Nadejszla wiekopomna chwila

Dzień dwudziesty pierwszy miesiąca stycznia roku pańskiego 2009 nie niesie ze sobą żadnych istotnych historyczno-politycznych, tudzież religijnych konotacji (poprawcie mnie, jeśli się mylę). W zależności od tego, jak zdefiniujemy słowo “istotne” możemy do tej kategorii podciągnąć fakt narodzin zanej chyba każdemu Emmy Bunton, która swego czasu wraz z koleżankami ze Spice Girls gwałciła medialnie świadomość niemalże całej ludzkości. Można też (choć wcale nie trzeba) minutą ciszy uczcić rocznicę śmierci nawiększego dobrodzieja klasy pracującej całego świata, krzewiciela sprawiedliwości i równości, Władimira Iljicza Uljanowa, znanego także jako Włodzimierz Lenin.
Jednakże nie kalendarium chciałam tutaj zaprezentować, o nie, a jedynie kilka myśli moich (wcale nie odkrywczych ani nowatorskich) na temat “Mania Blogowania”, której ostatecznie, choć nie bez walki, i ja uległam dnia dwudziestego pierwszego miesiąca stycznia roku pańskiego 2009.
Dawno i nieprawda, jako dziewczę młode i naiwne, zaczęłam prowadzić dziennik/pamiętnik. Gwoli wyjaśnienia: piszę o tym jako o rzeczy, która w moim wyobrażeniu właśnie dzisiejszemu blogowi odpowiada. Do tej pory uważam to przedsięwziecie za wielce korzystne dla własnego rozwoju leksykalno-kaligraficznego (bo wtedy nawet o Commodore 64 marzyć nie śmiałam), jak również niespodziewanie owocne, bo skłądające się z dziesięciu brulionów. Zwyczaj pisywania sobie “do szuflady” porzuciłam bez konkretnej przyczyny jakieś sześć lat temu.
I z tego właśnie miejsca zadaję sobie pytanie, dlaczego stara, dobra kartka z piórem już nie wystarczają ani mi, ani nikomu innemu? Skąd w nas taka potrzeba uzewnętrzniania całego swojego jestestwa i w poszukiwaniu akceptacji, aprobaty czy czegokolwiek innego? Nie wiem skąd. Można by mnożyć przyczyny w nieskończoność, dywagować i hipotetyzować, ale nie w tym rzecz, by dzielić włos na czworo.
Tak, czy inaczej oto dopełniłam już niemal obywatelskiego obowiązku posiadania bloga i z czystym sumieniem mogę w końcu zabrać się za coś konstruktywnego. Co prawda jeszcze nie mam pojęcia, co to będzie, ale myślę, że wkrótce mnie natchnie.
Więcej quasi-intelektualnych “rozmyślań przy śniadaniu” czy też “przygód kilku wróbla Ćwirka” niebawem.
(Wszystkie zbłąkane dusze przypadkiem i niechcący czytające ten bełkot proszę o wyrozumiałość i łagodny wymiar kary)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

kamczatko

Twój tytuł jest bardzo popularnym zdaniem na txt w ostatnich dniach, więc jesteś o kurą i abażur :)

Pisz, a będziesz miała poczucie dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku :)

Witaj na txt. Niech Cię omijają burze i grzmoty, a komentarze sypią się gęsto i często.

Pozdrowienia


Witam debiutantkę,

mam nadzieję, że będzie ciekawie.
Na początku nie zgodzę się, że blog to taka inna wersja pamietnika.

Jednak w blogu się (a przynajmniej nie ja i nie wszyscy) totalnie osobistych spraw nie porusza.
Blog to nie tyle pokazywanie siebie, co fragmentów siebie.
Swoich pasji, pogladów, opinii, no i nie do pominięcia jest aspekt, że pamiętnik nie dostarcza możliwości pogadania z nikim, a tym bardziej z jego czytelnikami:), bo ich nie ma.

Blogi to trochę takie zmieszanie gazetowości, pamiętnika, literatury, grafomaństwa i dyskusji:)

Pozdrawiam.


Dziękuję za miłe słowa

jakże dla mnie ważne w zaraniu mojej blogowej kariery.

Pozdrawiam i do usłyszenia wkrótce :-)

Kamczatka


Miłego dnia Pani Kamczatce życzę,

Nie do konca zgodzę sie z Grzesiem, jakoby przy pomocy pamiętnika nie można było wymieniać poglądów z innymi osobnikami. Jeśli pamiętnik gruby i w twardej oprawie, a przeciwnik w zasięgu rzutu choćby, to efekty dyskusji mogą być ciekawe.

Pozdrowienia serdeczne

abwarten und Tee trinken


O cholera...

Kolejna wojownicza baba.
No ciekawym…


Wojownicza?

Ależ skąd?! Ja jestem niespotykanie spokojny człowiek. Nie mam w zwyczaju rzucać w ludzi brulionami. Zawsze mi się jednak wydawało, że to z powodu absolutnego braku tzw. cela, bardziej niż przez pokojowe nastawienie do świata, ale czy to ważne?

A swoją drogą ciekawam również...

Pozdrawiam


Kamczatka, wszystkie panie na TXT

są wojownicze, w dodatku złośliwe, inteligentne, elokwentne i seksizm uprawiają:)
No.
Że tak polęcę skrótem i zkaręty zetne jak klasycy różni mawiają.

Pozdrówka.


Panie Grzesiu

Drugi!!


Subskrybuj zawartość