JA to na G’N‘R sie wychowywałem. Moi starsi bracia tego słuchali i ja bardzo szybko ich polubiłem(tzn G’N‘R, nie braci ;) ). Uwielbiam ich muzykę. Niestety życie rock’n‘rollowe jest baaaaardzo niszczące, nie tylko dla organizmów, ale także dla wspólnych relacji. To co robili po rozpadzie było albo średnie, albo żenujące.
Jest to zespół, którego brakuje mi najbardziej na współczesnej scenie rockowej.
Nie Nirvany, nie The Police(teraz w czasie jakiejś lipnej reaktywacji). No i porównywalnie do Queen.
Dzięki, że o nich przypomniałeś.
Pozdrawiam:
Mad Dog
JA to na G’N‘R sie wychowywałem. Moi starsi bracia tego słuchali i ja bardzo szybko ich polubiłem(tzn G’N‘R, nie braci ;) ). Uwielbiam ich muzykę. Niestety życie rock’n‘rollowe jest baaaaardzo niszczące, nie tylko dla organizmów, ale także dla wspólnych relacji. To co robili po rozpadzie było albo średnie, albo żenujące.
Jest to zespół, którego brakuje mi najbardziej na współczesnej scenie rockowej.
Nie Nirvany, nie The Police(teraz w czasie jakiejś lipnej reaktywacji). No i porównywalnie do Queen.
Dzięki, że o nich przypomniałeś.
Pozdrawiam:
chce ktoś susła?
Szymon Sójka -- 13.01.2008 - 14:52