Lema pamięci żałobny rapsod

“Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.”

autor: Stanisław Lem

To rozbrajająco celne stwierdzenie Mistrza dedykuję załodze z Onet.pl i podobnym… to kwintesencja dyskusji o pomyśle internetowego głosowania. W pierwszym odruchu sobie człowiek pomyśli “Czemu nie?”. Chwilę potem wchodzi człowiek do śmietnika jak wyżej…

...i jak go ten Lem nie pacnie w potylicę!

Ałłłłłł!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Misqocie,

czy Pana zdaniem w internecie są inni Polacy, niż Ci, którzy chodzą normalnie na wybory?


Szanowny Panie Misqocie

To jest – niestety – ta niesympatyczna strona tej “globalnej wioski”. Boże ci idioci/głupcy istnieją, to wiadomo i bez internetu. Wystarczyło trochę poczytać prasy, no i niektórych książek. Źe w takiej liczbie – też. Ale to wszystko jakoś się w podświadomości skrywało, bo przecież nie bardzo lubimy przebywać w jeziorku głupoty. Inna sprawą jest świadomość bycia głupcem/ idiotą. Jeśli ją ktoś ma, to chyba znaczy, że nim nie jest.

Więc w sumie należy do tego bonmotu podchodzić spokojnie czyli bez ekscytacji.

Pozdrawiam spokojnie


Przecież tu nie o

bon mot chodzi.
Tylko o opis zjawiska.
Problemem jest to, że byle idiota – z pracy, sklepu, ulicy, rodziny – nie jest słyszany wszędzie.

Matołek internetowy – tak.
Co więcej, matołek internetowy, wie kim jest jego przeciwnik i piętnuje go jako matołka właśnie.

KLINCZ

Igła


Głosowanie przez internet

To gratka dla Wielkiego Brata, imienna lista preferencji wyborczych i w połączeniu z posiadanymi archiwami służb wszelakich – wspaniały mechanizm wywierania wpływu (nacisków).
Zanosi się, że wkrótce będziemy manipulowani jak stado baranów.
A o to chodzi każdym rządzącym.


@ YAYCO

Byłbym skłonny sądzić, ze statystycznie ujmując rzecz – trochę TAK.

Choć nie udowodnię tego.

Jednak, gdybym miał wyrobić sobie opinię o świadomości politycznej, historycznej i społęcznej Polaków na podstawie np. forum Onet-u czy Gazety, to miałbym Polaków w SKRAJNEJ POGARDZIE jako skończonych idiotów.

I nie chodzi już tu o różnice w poglądach. Tylko o poziom świadomości/wiedzy, którym jak najszybciej pownien zająć się potężny, kilkudziesięciotysięczny zespół psychiatrów.

Zresztą, co będę gadał – niech pan sobie przez trzy poranki poczyta przez godzinę fora Onet, Interii czy Gazety.

Mój komentarz będzie zbyteczny…

JA WIERZĘ – z całą mocą podkreślam – że Polacy en masseINNI niż te hordy np. tytułujące w komentarzach pod artykułem o stanie wojennym jenerała Jaruzelskiego per {baczność!} Generał {spocznij}.

Pzdr.


@ VANELLE

Otóż to ;-) choć nie pomyślałem o tym argumencie. Przecież tam musiałby działać jakiś system podpisu elektronicznego i weryfikacji tożsamości.

Już widzę tą “tajność” wyborów… u nas byle pierdoły nie da się zrobić jak należy, bankowcy workami wyrzucają wyciągi z kont klientów na publiczne śmietniki, a tu idzie o PODSTAWOWĄ wartość wyborów demokratycznych. Czyli tajność głosowania.

Pzdr.


@ IGŁA

Dokładnie. Siła rażenia mendy w świecie bez internetu jest znikoma. W świecie zsieciowanym – odwrotnie proporcjonalnie…

I tyle.


Misqot

Baczność.
Ja czasem piszę – Generał, jeśli piszę o konkretnej osobie, tak samo, jak Jaruzelski, z dużej.

Natomiast wszy mnie obłażą, jak czytam np. – Ojciec KSIĄDZ Dyrektor, bo niby wedle jakiej to gramatyki jest?

To o czym gadamy?
O ekspresji języka i łamaniu zasad gramatycznych, czy o bełkocie umysłowym?
Igła


Panie Misqocie

ale proszę wybaczyć: niezależnie od ocen (które w znacznej mierze podzielam), to – jeśli pominąc frakcję nieletnich dzieci Neostrady – są ciągle Ci sami obywatele, posiadający prawa wyborcze.

Zresztą, z tego co mi wiadomo, nikt nie zamierza zastąpić tradycyjnych procedur głosowaniem internetowym, a co najwyżej takowe uzupełnić, aby ułatwić niektórym dostęp do wyborów.

Jeśli weźmie Pan pod uwagę, że w Polsce inwalidzi (a są ich tysiące) są fizycznie ograniczeni w swoich prawach obywatelskich, to sam pomysł wcale nie jest głupi.

Kwestią istotną jest technologia. Podpis elektroniczny, gwarancje tajności i inne takie. To jest trudność podstawowa a jednocześnie to, czemu należy się przyglądać ze zwielokrotnioną podejrzliwością.

Ale proszę pamiętać, że troll, który potrafi te same głupoty wypisywać po wielokroć, w wyborach ma jeden głos. I już.


@ LORENZO

Jednak ja się zekscytowałem, pomimo świadomości że nawet tu, w TXT, znajdzie się nie jeden i nie dwóch, którzy przekonująco wykażą, że ja też mieszczę się w zbiorze obejmowanym przez lemową krytykę.

No i kul, wolność słowa i opinii jest ;-)

Pzdr.


Szanowny Igło

I tu mam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście wszędzie. Jeśli już, to głównie w gronie swych wyznawców czy też ludzi ogarniętych podobną przypadłością. Przecież nikt Ci nie każe siedzieć przez kilka godzin dziennie na forum onetu czy innym i czytywać te wypociny. Wchodzisz tam, gdzie Ci dobrze i tyle, więc jestem w ten sposób impregnowany na objawy głupoty.

Jesli jednak czytuję te wypociny, to w celach poznawczych, by np. nie zapomnieć, lub żeby mi się nie wydawało, że cały net to jedno wielkie TxT. Celowo oczywiście pomijam źródła informacji potrzebne do pracy.

Jakoś od czasu wprowadzenia się na TxT (wcześniej też mnie nie nagabywali wbrew opinii bodaj Mad Doga) nie widuję w mojej okolicy matołków, więc mnie nie zaczepiają. Oczywiście fakt ten fałszuje trochę mój ogląd rzeczywistości, ale żebym był z tego powodu jakoś szczególnie nieszczęśliwy, to nie powiem.

Jeśli już koniecznie miałbym się czymś martwić, to raczej ewentualnie swoistego rodzaju alienacją ze świata – nazwijmy go – nieprzyjemnego. W moim jednakże wieku zapotrzebowanie na wrażenia poznawcze (przynajmniej w sferze netu) są całkowicie niemal spełniane przez wybrane przeze mnie fora oraz dyskusje z ich mieszkańcami.

Pozdrawiam serdecznie


Panie Misqocie

Nie przez Panalemową, tylko przez przeciwną do twojego obozu.
I na dodatek tu będa 2 odmiany.
1, to taka, która będzie z tobą gadać i przekonywać.
2, to taka, która ci napisze, żeś bydle i twoja mama też ( przepraszam ).
Ja bym tak to widział.
Igła


Szanowny Panie Misqocie

Ujmę to w ten sposób, jak się Pan tak koniecznie napraszasz: ale Pan jesteś nasz, tekstowiskowy :-))), a przez to bardziej… przyjazny?

Pozdrawiam serdecznie


Najbardziej paradoksalne...

...jest użycie opinii Lema do bronienia stanowiska JarKacza. Gdyby Lem żył, to by się uśmiał...
:)


Panie Lorenzo

Pański wpis zaniepokoił mnie wielce.

Bo po raz kolejny mi się zdwoiło wielokrotnie jako mnożnik postrzeganie.

Pański wpis wspiera właśnie tezę Misqota.

Getto.
Getto panie.
na własne życzenie.
Czyli mówią po polsku, zamykamy się we własnych poglądach, językach, doświadczeniach, grupach.

Gorzej, ja sam sie na to łapię.
Jak widzę PP to piana mi szarą komórkę przysłania.
Skąd mam wiedzieć, czy nie ostatnią?
Igła


Dla zelżenia obrazu PP...

...podam, że jest namiętnym wielbicielem i zbieraczem angielskiego folku. Sam z nim wymieniłem kilka ciekawych wiadomości…

Z każdym można znaleźć wspólny temat Nawet o dupie Maryni. Albo Dody.
:)


Bo to jest tak (chyba?), Panie Igło

Do pewnego czasu chce Pan poprawiać świat, najpierw w romantycznym uniesienie wieku przedmaturalnego, potem – bo poznaje Pan pewne reguły funkcjonowania owegoż, z którymi Pan się nie zgadzasz, albo zgadzasz z ludźmi propagującymi pewne idee.

Potem się Pan nadziewasz na skrzeczącą rzeczywistość i zaczynasz Pan zarabiać na życie i nie masz Pan czasu na głupoty. W pwnym momencie konstatujesz Pan, że tak dalej być nie może i zaczynasz Pan przekonywać innych, że cos trzeba zmienić. Szukasz Pan podobnie myślących (nawet ich Pan znajdujesz), ale grupa zarządzająca robi wszystko, by to Panu znowu obrzydzić. Więc zczynasz Pan to miec w nosie i się alienujesz. I starzejesz.

Patrzysz Pan, jak Panu dzieci dorastają i znowu Pan chcesz, żeby im było lepiej (Panu już nie, bo jesteś Pan realistą – ile w końcu tych kotletów można zjeść?). I znowu Pan zaczynasz myśleć w kategoriach bardziej ogólnych czy też społecznych, jak kto woli. Ale jestes już Pan mądrzejszy o swoje doświadczenie i wiesz Pan, że głupich nie sieją, a sami się rodzą. Wiesz Pan już, że grupa zarządzająca robi wszystko (bo tak jej na rękę), by tych głupich było jak najwięcej.

No to co Pan możesz zrobić na koniec, by wilk był syty i owca cała? Szukasz Pan sobie jakiegoś przytulnego zakątka, gdzie rozmowy pozwalaja Panu żywić jeszcze wątłą nadzieję, iż może nie wszystko jest jednak do dupy, że mądrość zwycięży, bo musi (?). Ostatnio taką nadzieją stał się net, a w nim takie fora jak TxT.

Czy takie nadzieje mogą się ziścić? Nie wiem. Ale co mam innego robić? Lepiej się łudzić nadzieją, niż spuścić zasłonę, a potem zgasić światło. Na to zawsze jest czas.

Pozdrawiam serdecznie


@ IGŁA

Nie obrażam się, i rozumiem waści zamysł.

No i wiem, ze moja matka NIE jest {tu wstawić dowolną obelgę} ;-)

BTW. Bedę przekonywał, że i TXT nie jest wolne od panalemowej grupy. Choć nielicznie reprezentowanej!

Odbiór.


@ JOTESZ

Bynajmniej nie wyrażałem zdania JarKacza. Jego lapsusik tylko zmobilizował mnie do lapidarnego wyrażenia własnej opinii o wyborach internetowych.

Bo jak na razie to ten kraj i mentalnie, i technologicznie jest do tego przygotowany rónwie dobrze jak do wysłania człowieka (Hermaszewskiego seniora?) na Marsa.

Czyli? Dno i pięć metrów mułu…

Pzdr.


Panie Lorenzo

Fajne, bo fajne?
Fajne, bo małe?
Fajne, bo się coś z nich kluje?
Fajne, bo jak Misqot załapał/napisał, nikt nikogo obrazić nie chce, bo mruga okiem.
Igła


Glosowanie przez Internet byłoby niezwykle demokratyczne

Niezwykle podniosłoby frekwencję. Dlatego żaden rozsądny człowiek nie poprze tego pomysłu.

Głosowanie należy nie upraszczać, ale utrudniać, żeby idioci i ludzie którym nie zależy nie głosowali.


Szanowny Panie Igło

Jakiś niekumaty dzisiaj jestem i chyba nie zrozumiałem o czym Pan piszesz :-(((


Hmm

Mnie chodzi o to, że:
Ja se mogę z Misgotem, pozwoilć się nie zgadać. Bo mi nie pasuje, politycznie.
Ale, zupełnie , sobie , pozwolę jak mi Misgot nawtyka, politycznie.

Bo albo internet jest boiskiem dla idiotów?
Albo, boiskiem do gry?
Nie, dla idiotów?
Igła


A Zetor,

ciekawie kombinuje, choć przewrotnie.
Bo wedle tej, jego teorii, to Korwin byłby: prezydentem, marszałkiem sejmu oraz prezesem największego klubu parlamentarnego.

Wtedy, my pozostali a przegrani, powinniśmy wyjechać na /multańską /stronę w celach zdrowotnych.

Czy nie byłoby łatwiej, jakby /paru pojebów – polityczno/dziennikarsko/pijaroowskich/ wyjechało na multańską stronę, w tym samym celu?
Igła


@ IGŁA

Niebezpiecznie zbliżam się do kresu moich możliwości poznawczych ;-)

Ech, język polski jest KOSZMARNIE trudnym językiem.

Pzdr. Politycznie.

PS. Jak ci nie pasuję politycznie? Com ci zrobił!? Jakim LPR poparł? Buuuuuuuuu…


Panie Misqocie

Do meritum.
Do meritum.

Co z tym internetem?
Igła


Szanowny Panie Igło

Mam pewien kłopot z Twoim nowoczesnym podejściem do ortografii (w tym przypadku do stawiania przecinków), więc zanim się przebiłem chwila minęła. Nadal jednak nie widzę idei łączącej Twój komentarz z godz. 16.40 z tym z godz. 17.03. Z każdym z osobna mogę się zgodzić, więc mogę się zgodzić z oboma. Tylko dręczy mnie, co to jest to “małe” i “fajne”, z którego się “coś kluje`” i jest opatrzone kilkukrotnym znakiem zapytania?

A co do boiska, to idioci też się mogą na nim znależć, i na to nie ma rady, dopóki mają komputer i dostęp do internetu oraz są zalogowani na jakimś forum.

Pozdrawiam


Przecinki, cholera jasna

Sama Xsiężna, mnie, za nie wrzątkiem polewała.

Niestety bez skutku. Boleję.

A pomiędzy “małe” i “fajne” to TXT mi się mieści.
Niestety.
Wolałbym “duże” i “wpływowe”.
Igła


Panie Igło

trudno odpowiadać, jak się nie rozumie pytania.

Ja na przykład w ogóle nie rozumiem, o co Panu biega. Nawet nie wiem ,w którą – mianowicie – biega stronę.


Panie Yayco

to idę na stronę, dla spokojności.
pani Magia zadzwoniła, będziemy obserwować rezerwat łosi.
Niedaleko.

Bez ochyby wrócę.
Za niedługo.
Igła


Szanowny Igło

Cyniczne doświadczenie kusi, by zacytować: “módl się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Romantyczne uniesienie zaś każe kosy na sztorc przekuwać. I bądź tu mądry…

Pozdrawiam i sukcesów w ściganiu łosi życzę


Skumbrie w tomacie,

chcieliście demokracji, to ją macie!

dawniej KriSzu


@ IGŁA

Idąc w piłkarską nomenklaturę – internet jest boiskiem, na które jakiś czas temu wbiegło kilka tysięcy kiboli i napierdala się wzajemnie. Skacząc piłkarzom, sędziom i trenerom obu drużyn po łbach i lejąc ich jednako jak przeciwników z sąsiednich sektorów.

I tyle.

A policji brak. Tylko czasem kilku piłkarzom udaje się uciec do szatni.

Pzdr.


Subskrybuj zawartość