Ciesze sie, ze nie wstydzi sie Pan swojego nazwiska. Nie zmienia to jednak faktu, ze polscy zydzi po drugiej wojnie swiatowej doznali w Polsce kolejnych krzywd.
I moja Babcia po ludzku dalej zyla w strachu. Ze przyjda. Ze spala. Ze Bog wie, co wymysla i o co oskarza. I tym razem ludzie, ktorzy nie mowili po niemiecku, ale w Jej ojczystym jezyku.Moja babcia tez sie nie wstydzila swojego nazwiska, tylko musiala je zmienic, by spokojnie zyc.
Zostala sierota w wieku lat siedmiu. Opowiadala, ze rodzice gdzies w Sowietach tragicznie zgineli. W jakich okolicznosciach nie dopowiadala i tajemnice zabrala ze soba do grobu. Byl to rok 1915. W Sowietach z Zydami wolno bylo zrobic wszystko, wiec moze zawiala ich pogromowa historia i stad te opory przed wspomnieniami.
A moze ktos Jej powiedzial, ze zgineli, bo byli Zydami? I to zdeterminowalo Ja na cale zycie i pozostawilo w Niej na zawsze strach?
Strach. Taki sam, jak ten o ktorym rozmawiacie, ale niepojety i niezrozumialy chyba do konca przez Pana KJ Wojtasie.
A placzki zydowskie placza. Bo sa ofiary, rowniez dzieci. Ale sie nie uzalaja. Bog tak chce i juz.
I jeszcze jedno. Przed moim wyjazdem z Polski, moj bliski znajomy, artysta o wydawaloby sie otwartej glowie i sercu, wdal sie ze mna w dyskusje na jakis nieistotny temat. Nie moglismy sie dogadac.Moze wodki za malo bylo.Niewazne.
W pewnym momencie wyciagnal gruba lage zza szafy, zdzielil mnie przez leb i krzyknal: Wypierdalaj do Izraela, ty zajebany zydku!!!
Po czym naplul mi w twarz.
I wiesz Pan co?
Ja go nadal lubie.
KJ Wojtas
Ciesze sie, ze nie wstydzi sie Pan swojego nazwiska. Nie zmienia to jednak faktu, ze polscy zydzi po drugiej wojnie swiatowej doznali w Polsce kolejnych krzywd.
Borsuk -- 20.02.2008 - 00:58I moja Babcia po ludzku dalej zyla w strachu. Ze przyjda. Ze spala. Ze Bog wie, co wymysla i o co oskarza. I tym razem ludzie, ktorzy nie mowili po niemiecku, ale w Jej ojczystym jezyku.Moja babcia tez sie nie wstydzila swojego nazwiska, tylko musiala je zmienic, by spokojnie zyc.
Zostala sierota w wieku lat siedmiu. Opowiadala, ze rodzice gdzies w Sowietach tragicznie zgineli. W jakich okolicznosciach nie dopowiadala i tajemnice zabrala ze soba do grobu. Byl to rok 1915. W Sowietach z Zydami wolno bylo zrobic wszystko, wiec moze zawiala ich pogromowa historia i stad te opory przed wspomnieniami.
A moze ktos Jej powiedzial, ze zgineli, bo byli Zydami? I to zdeterminowalo Ja na cale zycie i pozostawilo w Niej na zawsze strach?
Strach. Taki sam, jak ten o ktorym rozmawiacie, ale niepojety i niezrozumialy chyba do konca przez Pana KJ Wojtasie.
A placzki zydowskie placza. Bo sa ofiary, rowniez dzieci. Ale sie nie uzalaja. Bog tak chce i juz.
I jeszcze jedno. Przed moim wyjazdem z Polski, moj bliski znajomy, artysta o wydawaloby sie otwartej glowie i sercu, wdal sie ze mna w dyskusje na jakis nieistotny temat. Nie moglismy sie dogadac.Moze wodki za malo bylo.Niewazne.
W pewnym momencie wyciagnal gruba lage zza szafy, zdzielil mnie przez leb i krzyknal: Wypierdalaj do Izraela, ty zajebany zydku!!!
Po czym naplul mi w twarz.
I wiesz Pan co?
Ja go nadal lubie.