Maluchokracja

Jak donosi DZIENNIK.PL – cytuję w całości poniżej:

Kto jest najniższym prezydentem na świecie?

Może i Rosja jest największym państwem na świecie, ale jest coś, w czym od niedzieli na pewno przegrywa z Polską. To… wzrost przywódcy. Dmitrij Miedwiediew, nowy prezydent Rosji, otrzymał właśnie tytuł najniższego prezydenta na świecie. Ma 162 centymetry wzrostu – o całe sześć mniej niż Lech Kaczyński.

Tytuł pewnie zaskoczy większość Rosjan. Widzieli przecież Miedwiediewa na plakatach wyborczych, gdzie stał ramię z ramię w Władimirem Putinem. Panowie wyglądali na równych wzrostem. Ale to tylko inscenizacja – w rzeczywistości ustępujący prezydent jest aż o osiem centymetrów wyższy od swojego następcy. A to oznacza, że nowy rosyjski przywódca jest najniższym z obecnie urzędujących prezydentów na świecie (...).

Pierwsze miejsce na liście niewysokich przywódców Miedwiediew dzieli z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Ilem. W tym gronie znajduje się także francuski prezydent Nicolas Sarkozy. Lokator Pałacu Elizejskiego mierzy 168 centymetrów. Tyle samo, co polski prezydent Lech Kaczyński.

Ale wszystkim tym politykom daleko do przywódców uznanych za najniższych w historii. Miedwiediew jest gigantem w porównaniu chociażby z Benito Juarezem, XIX-wiecznym prezydentem Meksyku, który mierzył zaledwie 135 centymetrów.

Engelbert Dollfuss, austriacki kanclerz w latach 1932-34, miał 148 centymetrów wzrostu, a David Ben-Gurion, pierwszy premier Izraela – 150 centymetrów. O pięć centymetrów wyższy był palestyński przywódca Jaser Arafat.

źródło: DZIENNIK.PL

Od siebie dodam, że błękitnooki Aleksander Kwaśniewski, “szczupły” jak Woody Allen, “wysoki” jak sosna i trzeźwy jak Onufry Zagłoba były Prezydent III Rzeczypospolitej Rywinowej był o cały JEDEN CENTYMETR wyższy od Kaczyńskich. Obydwu. I NIKT NIGDY nie wyśmiał go za bycie kurduplem. Żaden odważny postępowiec, dziennikarzyna czy satyryk. Ba, nie bawiło to żadnego – z jakże teraz powszechnych – yntelygentów w pierwszym pokoleniu, wołami od pługa i gęsi oderwanych…

Wszystko zaczęło się wraz z nadejściem Kaczorów. I festiwal uśmieszków trwa do dziś, bo przecież ten 1 cm robi wielką różnicę – spytajcie o to swoje kochanki… Bez bicia się przyznam, że sam się z nich swego czasu trochę naśmiewałem, może dlatego że sam mam 182 cm wzrostu i ogólnie dość bawiła/bawi mnie ta maluchokracja… jednak równie krytyczny byłem wobec byłego komuszego prezia.

W każdym razie powyższy cytat z DZIENNIK.PL zostawiam do przemyślenia wszystkim idiotom, którzy za polski wstyd uważają akurat 168 cm wzrostu “kartofla-kurdupla” Lecha Kaczyńskiego, a nie wstydzili się za 169 cm pijaczka Kwaśniewskiego.

Śmiechu warte.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

re: Maluchokracja

A może to nie maluchokracjia -tylko mizerokracjia? Tylko gdzie są ci za ,których nie trzeba było by się wstydzic,...


ha, numenoromika

1- to jeden. Jest tylko 1 Kwasniewski, ale 2 Kaczynskich.

68 to liczba ktora wielu ludziom zle sie kojarzy. bedzie 40-lecie…

69 to liczba ktora kojarzy sie dobrze wielu ludziom. W tym przypadku chodzi o kojarznie ludzi…


Nie wiem czy to prawda

Ale podobno Donald ma 170 cm ?
Nigdy nie fascynowałam się wzrostem prezydentów ani premierów,ale faktycznie media potrafią ludziom wmówić wszystko.
Jedna znajoma zupełnie serio ( nie interesuje się prawie wcale polityką) zapytała mnie,czy to prawda,że Jarkacz ma 140 cm wzrostu.Powiedziałam wkurzona,że ma poniżej metra,przepraszała potem.


@ UFKA, SZLACHCIC

Dokładnie o to chodzi… ciekawe jest, jak można w mediach – ciągle operując pomiędzy osobistościami o wzroście dzisiejszych wczesnych gimnazjalistów – z jednych robić kurdupli, a z innych mężnych i rosłych mężów stanu…

I jak to kryterium – centymetr w górę, centymetr w dół – ma się do rzeczywistej wartości polityka…

Pozdrawiam serdecznie.


@ BROMIDE

Czyli w sumie Kaczyńskich jest więcej niz Kwaśniewskiego?

Kwachu 1 cm, Kaczory 2 × 1 cm, więc ==> Kaczory mają o jeden centymetr więcej niż Kwaśniewski ;-)

Nowa matematyka!

Heh… pzdr.


re: Maluchokracja

Oczywiście ,że kryterium wzrostu nijak ma się do wartości polityka ,czy wogóle człowieka , przerażająca jest jedynie “mizeria ogólna “klasy politycznej i to zarówno po lewej, po prawej ,w centrum i gdzie tam jeszcze.Mam takie nie odparte wrażenie jakby powstało nowwe KC, które za wszelką cenę chce nas przekonac, że- bez nich ani rusz,a zeby nam nie było nudno to co jakiś czas- raz opozycjia -raz koalicjia, już nie długo braknie literek w alfabecie do wymślania nowych skrótów dla kolejnych partii, a ludzie wciąz ci sami ,jedni wysocy drudzy niscy, a wszyscy jakoś mizerni.


Subskrybuj zawartość