Przełom w Moskwie?

Redaktor Jacek Pałasiński niemal doznaje orgazmu informując o przełomie w stosunkach polsko-rosyjskich.
Co prawda nie ma konkretów, ale skoro Rosjanie mówią o Tusku „Nasz człowiek w Warszawie”, a mowa ciała Putina zdaniem eksperta w tej dziedzinie (co na to żona redaktora Pałasińskiego?) mówi o odwilży i sympatii, więc wniosek, jaki wyciąga redaktor z TVN 24 jest jeden.
Jesteśmy świadkami olbrzymiego przełomu i jednocześnie totalnej kompromitacji polityki rosyjskiej poprzedniego rządu.
Już wiadomo, że w kwestiach energetycznych nie osiągnięto nic, co własnymi ustami stwierdził nasz premier. Podobno jednak coś drgnęło w owocach miękkich.
Można by, co prawda odtrąbić zniesienie embarga na mięso, ale minister Sawicki zrobił to już dużo wcześniej nabijając punkty dla PSL-owskiej stajni.
W całym embargu samo mięso to zaledwie 10%, ale kogo to interesuje, jeżeli informacja z odpowiednimi fajerwerkami mediów została podana tubylcom.
Od pamiętnej euforii Sawickiego wysłaliśmy do Rosji kilkanaście ton mięsa, co stanowi miesięczne zaopatrzenie hipermarketu.
Wygląda na to, że jedynym namacalnym efektem tej wizyty będzie jak podano, reaktywowanie Festiwalu Piosenki Rosyjskiej (nie mylić z radziecką) w Zielonej Górze.
Na początku trochę się zdumiałem tą informacją, ale doszedłem do wniosku, że Donald Tusk to prawdziwy mąż stanu do tego stopnia, że wykolegował czy wręcz przechytrzył czekistę Władimira Putina.

Przecież z takiego festiwalu to głownie my mieliśmy same korzyści.
Czy zaistniałby Michał Bajor gdyby nie brawurowo wykonana „Siemionowna”?
Czy pamiętacie Marylę Rodowicz z utworem „Konie”?
Czy moglibyśmy delektować się talentem Izy Trojanowskiej gdyby nie nagroda Związku Kompozytorów Radzieckich przyznana w Zielonej Górze?
A Urszula, Grażyna Łobaszewska, Alicja Majewska?

Jednym słowem przemysł rozrywkowy ruszy lada moment z kopyta.
Dobre i tyle.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Alicja Majewska

i Palasiński w jednym szeregu, to puenta?

A może taka?
Choćby byle kto był premierem, byle nie Mały Brat, to choćby się powiesił krzycząc – niech żyją Wielcy Bracia – to komentarz będzie taki sam.
Depresyjny.
Igła


Komiku...

Ten komentarz został przeniesiony tutaj.


Panie Joteszu

A jak pańskie życie seksualne?
Polityczna viagra konieczna?
Igła


komiko

“ale skoro Rosjanie mówią o Tusku „Nasz człowiek w Warszawie”,”

To wiele mówi.


Panie Wiki

A co to Panu mówi? Wielcem ciekawa. Rosjanie pewnie też się zastanawiają czy cel osiągnęli wypisując hasełko “Nasz człowiek w Warszawie”.
Bosssz…


zamiast komentarza...

...słucham sobie zespołu Gogol Bordello. Od wczoraj. Podobno ulubiony zespół Madonny. Śpiewają po amerykańsku, z cudownym rosyjskim akcentem, choć podobno są Cyganami z Serbii i Rumunii. To dlaczego słyszę słowa “ no ni chuja nie znaju”? Akurat tam mnie to słowo nie razi…

Igło – czytanie takiego tekstu o orgaźmie, jaki wydalił Szanowny Pan Komiko, nie kojarzy mi się z viagrą tylko z tym, co podobno dodawano do kawy w wojsku…
:)
Prawdę mówiąc – życie seksualne Polaków było by koszmarne, gdyby na nie mogło mieć wpływ życie polityczne. Gdyby mi, podczas figlowania, przed oczy wyobraźni wtoczył się Przemysław E. Gosiewski, to…
:)))))


Nie cierpię lewaków

A “stosunki” poprawiłem. I to by było na tyle towarzyszu.


Subskrybuj zawartość