Chociaż mnie pod koniec szkoły (matura ’92) nie przeszkadzał cierpiętniczo-narcystyczny infantylizm Cobaina (nie zwracałem uwagi). Natomiast tzw.ewolucja tzw. muzyki młodzieżowej (w tym okoliczności przywołane przez Poetę z Sanoka) przekonały mnie, że szkoda czasu na te papki-biedazupki, na te popłuczyny po prawdziwym dźwięku.
Dlatego Pana i wszystkich zachęcam do zanurzenia się w morzu klasyki (kameralistyki i symfoniki) oraz jazzu.
Pozdr.
—
Ceterum censeo: “Raport Witolda” lekturą obowiązkową. Nie tylko w szkole. I nie tylko w Polsce.
Sondaż: http://michaltyrpa.blogspot.com/
Zgoda, Autorze
Chociaż mnie pod koniec szkoły (matura ’92) nie przeszkadzał cierpiętniczo-narcystyczny infantylizm Cobaina (nie zwracałem uwagi). Natomiast tzw.ewolucja tzw. muzyki młodzieżowej (w tym okoliczności przywołane przez Poetę z Sanoka) przekonały mnie, że szkoda czasu na te papki-biedazupki, na te popłuczyny po prawdziwym dźwięku.
Dlatego Pana i wszystkich zachęcam do zanurzenia się w morzu klasyki (kameralistyki i symfoniki) oraz jazzu.
Pozdr.
—
Michał Tyrpa -- 12.01.2008 - 17:52Ceterum censeo: “Raport Witolda” lekturą obowiązkową. Nie tylko w szkole. I nie tylko w Polsce.
Sondaż: http://michaltyrpa.blogspot.com/