W oczekiwaniu na..

To, że żyjemy w nowych czasach, jest stwierdzeniem banalnym.

Nowych ze względu na szybkość.
Wystarczy wyjść na ulicę.
Popatrzeć na ludzi, na przejeżdżające samochody.
Zadrzeć głowę do góry.
Nowe budynki, a na ich dachach coraz bardziej skomplikowane anteny.
Sięgnąć do kieszeni, porównać wyjętą komórkę z tę sprzed 5 lat. Co to jest? I czy aby tylko filmuje sąsiadkę z zadartą kiecką czy już gotuje mleko po przybliżenia do kubka?, a może cię śledzi?
Sięgnąć do portfela, oglądnąć karty bankowe, lojalnościowe, identyfikacyjne.

Lubię śledzić technikę wojskową. Tu tę szybkość widać najbardziej. Technika zmienia się tak szybko, że nawet zwyczajny facet, przyzwyczajony do pistoletu, karabinu, armaty, czołgu nie nadąża.
Każdy z nas może być namierzony, obezwładniony, zlikwidowany na tyle sposobów, że większości się nawet nie śniło.
Napiszę tylko to, że za rozwojem technik wojskowych, wchodzących do cywila po jakich 10-20 latach, nie nadążają już budżety najbogatszych państw, z USA na czele.
Po prostu nowe technologie są tak skomplikowane we wdrożeniu i użytkowaniu, tak cholernie drogie, że staja się niedostępne a poprzez to niepotrzebne/niedostępne.
Czy coś nowego dzieje się w kulturze, polityce, ideach?
Nie.
Wszystko już było.
Pozostał magiel, dulszczyzna, palikotki, nimfetki & mitomani. Wystarczy się rozglądnąć.

I teraz.
Wracamy do domu.
A w nim ta sama, starzejąca się, gderająca żona.
Dorastające dzieci.
Szczekający, merdający ogonem pies.
Telewizor kupiony na raty, kilka lat temu.
Melodie sprzed 20 lat, płynące z radia.
Więdnący na oknie kwiatek.
I tak samo kroi się chleb albo obiera kartofle.
Prasuje koszulę.
Tak jak czyniła to twoja mama, dziadek, pradziad.
I talerz, i łyżka.
Krzesło, lampka.

Wydaje ci się, że czas zwalnia, zdejmujesz zegarek, podgłaśniasz radio.
Zzuwasz buty, odpasujesz pas.
Właśnie śpiewa Niemen – Dziwny jest ten świat.

Uśmiechasz się warcząc, rozglądasz się za starymi, dobrze zdeptanymi kapciami, odpalasz kompa.
Prychasz na różne Salony, Rzepy, RAZ-y, Michniki & GW, TXT, Studiaopinii, Lisy&Lisowe&Azraele, Farfały, Twittery & Firefoxy, Pazurki, głupotki.
... bez umiaru kłapiące dziobem… Trójka, dwójka, Zetka, Eska, dwudziestka czwórka
A niech się walą – myślisz.
Złodzieje świata.
Twojego.
Zerkasz na stary, dobry fotel, wypieprzasz do kąta rachunek z gazowni….

Myślisz se tak, skoro jeden nowoczesny samolot bojowy kosztuje tyle co budowa, mniej więcej, 50tysięcznego miasta, to świat jest bezpieczny.
I ty z nim.
I wbrew przyśpieszeniu czasu, staroświecko niezmienny.

I nagle?
I nagle znajdujesz to: tańsze niż jakaś maszyna bezszelestnie latająca ci nad głową, roznosząca śmierć, nawet potencjalnie.
Śledząca.

Coś, co niszczy wszystko – twój rozum & wyobraźnię, rozsądek, wiarę w słowo..
Poczucie, że to co widzisz, to je ogarniasz & oceniasz.

Mylisz się, i to za tanie pieniądze się mylisz, jesteś niszczony i okradany, codzienne 2 zł wydajesz.
Niech się CIA i KGB schowają.
Przez zwykłą, tanią łobuzerkę.
Właśnie obecną pod postaciami Lisów, Farfałów, Olejnikowych, Rokicin,TVN-24, Michników, Ziemkiewiczów, Twitterów, GPRS-ów etc, etc…

http://www.militarium.net/forum/viewtopic.php?t=4274

P.S. Właściwie nie dopuszczam do siebie myśli, że to ktoś sobie wyssał z palca???!!!!
PS/2 Jestem świadomym, że moim dzieciom wydaje się tylko, że w tym uczestniczą i nadążają. Innym dzieciom też się tylko wydaje.
Ps/3 Aha, tak sobie bez pośpiechu buduję ten tekst, w sobotni, ciepły wieczór, po laniu jaki dostali nasi od Brazylijczyków w siatę. A wczoraj odnalazłem swoją piosenkę ulubieńca mojego, Andrzeja Zauchy. Miałem ją w uszach od czasów licealnych, kiedym ją usłyszał w Trójce. Rzadko była puszczana.
Polityczna jest.
Jest wspaniała. Takie malutkie, moje szczęście, i niech się kto nie waży mi jej odebrać..

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Igło,

Czy coś nowego dzieje się w kulturze, polityce, ideach?
Nie.ja tam jak na pacyfistę i chrześcijańskiego ateistę przystało, na militariach się nie znam, więc się wypowiem tylko o rzeczach mniej w tekście obecnych, znaczy o tych szczęściach malutkich.

Tak se myślę,że jak se sami ich nie odbierzemy, znaczy zdolności do cieszenia się, to mało kto z zewnątrz nam je odebrać potrafi.

A co do tego:

“Czy coś nowego dzieje się w kulturze, polityce, ideach?
Nie.”

No przeciez postmodernizm mamy, cokolwiek to by oznaczać miało:)

A co do różnych takich fajnych piosenek, to jakos dziwnym trafem pewna sympatyczna pani śpiewajaca mi się przypomniała:


W oczekiwaniu na... Godota, chyba.

Panie Igło, no nie wiem. Tyle wątków Pan wzruszył.

Po mojemu, czyli gupiemu, zastanawiam się co ten rozwój technologiczny nam przyniósł. I jakoś nie umiem dojść do budujących wniosków.
Bo, niby tak, ten rozwój ma swój początek w “piwnicach” kompleksu militarnego. Pomógł w czymś? O tak, wcześniej człowiek musiał się napocić żeby zabić innego człowieka, albo kilku. A teraz? Łatwizna! – wystarczy nacisnąć guzik i anihilacja wrogów idzie w setki, tysiące, jeszcze więcej…
Tak. Zabijać więcej i lepiej. To szczyt możliwości technologicznych tego kompleksu. Czy to można nazwać rozwojem? Jasne, że można. Idiotów nie brakuje.
No i teraz, te “nowości” flancują się na obszar cywilny. Jest lepiej? Niewątpliwie.
Otoczeni technologicznymi gadżetami stajemy się lepsi, szybsi, mądrzejsi. Wg statystyk. Czy tak jest naprawdę? Hmm… z pewnością staliśmy się bardziej kontrolowalni. Jakie zródło taki cel. Czy cuś...
A co się stanie jeśli Słońce się wpieni i te gadżety w ciągu sekundy wyłączy?

Tak sobie gdybam…
Zwyczajowo.


Subskrybuj zawartość