Pani Agnieszko,

Pani Agnieszko,

to jest Pani zdanie i ja je szanuję.
Prostytucja nazywana jest “najstarszym zawodem świata” i z czegoś taki pogląd się wziął. On istniał zawsze, istnieje i będzie istniał. Przynajmniej dopóki będą istnieć mężczyźni. :)
Bycie “utrzymanką” to tylko jedna z form prostytucji jest.
Jeszcze nie tak dawno podupadłe majątkowo matki (i to wcale nie z nizin społecznych) same przygotowywały swoje córki do bycia “utrzymanką”, bo innej możliwości nie miały by zapewnić im odpowiedni byt. To zresztą i teraz jest powszechne np. w Tajlandii. A było i jest też w Japonii – gejsze. Toż to klasyczny przykład utrzymanki, tylko nie w najniższym, ulicznym wydaniu. To też trzeba umieć rozróżnić.
I nie o gadżety tu chodzi, bo to w opinii mojej Babci było k…stwem, tak samo jak bzykanie się z kim popadnie dla “sportu” pod pozorem nadmiernej kochliwości.
Nie popieram prostytucji ale też potrafię zrozumieć kobiety, które w ten sposób muszą utrzymywać całe rodziny, bo innej możliwości po prostu nie mają. Ja po prostu staram się nie “rzucać kamieniami” na oślep i nie wydawać czasem nazbyt pochopnych sądów.

p.s. Czy Izabela Łęcka nie była utrzymanką? :)


Sponsoring-czy bycie utrzymanką? By: alga (32 komentarzy) 29 grudzień, 2007 - 17:44