Maryja i "maryśka". Co ma wspólnego Palikot z Wałęsą

Czy ludzie się zmieniają tego do końca pewien nie jestem. Ale czasy zmieniają się na pewno. Nie mogę oprzeć się, by nie zwrócić uwagi na pewną sytuację, którą obserwuję od jakiegoś czasu.

Palikot i Lech Wałęsa. Co mają ze sobą wspólnego? Na pierwszy rzut oka pewnie niewiele, albo prawie nic.
Jeden robotnik, drugi “prywaciarz”. Jeden często się odwołujący do swej religii i wiary, drugi z tą religią walczący. Jeden z Gdańska, drugi z Biłgoraju. Jeden elektryk, drugi filozof. Różnice można by tu mnożyć w nieskończoność niemalże.

Jest jednak coś, co Panów owych łączy ze sobą nierozerwalnie. Co to jest, zapytacie? Otóż jest to “Maryśka” w klapie marynarki.
Tak. Każdy Polak wie, że nieodłącznym atrybutem byłego Prezydenta, ikony Polski za granicą jest wizerunek Matki Boskiej, już na zawsze utkwiony w klapie, z którym się Lechu nie rozstaje.

Janusz Palikot zachęcony, zapewne, sukcesem niewątpliwym Maryi w klapie, postanowił i on umieścić na swojej odzieży wierzchniej symbol, dzięki któremu będzie on, jak nie przymierzając Lechu dzięki Matce Boskiej, rozpoznawany nie tylko w swoim kraju ojczystym, ale może i za granicami naszymi.

Ach… Aż chciałoby się dać w tym miejscu jakąś błyskotliwą puentę. Jakąś analizę światłą na temat roli jaką odgrywa symbolika w klapie marynarki. Może jakąś rozprawę naukową (doktorat co najmniej) pod takim na przykład tytułem:

“ Wałęsa i Palikot. Maryja i “Maryśka”. Studium porównawcze.” Albo:
“ Wpływ Matki Boskiej w klapie marynarki na świadomość i obyczaje Polaków w latach wielkiego przełomu.” Albo: “Rola symboli religijnych w upadku komunizmu w Polsce.”
Można by, przecież, także rozpocząć jakieś badania pokazujące zależność między noszeniem przez Palikota “maryśki” w klapie, a ilością wypalanej marihuany w Polsce (nie tylko przed sejmem), lub ukazujące wpływ palenia i noszenia “maryśki” na świadomość (może też podświadomość – tu by się Freud ucieszył ) Janusza P.

Można by, ale ja się tego nie podejmę. Za cienki jestem.
Ja pozostanę przy tym, że fakt zaobserwowałem i opisałem . :)

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Zdelegalizować Matkę Boską,

zalegalizować panią Marię.

Aczkolwiek podpalacz kotów to błazen i nie używam tego słowa w pozytywnym sensie. To jest syndrom każda fala niesie, pamiętamy Ozon i parę innych rzeczy.


@Pino

Pamiętamy! Nie zapomnimy!:)


Pochwalam!

Dbajmy o pamięć i politykę historyczną, myślmy o wielorybach.


zabawa skojarzeniami

i podobieństwem dźwiękowym – tak można połączyć wszystko z wszystkim…


No pewnie,

i o to chodzi.


Fuj,

głosik jak skastrowany kotek, zaczynam wątpić w twój biust, znaczy gust.


Ale

całkiem fajny klimat i teksty.

Zresztą już kiedyś się z aprobatą wypowiadałerm:

http://txt-atrium.pl/tecumseh/56458.html

#głupiejutubkiskasowanesą

#przemijanie

:)


Subskrybuj zawartość