MOJE TYPY - 2

Starszy pan znowu odezwał się w partyjnym organie. Tym razem humorystycznie.

“[Prasa służąca prezesowi] Czy tak wysoka porażka nie oznacza spadku prestiżu państwa? [— To o wyborze Tuska na stolec unijny stosunkiem głosów 27:1 i niewybraniu jedynego kandydujacego Polaka – J. Saryusza-Wolskiego, a jeśli ten Saryusz to zawołanie, to – J. Saryusz-Wolskiego].

[Prezes] Wręcz przeciwnie. I prestiż Polski, i prestiż premier Beaty Szydło, wzrósł. To jest kapitał na przyszłość. Państwo, które potrafi postawić się wszystkim, także Niemcom, w bardzo ważnej dla nich sprawie, to jest państwo o wysokim statusie. O bardzo wysokim statusie. Być może nikt inny w Europie nie mógłby dziś poważyć się na coś podobnego.

[Prasa służąca prezesowi] Poważyć i politycznie przeżyć.

[Prezes] Tak, i przeżyć. A my przeżyliśmy. Skoro to nam się udało, to bardzo wyraźnie podnieśliśmy nasz status.

[Prasa służąca prezesowi] Może Brytyjczycy mogliby zrobić coś podobnego.

[Prezes] Tak, Brytyjczycy mieli taki status, choć rzadko z niego korzystali. Teraz wycofują się z Unii, więc to będzie przeszłość. (...)”.

Dalej jest niewiele słabiej, o tutaj. Warto!

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Dobry Panie Referencie

Jeszcze się nie zapoznałem, ale jestem przekonany, ze znów padły słowa, które znajdą się podrecznikach historii…
Wtedy przeczytam, bo poza sportami ekstremalnymi i tancami latino, moją pasją jest historia…


>Yassa

Nigdy tego nie pojmę. Podnieca się Pan, Panie Yasso kochany, nic nie znaczącymi z perspektywy wieczności (lub jeśli Pan, Panie Yasso kochany, woli — historii) wytworami Lisów, dziadków Jacków, blogerskiej braci z S24 i okolic, a nie zawiesi Pan oka na Pana przewodniku i prezesie pięknym i dobrym. Przynajmniej musi Pan, Panie Yasso kochany, tak się afiliować, bo dziś nie jest tak, że można stać z boku. Tutaj się chyba zgodzimy, czy nie? To tak jak moi byli koledzy, co moszczą się w dupie od pewnego czasu (przepraszam za słowo), i oni też zdziwieni są, muszą sprawdzić, bo nic nie czytali, nic nie słyszeli, zarobieni są... Wprawdzie tak w ogóle, to czytają i słuchają, ale jakoś... prawda nie złożyło się. Zatem, wracając do tematu, tematy pudelkowe Panu, Panie Yasso kochany, podchodzą, ale referat programowy prezesa – nie. Szkoda. W takim razie, prawda, ja odnotowuję, żeby uchronić od zapomnienia.


Z boku nie stałem kiedy było trzeba Panie Referencie

A teraz…
Uważam, że można, i z tego korzystam.
Nie moszcze się w dupie, bo jakiś czas temu szczęśliwie umościłem się poza nią…
Nabrałem dystansu, i mam pewne zahamowania, aby komentować, to co komentują bardziej zaangażowani

Teraz dbam, aby zachować pamięć o tym, co w podręcznikach najpewniej nie zaistnieje…
Referat Programowy Prezesa pozostawiam w godniejszych rękach


-

No, to w porządku.


-

referat

No, to w porządku.

Dokładnie tak mawia moja żona… za każdym razem, kiedy informuję ją, ze odpuszczam sobie wybory, bo ta oferta nie do mnie jest kierowana


>Yassa

To mało było mi pokazać Michnika? Czym się Pan jeszcze pochwali? Z przeszłości.


Panie Referencie

Michnik dla oczyszczenia atmosfery jest najlepszą aromatoterapią.

I wcale się nie chwalę, choć miałbym czym…
Sam jestem zaskoczony, wystarczy tylko wklejać linki

Pozdrawiam


yassa

ten link Michnikowy jest straszliwy.. . Ale przepiękny. :-))))
Dzięki.

************************
Drążę tunel.. .


>Yassa

Oj, miały Pan czym się pochwalić, bez wątpienia. Zadałem sobie trud i zerknąłem wstecz na Pana dzieła. Nie zawsze był Pan tak, Panie Yasso kochany, elegancko wyważony i — jeśli to dobrze powiedziane — zdystansowany wobec tej nieciekawej i przyziemnej politycznej bieżączki. Wobec spraw. Nie wymagam równego dystansu wobec absurdów i nadużyć obu stron (wszystkich), ale to dopiero teraz się Pan tak uwznioślił, w gruncie rzeczy. Zabawne… po kwerendzie wydaje mi się, że apogeum Pana zaangażowania miało miejsce wówczas, gdy Bufetowa zamykała te okropne metalowe hangary pod tzw. Pałacem Kultury. Piękne rzeczy Panu wyszły spod ręki — ileż emocji ;) Szczękę Panu zamknęli przy okazji, czy co? Żartuję, rzecz jasna. Wydaje mi się, że poziom i tak zawyżam. Pozdrowienia!


Apogeum? Panie Referencie

Czy ja wiem…
Nie pamiętam
Poza tym; nie znam się aż tak dobrze.:))

Odnośnie szczęk, to przypadkowo byłem w okolicy…
Bufetowa prawie mnie zagazowała, nie tego się spodziewałem po państwie prawa.
I Bufetowej z tytułem naukowym…

I niechże Pan zawyża!
Postaram się podciągnąć…
Snobizm motorem postępu…:)

Pozdrawiam


Dobry Panie Referencie

referat

...Zabawne… po kwerendzie wydaje mi się, że apogeum Pana zaangażowania miało miejsce wówczas, gdy Bufetowa zamykała te okropne metalowe hangary pod tzw. Pałacem Kultury. Piękne rzeczy Panu wyszły spod ręki — ileż emocji ;) Szczękę Panu zamknęli przy okazji, czy co?...

Wierz i sprawdzaj…
Tyle lat minęło, może rzeczywiście zaszalałem? Sprawdziłem

I… Reakcja spokojna, notka wyważona, racje obu stron przedstawione… Zero histerii. Polecam komentarze.

Ciekaw jestem co by się działo, gdyby tak dziś; nie Bufetowa (prawnik – prof.dr hab), a Prezes (prawnik- dr) zablokował centrum stolicy?
Wysłał do akcji stołecznych funkcjonariuszy.
Zbrojnych tarcze i w pałki bojowe.
Użył gazu i działek wodnych, w trybie alarmowym ściągnął posiłki policyjne z Łodzi i Radomia…
Jedynie po to, by pod wyssanym z palca pretekstem spacyfikować grupę krnąbrnych kupczyków…
Śmiechu byłoby co niemiara…
Smok wawelski przy Adamie Michniku, to gekon pigmejski.:))


>Yassa

Dobrze, że Pan sprawdził. Po prostu inaczej oceniamy Pana nieco roztrzęsione zaangażowanie anty-peowskie. W kwestii prawników. Każde duże środowisko jest zróżnicowane; prawników jest dużo a ich kategoria ma ramy jedynie formalne. Prezesa zestawiłbym raczej z takimi prawnikami jak Ziobro, Jaki, Gowin, Pawłowicz, Piotrowicz, Muszyński, Przyłębska. Już nawet Zaradkiewicza obok bym nie postawił, zaś pokazywanie go w pobliżu HGW jest bardzo krzywdzące dla tej ostatniej (choć nie jest to wybitna pani profesor, zgodzę się łatwo). Ogólnie rzecz biorąc nic się w Pana komunikatach nie zmienia, są wybitnie relacyjne i przez to pozbawione samodzielnej treści. Co to będzie, gdy zabraknie Michnika. Albo Tuska. Ciężko.


>Yassa

Zapomniałbym. Zmarł David Rockefeller. Członek tajnej organizacji rządzącej światem razem z politykami PO. Poza tym Żyd, choć nazwisko może mylić. W Pana ręce, Panie Yasso kochany. Można się zabawić na blogu.


Z serca dziękuje za troskę Panie Referencie

Spieszę Pana uspokoić…
Nie ma strachu, to też sprawdziłem; moje notki o Michniku i Tusku można policzyć na palcach jednej reki…
Na obu platformach.

Co do zarzutu, ze są pozbawione samodzielnej treści…
Proszę wskazać mi jakiś (pochodzący sprzed marca 2014) materiał; analizę, prognozę czy cokolwiek, co zapowiadałoby objecie stanowiska Przewodniczącego Rady Europejskiej przez pana premiera Donalda Tuska…
Oczywiście poza tym, nieco swawolnym, wpisem
Ciężko… Prawda?

Zaś odnoście smutnej nowiny…
Cóż, coraz nas mniej. Przykre… Trzeba się pogodzić.

Pozdrawiam serdecznie

Komentarz zawiera lokowanie produktu


>Yassa

[referent] — Co Pan pije?
[Yassa] — Nic nie piję.
— Ale widzę, że Pan pije. To wódka?
— Nie.
— Woda?
— Nie.
— To co to jest?
— Piasek.

Szkoda czasu.


Rzeczywiscie Panie Referencie

chyba traci Pan czas podrzucając mi temat do zabawy…

Dla pewności; gdybym zamiast „cóż, coraz nas mniej. Przykre… Trzeba się pogodzić” napisał „chwała Najwyższemu! Jednego **** mniej” byłoby git?


>Yassa

Zaczyna Pan, Panie Yasso kochany, odpowiadać na pytania retoryczne, protestować przeciwko wyrazom z zwrotach idiomatycznych i polemizować z przysłowiami. Pełen samozachwyt. Innymi słowy: nie, nie byłoby git.


Zdolny jestem niesłychanie Panie Referencie... :))

Ostatnio rozradowane dziecko podetknęło mi pod nos mema z przyjacielem rodziny (Pana dobra opcja) – Fajne nie?
Takie sobie… – odpowiedziałem, na co ono – Wiemy, ciebie najbardziej bawią własne dowcipy…

A antysemity i tak się ze mnie nie zrobi!:)


I

tego się trzymajmy. Bye!


Subskrybuj zawartość