U nas to jednak naturalne jest to świecenie, bo my krakowscy staruszkowie – z racji oddalenia niewielkiego od gór – za górali bagiennych uznawani jesteśmy. Stąd żadne dodatkowe wspomaganie nam jest niepotrzebne, za to doskonale czujemy się we mglach wszelakich, dżdżach i wilgociach. Oraz w kontaktach ze smokami, szewcami i Wandami, co nie chcialy Niemca.
A Pan Igla będzie mi tu z tulskim samowarem wyjeżdżal!
Szanowny Panie Yayco
U nas to jednak naturalne jest to świecenie, bo my krakowscy staruszkowie – z racji oddalenia niewielkiego od gór – za górali bagiennych uznawani jesteśmy. Stąd żadne dodatkowe wspomaganie nam jest niepotrzebne, za to doskonale czujemy się we mglach wszelakich, dżdżach i wilgociach. Oraz w kontaktach ze smokami, szewcami i Wandami, co nie chcialy Niemca.
A Pan Igla będzie mi tu z tulskim samowarem wyjeżdżal!
Lorenzo -- 14.01.2008 - 22:24