może osobny tekst…
Odys
Roszczenia roszczeniami, a piszesz co piszesz.
Co i rusz prezentujesz stanowisko Kościoła.
Zmieszane z prywatnymi opiniami i razem z nimi wygłoszone ex cathedra właśnie:
Z pozycji takich, że kto się nie zgadza, nie jest katolikiem.
Zaznaczam co na dany temat mówi Nauka Kościoła – mówię wtedy jednoznacznie.
To jest dla mnie granica kompromisu w dyskusji na te tematy.
Natomiast co do wątków Biblijnych nie upieram się – jednak znam granice interpretacji.
W tym przypadku “przewrotne pokolenie i ratowanie się z niego” dosyć wyraźnie widać w prądach liberalnych zarówno w podejściu do rodziny, seksualności, aborcji, czystości małżeńskiej, nierozerwalności małżeństwa, sprawdzania się przed ślubem, jeszcze trochę można by napisać.
Przepwrotność wg mnie to postawa która cechuje się tym, że Miłosierdzie Boga traktuje jako zachętę do grzechu albo w sprawach kłopotliwych dot. nauki Kościoła traktuje się swoją teologię i moralność.
Oczywiście dopuszczam myśl, że Ty bądź kto inny granicę “przewrotnego pokolenia” wytyczy w innym miejscu. Ale to nie grzech – nie jestem nieomylny a moje zdanie w tej kwestii jest tylko moją opinią.
Komuś, kto chrześcijaństwa nie zna, może się to pomieszać.
Taki ktoś odbierze całe Twoje pisarstwo jako stanowisko Kk.
I o to mi chodzi.
O brak wyraźnej granicy.
Mogę Cię zapewnić, że to co piszę jest zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego – nie jestem samoukiem w tej dziedzinie. A druga rzecz, to mam wrażenie, że nie doceniasz czytelników.. .
O mojej interpretacji przywołanego wersetu może jeszcze wspomnę. Ale to już będzie może osobny tekst…
Zachęcam.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 28.03.2008 - 22:54“Kto pyta nie błądzi…”