Czy tylko katarynkowa afera?

Nie wydaję mi się.
Bo zobaczmy, Dziennik i Michalski napadając na Katarynę wyrządzają jej osobistą krzywdę. To jasne. Jeżeli zostawimy Katarynę na boku to wychodzi coś innego.

Konsekwentna akcja Dziennika, pod wodzą Krasowskiego & Michalskiego obnażająca ułomność naszego życia publicznego, upadku polityki, debaty publicznej, sterowanych mediów, skundlenia polityków i urzędników, dziennikarzy.

Teraz padło na znaną blogerkę i na całą blogosferę.

Wcześniej Dziennik rozliczył np środowisko własne, pampersów, którzy zamienili idee na robienie kasiory. Także kosztem społecznym. Przypomnieć można np skąd wzięły się setki mln zl na TV Rodzinną.
Przypomnijmy słynny wywiad z Cichym, gdzie o środowisku GW padły takie słowa jak sekta, zakon, cyngle, bojówkarze.
Przypomnijmy opisywanie rożnych afer, ujawnianie defraudacji środków. Głupotę urzędników, (czy tylko głupotę?).
Organizacje debat publicznych.
W tym środowisko Dziennika/Europy było i jest przodujące. Na tle skostniałej Rzepy, sekty GW, sekty Radyja, nudnego Polsatu, zdebilałej TVP, szczującego TVN24 to bylo chyba jedyne środowisko które chciało czegoś więcej niż tylko pilnowanie swojego małego geszeftu. Gdzie widać było jakiś ferment i próbę przebudowania i pobudzenia sceny publicznej.

I coraz bardziej widać było bezskuteczność tego wysiłku. Coraz większa głupota i kurestwo polityków bezczelnie obnażających się przed kamerami ( np posłanka Rokitowa).
Brak jakiejkolwiek myśli przewodniej w partii rządzącej i w opozycji ( jałowa wymiana obelg pomiędzy Pis i PO ).
Upadek Sejmu ( indywiduum Niesiołowski ).
Nieuczestnictwo w organizacjach publicznych, np bezskuteczność Ruchu JOW.
Karuzelę tych samych polityków w kolejnych sitwach.
Nieumiejętność budowy stronnictwa politycznego ( Ruch XXI).
Gdzie wszyscy mówią, nikt nie słucha, i nikt nic nie robi.

Więc Michalski uderzył teraz w środowisko, które ciągle wysyłało sygnały krytyczne tak wobec polityków i polityki jak i mediów. Często za pomocą obelg i podejrzeń o korupcję. Krasowski ma rację. Łatwo można było zostać wyzwanym od Żydów, Szwabów, zdrajców, mend itp albo czytać pochwalne pienia różnych hormonalnych, partyjnych wyznawców o swoich i wyzwiska i wyssane z brudnego palca bzdury o wrogach, nawet nie uznawanych za przeciwników.

Michalski po prostu jest konsekwentny, bije we wszystkich udziałowców życia publicznego pokazując jego jałowość, sekciarstwo i nieskuteczność.

Zobaczmy, kto wykreował się na pierwszego obrońcę Kataryny. Ano Ziemkiewicz, populista i kabotyn z Rzepy, który sam wielokrotnie wyzywał blogerów od mend i pod kreskę nie schodził.
Typowy przykład polskiej rozmowy publicznej.
Żeby nie było, ja też tak mam, że niektórych już nie czytam i nie komentuje, nie potrafię z nimi rozmawiać ani słuchać. Z góry zakładam ich głupotę i brak argumentów albo chorobliwe obsesje.

Wracając, to moim zdaniem Michalski bije już w każdego, który zastygł w swoim świecie i poglądach pokazując, że ludzie tak już się podzielili i pogubili, w gettach się pochowali, że przestali ze sobą rozmawiać.

Bo jak widać już od pewnego czasu wszystko zostało już powiedziane. Wiadomo co trzeba zrobić, wiadomo co trzeba zmienić, wiadomo co jest złe.

Wszyscy to widzą więc tylko na siebie warczą.
Brak tylko takiego, który umiałby coś zmienić.
Bo nie tylko wie co ale jeszcze wie jak i potrafi to zrobić.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Igła

Ty to jesteś jednak idealista.
Tak po prostu wyszlo i teraz trollują w najlepsze.
Nie do uwierzenia, ale oni nie zdawali sobie sprawy, że demaskują Katarynę.
Teraz brną przerabiając to na akcje walki z chamstwem.
Zaczęli, jak to my prostaki mowimy, od ‘dupy strony”
I tamże skończą.
Pozdro

Wspólny blog I & J


Może i masz

rację.
Tyle, że sam czytujesz Dziennik i wiesz dlaczego.


Igło, no ale sorry,

po co?

Przecież to wiadome jacy sa internauci, sami blogerzy nieraz pisali krytycznmie o sobie jako grupie, o portalach i tu i na S24.

Wiemy, że są wśród na grafomani, pajace, kretyni, idioci, nudziarze itd
:)
Rasiści czy antysemici też.

Czy Michalski i Krasowski tę tajemną wiedzę okdryli z wrażenia chcą się podzielić nią?

To znaczy że chyba z internetem do czynienia nie mieli.

Jak dla mni to nie ma sensu, chyba że chodzi im o wlakę z Salonem 24, by wylansować swoją redakcję.pl lub o jakiś biznesowy cel.
Jakieś przesłanki na to są, choćby promowanie portalku Matki Kurki.

A inni ugrywają swoje małe sprawy różne:Azrael dowali Katarynie, Warzecha Azraelowi, Major poszydzi ze wszystkich, internauci jako grupa sie oburzą i dowalą Krasowskiemu, Krasowski utwierdzi więc się w zdaniu o internautach, Kataryna troszkę się przedstawi jako męczenniczka, a raczej prawacka blogosfera ja taką odmaluje itd


No więc Grzesiu

dlatego piszę, że to jest jałowe.
Tyle, że w Polsce wiekszośc działalności publicznej jest jalowa.
Tak jak zderzala się niewidzialnym murem.

Toż już od dawna piszę, ze czuję się jakbym był pod jaką okupacją co bym nie zrobił to się rozmywa, ucieka, czerpią z tego inni.

Mam wrazenie, że tak jak przed wojną Polske zagrabili sanacyjni półkownicy tak teraz to zrobili medialni skurwysyni i styropianowi i skumplowani z nimi postkomunistyczni sitwiarze.

Reszta porusza się jakby w akwarium.


Panie Igło

Przeczytałem z przyjemnością. To chyba pierwsza analiza pozbawiona “biezaczki” w ocenie tego co się wydarzyło. Ja sam tego nie dostrzegałem, ale też i się tym nie zajmowałem zbytnio. Czapka z głowy.

W tekście Krasowwskiego zauwazyć mozna klasyczny test “nożyce na stole”. Aż dziw, że tylu dało sie na niego złapać.

Z drugiej strony – jako bloger powinienem wiedzieć, że jeśli ktoś pisze: zwracam sie do trolli, to zaraz mu brac blogerska wyłuszczy, że wcale nie do troli, tylko do nich i wytłumaczy, co też on napisał i w co głęboko wierzy, nawet jeśli nie zdążył o czymś pomyśleć.

Pozdrawiam.


Uuups, przepraszam panie Igło

Że niby co Dziennik rozliczył? “Środowisko własne”? A gdzie?
Być może ślepa jestem, bo widziałam tylko taktyczną wojenkę z redaktorami Gazownika.

Święta racja, że Michalski uderza w środowisko krytykujące establishment. I nie on jeden. Panie Igło, ja jestem zachwycona wypowiedziami Michalskiego i Krasowskiego (choć w sumie się nie dziwię, szczególnie po lekturze prawa prasowego ).
Jeszcze bardziej zachwyciły mnie wypowiedzi panów profesorów: Króla (“filozofa politycznego” (?) – to jego określenie) i “etyka” – Hołówki. Jeden okazał się zwykłym “oświeconym” totalitarystą, drugi poszedł dalej, nawołując poniekąd do podjęcia leczenia “frustratów”.
Brzdęk! Maski spadły.

Jakoś wpisuje się to bardzo ładnie w kampanię sfjatową pt. “Już my wam internet wyregulujemy!”.

Od dbałości o formę wszelakiej krytyki, jest moderacja. “Opiniotwórcze” portale jej nie posiadają? A to pech!


Igła,

sorry, ale gadasz okropne głupoty.

Ja mogę zrozumieć, że cenisz Krasowskiego, ale dorabiać takie idealistyczne racjonalizacje do potężnej wtopy Dziennika, do nieudolnych prób jej przykrycia niby debatą, no bez przesady!

Tu nie widać żadnej innej logiki poza ślepym brnięciem w coraz większy absurd i nakręcanie coraz bardziej dętej afery, bo może ludzie zapomną od czego się zaczęło. Ja tu nie mam nic do dodania poza tym co już napisałem – w tekście i komentarzach.

Nie sądzę, by to było intencjonalne wpisywanie się w akcję bierzemy Internet za mordę, ale chciał nie chciał – wpisuje się to idealnie.


Panie Grzesiu

A kto, i kiedy, pierwszy nazwał Marylę , noo… tak jak nazwał...?


@Griszek

Pytanie tylko, skoro nożyce na stole i odwracanie kota ogonem, to co pod stołem?


Pani Magio

Odpowiem, jak to między, nami, kobietami bywa.

Ja lubię Michalszczaka, no po prostu podoba mi się, taki sam wariat jak i ja.
A poza tym ma często rację.

Pozostaje pytanie?
Na ile, ktoś z niego robi wariata?
Na ile wystawił się sam, jako wariat?
W drugiej wersji, to on długo już pensji pobierać nie będzie.


Nie rozumiem,

igla

A kto, i kiedy, pierwszy nazwał Marylę , noo… tak jak nazwał...?

Znaczy z czym to ma związek?

No a co do Maryli, fakt, Michalski trafił , tyle ż epodejrzewam, że przypadkiem, bo jednak za bardzo o blogosferze to on pojęcia nie ma.

pzdr


Panie Igło

Za trudne Pan pytania stawia. :)
Czas pokaże. Dość szybko, ośmielę się twierdzić.

Dodam jeszcze ( z pewną dozą nieśmiałości :), że w zbiegi okoliczności to ja już nie wierzę. Żadne.

Tymczasem…


Panie Sergiuszu

A niby jak oni mogą wziąć net za mordę?

OK, patroszą duże portale, stosując moderację, gdzie oneciarz albo Maryla zawsze mają głos.

Zakładają ustawki, jak S24 albo Prawica.net gdzie kanalizują potrzebne swoim interesom poglądy.

Tylko, czy są w stanie kontrolować takie portale jak TXT albo podobne?

Zawsze będą jakieś Kajmany aby obejść podatki albo salony.

Tylko, że pozostaje jeden problem.
Taki, że te obejścia ujawniają również miałkość prawdziwej blogosfery.
Jej ograniczony zasięg.
To, że ujawniają również, że ok 80% -90%to bleblanie to tylko potwierdza tezę.


Igło,

ale co w tym dziwnego, że znana reguła 80/20, a nawet 90/10 działa także w blogosferze?

90% debilnego jazgotu robi 10% trolli – najemników (i garstka frustratów).

90% blogosfery to wtórne pyszczenie i mielenie powietrza po próżnicy.

Jednakże doprawianie Bogu ducha winnym (choćbym miałkim) blogerom gęby na podstawie wyczynów najemnych trolli, którym ktoś płaci za produkowanie gnojówki na forach i portalach (a moderatorzy tą gnojówkę akceptują) to już przegięcie manipulacyjne nad wyraz bezczelne i godne skopania komuś tyłka, choćby wirtualnie.


Dobrze, dobrze Sergiuszu

Tylko to ( twoje spostrzeżenie )nie wyczerpuje mojego wpisu.
Kilka lat temu na marsz Wojowników w stolycy schodziło się i zjeżdżało kilka tysiecy ludzi.
Teraz sam prof.Przystawa przyznaje, to co napisał.

Pewnie nawet pajac Korwin nie przyszedł?
Kamery były?
To ciekawe, że relacji nie było?

Jaki wniosek?

Ano skurwione media szczają na to co nie wzbudza emocji.
Jeżeli same nie są w stanie ich wywołać, to tym lepiej dla mediów.

Wokół mnie budują się nowe domy i osiedla.
Każdy posesjonat zamiata i dba tylko o to, co jego, czyli do płota.

Taki głupi, biedny, naiwny?


Grzesiu, jak to co ma?

jak ja nazwałem Marylę kurwą, to zostałem właśnie kurwą.
A jak ją tak nazwał Michalski, to został Magellanem odkrywcą blogosfery.

Taka jest różnica.


Panie Iglo,

jak to tu mowia, przeciez jarecczak wszystko niedawno wyklarowal – szlachta winna.

a swoja droga to wazse textowisko jest najlepszym przykladem jalowosci i nieporadnosci. moze i intencje byly dobre – co z tego kiedy tu tak potwornie nudno. jako blogerzy jestecie nieskonczenie wtorni – mielecie ciagle to samo, kazdy ciagle w tym samym, swoim stylu.

dlaczego w stanach afery ktore wybuchaja wokol blogow dotycza spraw ktore niezalezni blogerzy wykrywaja i upubliczniaja, spraw naprawde ciezkich gatunkowo, a u nas afera wybuchla wokolo prawa do anonimowosci blogera?


Herbowy

no właśnie dlaczego?

Masz pan z jednej strony TXT a z drugiej oneciarskie alkwarium albo salonowy bełkot Maryli albo bełkot na Prawica.net.

A u nas tak swojsko i nudno?
I grzecznie.
I bełkotu nie ma?
I żydzi i prawdziwi polacy pod kontrolą.

Pewnie cenzura?
Pisać nie dają.
Śledzić afer nie pozwalają, obchodów urodzin psa Szarika nie organizują, z Sybiru kibitkami nie wracają.
No wlaśnie.

Cholera jasna.
I na obiad można wyjść, i wrócić i nikt od kurew i żydów nie wyzwie.


Panie Iglo bardzo się

Panie Iglo

bardzo się cieszę, ze napisal Pan to co Pan napisal. Musze przyznac, ze mialem problem ze sprawa “dziennik-kataryna”, bo z jednej strony dostrzegam ta probe dorabiania ideolo post factum(pisze o tym Pan Jarecki), ale z drugiej jestem gleboko przekonany, ze spora czesc “salonowiczow” zrobila z Krasowskiego i Michalszczaka bucow, debili, cynikow etc. W mojej opinii niesprawideliwie.
Czytam dziennik od dawna i doceniam ich dociekliwosc, przekore, wysoki poziom intelektualny choc bywaja przeciez przegadani
ale sa jacys, bardzo nie chcialbym zeby padli


a i jeszcze

zdumiewajaca jest hipokryzja pismakow w rodzaju ziemkiewicza czy wybranowskiego, a slepcy nie dostrzegaja, ze towarzystwo gazetowe zalatwia sobie za pomoca internetowcow swoje porachunki


A to miło, panie

Gatorinho, żeś pan się zdecydował, po roku, dać komenta.
Bo widzisz pan, wielu tu się produkuje dla milczącej większości.
Lepiej lub gorzej się produkuje.

A co do pańskiego komenta.

W branży dziennikarskiej tak i jak w każdej innej, karuzela.
Dziś jesteś w Rzepie, jutro bierzesz program w TVP, pojutrze odprawę w Polsacie aby skomentować siebie samego w TVN.
Ten sam żywiący się i nagradzający krąg celebrtow/kabotynów/komentatorów.


Panie Iglo

a bo ja taki juz jestem- niesmialosc lamana przez lenistwo, dodam jeszcze, ze na salonie regularnie czytywalem wasze (tzn Pana, Jareckiego, Grzesia et consortes) dyskusje i wpisy, praktycznie od poczatku.
Co do meritum- a i owszem tylko, ze ja mam jakas perwersyjna sklonnosc do bigbraderow i karuzel- no nie moge na nich lagi polozyc, zawsze przeczytam ziemkiewicza czy michnika, obejrze lisa czy wildsteina, potem spac w nocy nie moge z wkurwienia, ale rano znow ogladam, po co to? ech..
jak czytam dziennik to miewam czasem wrazenie, ze im zalezy, ze o cos im chodzi, ze cytujac klasyka “im nie jest obojetne” hehehe
poza wszystkim podoba mi sie nieszablonowy sposob wgryzania sie w rozne polskie sprawy takie jak “pampersi”, rok 89, polska prawica, polska lewica- przed dziennikiem malo kto mial ochote i odwage to robic. A krasowski to robi


Znaczy pan fanem jesteś?

To milo.
Tylko, że ja milych niekoniecznie..
Zobaczymy, jak pan daleko zajedziesz?

Teraz, to ja słoninę wędzoną, tak prawdziwie wędzoną z chlebem i cebulą pałaszuję a Ciapek usiłuje coś dać mi do zrozumienia.


Igła & Gatorinho

Panowie. Już wiem jak usprawnić media i obniżyć koszty a także nie tracić kasy na głupie wywalanie kasy na procesy.
Dzięki!
Odpowiedź jest w szybkości rotacji! Igła opatentuj.

Wspólny blog I & J


panie Iglo

no nie wiem jak daleko, bo ja po prawdzie to rowerem jade, ale zatrzymalem sie nie dlatego, ze mi detka pekla czy cus tylko dlatego, ze chcialem akurat.
Rower wie Pan daje wolnosc
jak harley prawie
a fanem jestem, ale nie z tych groupies wiec..


Panie Jarecki

no dobrze, a po co Panu ta wiedza, ze tak spytam?
ja rotuje od dawna- na wolno i szybko i wychodzi mi ze jak za wolno to nikt nie zauwaza, a jak za predko to tym bardziej. Tak czy siak bulic kase trzeba..


Nie wiem jak Jarecczak

bo on przez żonę jest korumpowany.
Ale jak bys się pan okazał 30paroletnią seksowną szatynką, a naet blondynką, nawet na rowerze, pijącą Jareckie to moglibyśmy o polityce pogadać?
Ale jak?
Znaczy ale skoro pan nie jesteś, tym tam groupies, czy jakoś tak?


panie Iglo

kiedyś śniło mi się, że jestem trzydziestoletnią blondynką czytającą Camusa i pijącą jabcoki, jak się obudziłem to z kacem strasznym.
Ale rowerem jeżdzę,
a fanki to panu w sekrecie powiem że pan w Krakowie masz ino tez nie z tych groupies, ech parszywy los..


Znaczy, że nie dość

że pan pijesz, to jeszcze po pijaku na rowerze jeździsz?
Ale w Krakowie to tak wielu ma.
I wysyla jeich do polityki we Warszawce.

To ja już wolę na miesięcznym jeździć albo na gapę.
Wlaściwie to sam sie zastanowilem, wszystkie stacje metra mam opanowane jak tam wejść, kanara wyczuwam na odległość, to po co ja jeszcze ten Dziennik kupuje?


re: Czy tylko katarynkowa afera?

bo wie pan, my z Krakowa to se pijemy kiedy chcemy i na rowerach se jezdzimy kiedy chcemy, no to czasem wychodza polaczenia rozne
ale metrem to se za bardzo nie jezdzimy i chyba se nie pojezdzimy
a z tym kanarem to o sssochodzi? znaczy ze jak pana z Dziennikiem chyca to mandatu nie wlepiaja czy jak?


Panie Herbowy,

herbowy

jak to tu mowia, przeciez jarecczak wszystko niedawno wyklarowal – szlachta winna.

a swoja droga to wazse textowisko jest najlepszym przykladem jalowosci i nieporadnosci. moze i intencje byly dobre – co z tego kiedy tu tak potwornie nudno. jako blogerzy jestecie nieskonczenie wtorni – mielecie ciagle to samo, kazdy ciagle w tym samym, swoim stylu.

dlaczego w stanach afery ktore wybuchaja wokol blogow dotycza spraw ktore niezalezni blogerzy wykrywaja i upubliczniaja, spraw naprawde ciezkich gatunkowo, a u nas afera wybuchla wokolo prawa do anonimowosci blogera?

a ja się tak zastanawiam, że ludziom się chce pisać, jak to jest gdzieś nudno, jaki to kto.ś tam gupi jest i w ogóle jak to beznadziejnie to tu to tam jest, ale samemu napisać komentarza czy tekstu, który by “uciekawił” czy wniósł coś do dyskusji to się nie chce.
To jest jakiś tam paradoks.
Znaczy nie żebym tylko u pana to widział, bo u siebie widze to samo, ale jakoś mnie to dziwi.
Ale ja się w ogóle dziwić lubię.
Może tekst o zdziwieniach wyrychtuję?

Pozdrawiam.


Ja wszytko zrozumiałem

wszystko oprócz 2ch.
A nawet trzech rzeczy.
Z kim jeździcie?
Komu to służy, no i najważniejsze, kto za tym stoi?
Znaczy jeździ?
Co?

Bo zdaję sobie przecież sprawę, że np za senatorem Gowinem stoi tylko słabieńka szkoła wyższa napompowana medialnym nazwiskiem popularnego biskupa a za posłanką Rokitową malo znany felietonista/facecjonista .


panie Iglo

nie za senatorem tylko poslem, nie slabienka tylko przecietnuchna i nie biskupa tylko ksiedza, poza tym wsio sie zgadza z rokitowa wlacznie

wie pan w Krakowie to jest tak, ze jak ktos marnym samochodem z pichami ruszy to zaraz mowia: “..o Warszawiak..”
na Gowina i Rokitowa tez mowia “Warszawiak”

znaczy sie oni robia przypal nie tylko nam, ale i wam


dobrze godojo

a ja nie Warszawiak
Na szczęście.


Rychtuj Grzesiu rychtuj

wena krązy nad blogosferą.


He, he, krązy i krązy,

gorzej będzie jak spadnie, ale co tam, rozbije się najwyżej.
Co do mojego rychtowania to do 16 czerwca nie mam czasu na nic , łacznie z komentowaniem i czytaniem.
Więc czrno to widzę.
Właściwie to nawet tego komentarza nie mam czasu napisać, a przynjmniej miec nie powinienem.

pzdr


Subskrybuj zawartość