Michnika niedoszłe pałacowe przygody

Adam Michnik nie otrzymał od Prezydenta RP odznaczenia upamiętniającego bohaterów Marca 1968. Nie został również zaproszony na uroczystość w Pałacu Prezydenckim. To jedna z najważniejszych dziś informacji, maglowanych w mediach wszelakich, z naciskiem na TVN24, gdzie od rana sinusoidalnie pojawiały się dwa tematy – odejście śp. Gustawa Holoubka i sprawa Michnika.

O panu Gustawie Holoubku napisali dziś inni o wiele lepiej, niżbym potrafił, więc pozwolę sobie na komentarz do drugiego z wymienionych przeze mnie tematów.

Wyczuwam w całej sprawie fałsz. Z jednej strony, pominięcie Adama Michnika w uroczystościach 40. rocznicy Marca ’68 jest – jakby nie patrzeć – absurdem. Wydatny udział Michnika w wydarzeniach marcowych, jego zaangażowanie w studencki bunt nie podlega dyskusji. Jednocześnie, z dzisiejszej perspektywy, motywy działalności Michnika, jego ówczesne cele w świetle jego obecnej działalności i naszej wiedzy, nie są już tak oczywiste, niemniej pomimo wszystko zasługują na uwagę – przynajmniej ze strony historyków.

Michnik marcowy i Michnik AD 2008 to w dużej mierze różni ludzie. Nie zaproszenie tego dzisiejszego Michnika do Pałacu i pominięcie go na liście odznaczonych cuchnie mi relatywizowaniem trudnej historii Polski. Jaka by ona nie była – Michnik ma w niej udział i Kaczyński nie powinien do tego stopnia ulegać własnym uprzedzeniom, które w temacie Adama Michnika – dla jasności – zdecydowanie podzielam (vide moje archiwalne notki).

Z drugiej strony decyzja Lecha Kaczyńskiego jest przeze mnie postrzegana jako próba oszczędzenia sobie oraz swemu środowisku politycznemu niewątpliwego i niemalże pewnego upokorzenia ze strony Michnika. Nie od dziś wiadomo, że na linii Kaczyński-Michnik iskrzy od lat, że wzajemna niechęć, granicząca z pogardą jest wyznacznikiem kontaktów obu panów od początków wolnej Polski. I tej pogardy michnikowej, tego lekceważenia, obecnego na łamach choćby Wyborczej od momentu wybicia się Kaczyńskich i PiS-u ponad 10% poparcie – tego sobie bracia dwojacy w osobie Lecha zaoszczędzili.

Oczywiście, Michnik jest osobą zbyt obytą z orderami, by urządzić jakąś szopkę w samym Pałacu. Szopkę urządziłby albo przed uroczystością – odmawiając udziału w kaczystowskiej imprezie i przyjęcia odznaczenia od TEGO Kaczyńskiego, albo po wszystkim – osobiście czy przez wiernego pałkarza z Redakcji, Kurskiego, może Beylina…

Tak sobie dywaguję i gdybam, wiem. Mam tylko nadzieję, że nie ma wśród sznownych Czytelników osoby, która wierzy w trzecią opcję – przyjęcie przez redaktora Adama Michnika odznaczenia z rąk nie Lecha Kaczyńskiego, a z rąk Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

To byłaby wręcz dziecięca naiwność. Niebywała u dorosłego człowieka.

Wręcz patologiczna.

Niemożliwa…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Oszczędny prezydent swego środowiska politycznego

“decyzja Lecha Kaczyńskiego jest przeze mnie postrzegana jako próba oszczędzenia sobie oraz swemu środowisku politycznemu” – w tym zdaniu jest trafna diagnoza tego, czyim prezydent czuje się prezydentem…


Misqot,

głupio gdybac o sprawach nieistniejących, ale przecież gdyby się stało tak:

,, Szopkę urządziłby albo przed uroczystością – odmawiając udziału w kaczystowskiej imprezie i przyjęcia odznaczenia od TEGO Kaczyńskiego, albo po wszystkim – osobiście czy przez wiernego pałkarza z Redakcji, Kurskiego, może Beylina…”

to wtedy Michnik by stracił wizerunkowo, Kaczyński by tylko zyskał, jako gość z klasą, który wznosi się ponad uprzedzenia i nawet obecnych wrogów potrafi docenić za dawne zasługi.
Oczywiście nie liczę wyznawców p;o obu stronach, którzy by się oburzali.
Ale dla osób umiarkowanych mogłoby to byc okazją do zmiay opinii o prezydencie na lepsze…
No, ale jak zwykle on tego nie rozumie…
Kurde, czy ten gość nie ma kompetentnych doradców?
Chyba ma wyznawców, którzy mu mówia jaki jest wspaniały i jak się nigdy nie myli, bo brak refleksji widać, przyznania się i naprawy błędów widac totalnie.


@ JOTESZ

Dlatego właśnie mam watpliwości, co do tego czy Kaczyński postąpił właściwie. Dość sensownie ujął to powyżej Grześ.

Niestety, Lech – jak niegdyś Kwaśniewski – zbyt często deklaratywnie chce być Prezydentem Polski, a jest faktycznie prezydentem swego środowiska.

Nie wiem czy może być inaczej… wątpię.

Pzdr.


Misqot

Chyba akceptuje Pana punkt widzenia i rozumiem też Kaczyńskiego.
W 68 byłem w to po części uwikłany. Mój brat zobaczył światło dopiero w lipcu. Podobno tylko przeszłość ojca była przeszkodą, że i mnie to nie spotkało.
I do tej pory żąłuję, że brałem w tym udział.
Szybki upadek zdarzeń wynikał, w moim przekonaniu, właśnie z tego, że ludzie szybko zaczęli zdawać sobie sprawę, że ich patriotyczne odczucia są niecnie wykorzystywane przez podłe zagrywki michnikopodobnych.
Dlatego bardzo dobrze, że Kaczyński to rozdzielił. Bo to zupełnie różne opcje. I bieżące politykierstwo nie ma tu nic do rzeczy.
Dla mnie właśnie zachował się jak głowa państwa.


dawać ordery tylko za to, że

ktos kiedyś nie chciał sie uczyć na studiach i go z nich wywalono? :)))


@ GRZEŚ

Właściwie to masz rację i – patrząc na wymowę twego tekstu – Kaczyński mógłby też zapremiować u ciebie ;-)

Choć nadal nie mam pewności, czy Michnik potrafiłby przyjąć odznaczenie bez okazywania swej zwyczajowej “sympatii” do Kaczorów. I vice versa.

Na plus Kaczyńskiego można pomimo wszystko zapisać to, ze bez ogródek kilkukrotnie przywołał nazwisko Michnika w opisie sytuacji marcowej. Taki listek figowy, ale zawsze coś.

Myślę, ze za jakiś czas się dowiemy, jak to naprawdę wyglądało. Wcale nie zdziwiły by mnie informacje, że wcześniej w jakiś sposób konsultowano ew. udział Michnika w obchodach Marca 1968.

Pzdr.

PS. Doradcy Lecha? Fotyga? Kamiński? With all respect ale oni mogą panu majstrowi skoczyć tam, gdzie pan może pana majstra w dupę pocałować ;-)


@ JACER

Myślę, że dla tych “drugich” komunistów problem z tym “pierwszym” komunistą Michnikiem nie polegał na jego braku chęci do nauki i pilnego zaliczania egzaminów ;-)

Ino na paru innych rzeczach…


Misqot, no coś się niebezpiecznie zgadzamy,

może nawet się konsultowano, może ząłożono, że Michnik nie przyjdzie po prostu.
Dziś Lityński mówił rano w Trójce o tytym, że obaj nie umieją się wznieść ponad uprzedzenia swoje (michnik,kaczyński), może więc cuś źle zczaiłem, ale można by z tego wnioskować, że np. Michnik i tak by nie przyszedł albo cuś.

P.S. No w sprawie doradców się widzę, tyż zgadzamy.


@ GRZEŚ

Jeszcze jedno – popraw plis na MISQOT, co? Wiesz jak jest… na co dzień mi tak kręcą nazwisko, ze jestem trochę przeczulony…

Dzięki.


@ GRZEŚ

No patrz, zgodzenie się prawie niespotykane ;-) Ale w temacie Fotygi to się nawet z Azraelem zgodzę... nie, no przesada, ale z GM-em na pewno…

Na poważnie – osoba Lityńskiego daje BARDZO do myślenia, że jakieś konsultacje mogły być prowadzone. Kto jak kto, ale pan Jan jest chyba dość dobrze zorientowany w temacie pana Adama…

Pzdr. I dzięki za korektę.


No wiem

Niby jakaś sztuka Litewskiego pisarza im sie podobała, a władza stwierdziła, że lepiej będzie gdy studenci będa się uczyć a nie przesiadywać w teatrze, bo maja słabe wyniki w nauce. Więc poprosiła dyrektora teatru o zawieszenie na jakiś czas tej sztuki, do czasu pozdawania egzaminów przez studentów.

Studenci, jak to studenci, woleli bumelować niż się uczyć więc zaczeli zadymę.


@ JACER

;-)))))


Subskrybuj zawartość