Dobry żart, Tynfa , tfuj... Tuska wart

Właśnie się dowiedziałem, że poseł Czuma ma zostać nowym Ministrem Sprawiedliwości.
Za dnia coś słyszałem w przelocie ale uznałem to za żart, godny dziennikarzy.
Tymczasem jest to fakt i na dodatek niemedialny.

I źle się poczułem.

Otóż na czele jednej z czterech nóg władzy staje człowiek – nikt.
Ot facet wyciągnięty z kapelusza.

Tak wiem, gość rozrzucał ulotki, konspirował i siedział w więźniu.
Tak, wiem, gość jest prawnikiem z wykształcenia.
Tak, wiem, gość ma , zasady.

Tak, wiem, gość wypieprzył na emigrację i wrócił z niej skuszony poselskim mandatem.
Tak, wiem, gość nie jest w stanie zapanować nad kilkoma cwaniakami w komisji sejmowej.
Tak, wiem, gość nie ma żadnego doświadczenia w polityce polskiej.
Tak, wiem, gość nie ma żadnego doświadczenia urzędniczego.
Tak, wiem, gość jest zwykłym figurantem.
Tak, wiem, gość będzie sterowany telefonami z Kancelarii Premiera.
Tak, wiem, może się unieść honorem i podać się do dymisji jako prawdziwy polski patriota.

Tak wiem, kolejna styropianowy figurant zostanie ministrem za zasługi.
Ministrem resoru, który jest opluwany i lekceważony przez miliony Polaków.
Bez żadnego planu, programu i pomysłu na zmiany.

Uprzejmie proszę Obywatela Prezesa Rady Ministrów o rozpatrzenie mojej kandydatury na stanowisko Ministra Obrony Narodowej. Jako uzasadnienie mojej prośby podaję fakt, że nigdy nie służyłem w wojsku oraz to, że potrafię w krótszym czasie wypracować większy deficyt budżetowy. Potrafię też strzelać odróżniając kolbę od lufy karabinu a moja żona jest żoną i nikogo nie napadła ani nie pobiła..
Będę wdzięczny za szybką odpowiedź.
Z poważaniem
Igła

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Igło

dziś w necie napotkałem zdanie kogoś z PO, że Czuma został wybrany po to aby PiSowi było go trudniej punktować ze względu na jego życiorys.

Wczesniej napisałem komentarz u kogoś, że Czuma wg mnie będzie “słupem” który niby będzie odpowiadał za resort sprawiedliwości, podczas gdy tworzył jego “politykę(resortu) będzie kto inny. Wszak Ćwiąkaslki ponoć wybitny był i miał niezwykle wysokie standardy a Tusk go wywalił za zaniedbania i rzeczy nieteges… .

Taki “Słup” jest niezwykle porzyteczny ze względu na to, że każdą krytykę jego poczynań będzie mozna łatwo zbić ‘kazusem Michnika”: skoro gnił w więzieniu, “leżał na styropianie” to nikt nie ma prawa(także moralnego) oceniać i krytykować tak wielkiej osobistosci w RP.

W ten sposób z Czumy zrobi się “legendę” a jego krytyków zakwalifikuje się do “pętaków” i innych takich co pomniki historii bezczeszczą.

Ot taki “słup” dla gawiedz, aby kolejny “Mochał Boni” kształtował politykę resortu.
Tak mi się “nijako widzi”.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Igło

Ten gość to znacznie więcej niż styropianowa miernota. Znacznie.

W swoim podaniu napisz jeszcze jaką organizację niepodległościową zorganizowałeś w latach sześdziesiątych.
A nawet, jeśli zorganizowałeś jakąś później, gdy było ciut łatwiej, to też. Nie wstydź się.

Co do reszty — przekonamy się.


W odróżnieniu

od Czumy, panie Poldku, Boni wie co robi.
Jako rzemieślnik- fachowiec.
Nie moralista i prawdziwy Polak.
Ja, jako obywatel rozliczam urzędnika państwowego z jego fachowości nie z moralności.
Od moralności jest IPN i red. Ziemkiewicz, te dwie ostoje oceny człowieka, jako człowieka, zupełnie mi wystarczą.
W czasie kiedy Kościoły tego nie potrafią z własnymi funkcjonariuszami.

Natomiast fachowość słupa-posła Czumy odczuję ja sam, na własnej skórze, bez pośrednictwa IPN, red. Ziemkiewicza a nawet samego Jarosława Kaczyńskiego.

Tyle, że rachunek wystawię Tuskowi.


Panie Odysie

Jestem fachowcem.
W latach sześdziesiątych zorganizowałem bandę Robin Hooda.
Prowadziłem drużynę Niewidzialnej Ręki.
A w ramach bandy podwórkowej odbiłem z rak bandy przeciwnej graniczną piwnicę zawierającą nieprzebrane zasoby amunicji w postaci zgniłych kartofli.


Panie Igło

Zdecydowanie nie podzielam Pańskiej oceny osoby A. Czumy. Zdecydowanie to nie jest “nikt” jak Pan pisze. Poza tym bardzo się ciesze, że to politycy wreszcie wezmą odpowiedzialność za ten skrajnie trudny resort, bardzo się ciesze bo ile można słyszeć ich alibi, że to wszystko wina prawników, których to zresztą Pan też nie lubi.

Ale muszę się zgodzić z tymi, dla których ta nominacja jest dosyć zaskakująca i sprawiająca wrażenie jakby była wynikiem hmmm …. swoistej “łapanki”.

Nic dziwnego – kto znany, z dorobkiem i uznaną pozycją zawodową, dzisiaj będzie brał sobie na głowę ten cały pasztet?

U konkurencji na S24 mój ulubiony red. Warzecha cieszy się, że Czuma to ktoś spoza, przepraszam za obelżywe słowo – “elit” prawniczych. Bo taki by coś znowu blokował choć Ćwiąkalski niczego nie blokował, a wręcz przeciwnie.

Takiego red. Warzechę to nie tylko czytają – przepraszam znów za brzydkie słowo – “elity” prawnicze (elity trzeba pisać w cudzysłowie, który wyraża nasz do nich stosunek – bo to żadne elity tylko elyty) ale wszystkie inne też.

Przykładowo te od finansów, rynków kapitałowych, kursów walut i takiej tam czarnej magii I tak sobie w tych wrednych, bo elitarnych głowach myślą – “po co mi to ?”

‘Przygoda z rządową posadą zawsze kończy się tak samo. Po co mi ona? “

A kryzys się zbliża wielkimi krokami i bez tych niby-fachowych elyt nie bardzo z nim pójdzie. Jest wprawdzie prof. Balcerowicz ale on, w przeciwieństwie do Pani Magii, cały czas powtarza, że kryzysu nie ma. No to jak ma walczyć z czymś czego nie ma?

W końcu trzeba się będzie zdać na red. Warzechę i premiera Gosiewskiego. Powodzenia.


Panie Arturze

Oczywiście dziękuję, że życzy mi pan powodzenia na nowym, potencjalnym stanowisku.
Dziękuję i przyjmuję z zadowlnieniem.

A wracając do… ten, tego, tam nominanata.
pomijając jego przeszłość i dawno minione zasługi

Czy on wie, co trza zrobić w resorcie?
No oprócz tego aby było godnie?

A pańska postawa mnie zaskakuje. jeszcze wczoraj pan’eś deklarował się jako sympatyk PO.
Pomimo wrednego & podstępnego ataku na RRK.
A dziś taki sarkazm?
Laboga.

Czy coś się zmieniło?

Mamy, wszak, nowego ministra uzbrojonego w moralną fachowość.
I to 20 lat po rewolucji.


A pańska postawa mnie

A pańska postawa mnie zaskakuje. jeszcze wczoraj pan’eś deklarował się jako sympatyk PO.

Ale pisałem przecież, że nie bez zastrzeżeń. Oceniam sobie subiektywnie bieg wydarzeń i tak mi to wychodzi.

A wracając do… ten, tego, tam nominanata.
pomijając jego przeszłość i dawno minione zasługi
Czy on wie, co trza zrobić w resorcie?

Stanowisko ministra jest stanowiskiem politycznym. Kompetencje ministra sprowadzają się do trafnego doboru współpracowników, no może nie tylko do tego, ale w dużej mierze. Jak Czuma dobierze sobie fachowców, to może mu się powieść. Problem w tym gdzie on tych fachowców będzie szukać?

A tu marzec wielkim krokami się zbliża i już za niedługo bilanse firm powiedzą “sprawdzam”. I się zacznie, bo prawo upadłościowe nie pozostawia wątpliwości – jak długi przeważają nad aktywami, to zarząd składa wniosek o upadłość. Inaczej, w razie bezskuteczności egzekucji z majątku spółki, sam zarząd odpowiada swoim prywatnym majątkiem.

Trochę umów kredytowych z opcjami walutowymi trzeba będzie przejrzeć. A kto to w rządzie zrobi? Niby rządowi nic do tego? To się zobaczy, jak nic do tego.
I kredyty we frankach.
I dziura w budżecie.
I jeszcze kilka innych rzeczy.

Rząd dalej przysypia, a tu się Armagedon prawdziwy szykuje.Przespano kilka miesięcy, zajmując się fotelami w samolotach.

Wie Pan, spotkałem się nawet z opinią fachowca od finansów, że sytuacja, pod względem skali zagrożenia, podobna jest do tej z 1989 r. Nie wiem na ile ów fachowiec to fachowiec ale nie on jeden bije na alarm.


Panie Arturze

Toć możemy się przekomarzać, i obaj wiedząc, że jest to stanowisko polityczne.

Z jakim politykiem mamy do czynienia?

Ze styropianową miernotą czy z samodzielna jednostką, wiedzącą jakie cele chce osiągnąć?
Mamy do czynienia..
Ze sprowadzoną z zagranicy pacynką żyjącą dawnemi przewagami, czy ze sprawnym urzędnikiem państwowym lub biznesowym mającym wyznaczone cele do osiągnięcia, rozumiejącym reguły gry, struktury i zasady funkcjonowania władzy, molocha urzędniczego/korporacyjnego/formalnego czy amatora nie potrafiącego zastosować w praktyce kilkanaście stron proceduralnych regulaminów komisji sejmowej?
Choćby miał to zrobić dla własnej, dobrze pojętej kariery.
Niech on ( poseł Czuma ) już nic nie robi dla Polski.
Ani dla mnie.


Takie piękne zdanie wyczytałem:

Stanowisko ministra jest stanowiskiem politycznym.

Ale to niezgodne z zapowiedziami wyborczymi PO. Gdyż zapowiadano wszem i wobec, ze następią teraz rządy fachowców. No a tutaj takie PiSowskie zdanie z którym walczy się na wszystkich barylkadach medialnych.
“PiSizm” chcąc niechcąc wraca tak szybko jak kryzys co to POwcy go nie widzą a czują w swoich kiszeniach kredytobiorcy oraz Ci co w kolejkach w urzedach pracy stoją za kuroniówką.

W OPOLU urząd pracy otwarty jest do godzin wieczornych ze względu na wielośc się rejestrujących na zasiłek. ciekaw jestem jak w innych miastach. Ale nic to, kryzysu nie ma bo w mediah nie powiedzieli…. .

Czyli Czuma ,ma jednak być politycznym ministrtem czyli takim ZIobro. Bo ZIobro i PiS uosabia polityczne prokluratury, najazdy o piątej rano i takie tam… .

Przepraszam, za wtręd ale to zdanie mnie natchnęło.. . :-)))

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Panie Poldku

To jest zdanie prawdziwe.
Choćby pan byś się upił albo zgrzeszył z cudzą żoną.
Co jak wiadome jest wszyskim, nie może miejsca mieć.
Nawet w myślach.
A nawet RRK naczytał a potem pokutował przez miesiąc.

Reszty pańskiej wypowiedzi nie czytałem.
Bo i po co?
Skoro i tak ją znam, nawet obudzony o 3ciej nad ranem.
Z pamięci odpowiem..


Igło

no co TY,
politycznych wpisów się brzydzisz na tekstowisku, ze nie czytasz do końca?

Ja tam polityczne czytam.

:-))

p.s.
A u RRK tylko komentarze, szkoda mi czasu na wpis.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Nie brzydzę się

Politycznych textów, wręcz ich pożądam, o ja grzeszny.

Niechże tylko odejdą od sztampy i nawalanki standardowej.
Przewidywalnej jak sowiecka głupota.
Przypisana do nazwiska, miejsca i czasu.

Oj, jak ja bym chciał na TXT taki polityczny text , z którym bym się nawalał przez tydzień.
I zaskakujący i co do tezy i co do autora.
Przełamujący nędzną, przewidywalną sztampę.
Albo studenckie bleblanie.

Już podwijam rękawy.


Fajny duet kasandryczny.

Ja poczekam i pomilczę. I popatrzę...

Powiedzieliście już wszystko. Teraz pozostały tylko pochwały…

ps.
Igła: “Tak, wiem, gość nie jest w stanie zapanować nad kilkoma cwaniakami w komisji sejmowej”.
Gazeta Wyborcza: “dzierżył ją żelazną ręką – za co zresztą posłowie PiS poskarżyli się do komisji etyki poselskiej”.


Panie Joteszu

Przecież ta komisja to żałosna farsa.
A GW jest jej warta.


Panie Igło,

przecież mogę napisać, że Twoja notka to żałosna farsa, a komentarze Poldka są jej warte. Ale po co?

Musiałbym argumentować, cytować, przytaczać, polemizować. Zresztą wcale nie myślę, że żałosna farsa…


Ech Panie Jotesz

Panu Panie Jotesz, człowiekowi któremu “na bezrybiu i Palkot ryba” nawet Czuma nie czumakiem a kozakiem.
Będzie zabawnie, Czumak będzie czumaczył w Ministerstwie Sprawiedliwości a Palikot będzie to tłumaczyć z PO-wskiego na nasze zwyczajne polskie?
To będą rzadkie odchody zdychających POchlokratów.


Panie Kosicz,

jak pana czytam, to zaczynam tęsknić do rządów PiS, LPR i SO oraz premiera Jarosława i jego wicepremierów. A ja nie chcę do nich tęsknić. I wcale nie tęsknię. Ja jestem pamiętliwy…


cd palikotówki

Pan jesteś pamiętliwy
a ja tylko żartobliwy
więc nasza rozmowa
będzie jak ściganie się
perszerona z arabem.
Pan jesteś podszyty
jakąś strachliwą traumą
czyżby penitencjarną?
Pozdrawiam konie.


Igło

a powiem szczerze, że nie mam ochoty aby usiąść i napisać elaborat polityczny, z cytatami, przypisami, itp. Szkoda mi na to czasu elaboraty. Więc wolę dac jaki koment zamiast elaboratu.

Więc chyba nie popełnię takiego politycznego tekstu o jakim piszesz.
A jak ktoś inny napisze to przyjdę skomentowac chętliwie.

A poza tym, nasza polityka jest bardzo przewidywalna. No bo wiadomo kto jest policjantem a kto bandziorem – wersji oficjalnej dla mas. I także zdaje się widać kto jest policjantem i bandziorem naprawdę.

Dyskusji być nie może bo jak ktoś chce pytać to go Palikotem albo Karpiniukiem albo Niesiołowskim i dyskusja z głowy. A Premierowi pytań nie zadasz bo on zmyka w trudnych sytuacjach na urlop.

Rząd nasz komunikuje się z polakami: Palikotem, Niesiołowski, Karpiniukiem i Chelebowskim.

Więc nie ma o czym gadać w sumie. No bo o czym, o kim? O zaniedbaniach których się dopuścił ten kto zaprezentował niezwykle wysokie standardy?

Jakiś cyrk “Monty Pajtona” się urodził w Polskiej polityce z łona partii rządzącej.

p.s.
Wiem, że to przewidywalne. No ale polityka w Polsce jest przewidywalna… .
************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Panie Joteszu

Pan wpadasz w renacenie.
Nasz, chociaż matkę nożem skłuł – dobry bandzior.
Ich, chociaż tylko rower ukradł i nogę babci podstawił – to bydle, faszysta i gestapowiec.

Tak trzymać.


Panie Poldku, napisz

zamiast Pismo cytować i RM żałosnym się podpierać.
Ja się ucieszę.
I pogadamy.
A tak?
Pan cudzymi słowami gadasz, jakbyś po polsku gadać nie potrafił.
Ja wzruszam ramionami.


Igło

igla

Toć możemy się przekomarzać, i obaj wiedząc, że jest to stanowisko polityczne.

Z jakim politykiem mamy do czynienia?

Ze styropianową miernotą czy z samodzielna jednostką, wiedzącą jakie cele chce osiągnąć?
Mamy do czynienia..
Ze sprowadzoną z zagranicy pacynką żyjącą dawnemi przewagami, czy ze sprawnym urzędnikiem państwowym lub biznesowym mającym wyznaczone cele do osiągnięcia, rozumiejącym reguły gry, struktury i zasady funkcjonowania władzy, molocha urzędniczego/korporacyjnego/formalnego czy amatora nie potrafiącego zastosować w praktyce kilkanaście stron proceduralnych regulaminów komisji sejmowej?
Choćby miał to zrobić dla własnej, dobrze pojętej kariery.
Niech on ( poseł Czuma ) już nic nie robi dla Polski.
Ani dla mnie.

Kurde, masa poważnych zarzutów. Generalnie widzę, że wiesz o Czumie, że na niczym się nie zna, że nie ma żadnych celów i żadnego zrozumienia jakie cele mógłby mieć i jak realizować.
Podziel się wiec tą wiedzą. Na czym ją opierasz?

Bo na razie jedyny mniej więcej konkretny zarzut, jaki tu widzę, to rzekoma nieumiejętność zastosowania regulaminu Komisji. Nawet nie widać uzasadnienia, do czego konkretnie nie umiał zastosować regulaminu przewodniczący. Że nie zastosował jak sobie uwidziałeś, że powinien, to nie dowód że nie umiał. Nie?

Ja głosowałem na tego człowieka i ostatnio i wcześniej. Lepszego nie znalazłem na długiej warszawskiej liście. Bardzo chętnie zweryfikuję swoje powierzchowne rozpoznanie. Naprawdę. Łapię info o moim pośle gdzie mam okazję. I, owszem, nie raz czytałem takie jak twoje opinie. Ale — quod gratis asseritur, gratis negatur.
To ja zupełnie gratis stwierdzam: nic Pan napisałeś. Choć zgrabnie.

A twierdzenie, że chwalebna przeszłość nieistotna, jest równie nieprawdziwe, jak popularna przecież teza, że nieistotna jest przeszłość zeszmacona.

Dla mnie fakt, że ktoś był niezłomnie konsekwentny w realizacji wartości dla mnie podstawowych, na tyle, by ryzykować własną karierę, wolność, a nawet życie — ma znaczenie. Że gość, osadzony w celi z kryminalistami, postawił się skutecznie przeciw skrzywdzeniu jednego więźnia przez grupę innych. Choć mógł za to sam mieć z d… garaż zrobiony. To jest dla mnie dowód, że w najbardziej istotnych kwestiach, jak np. sprawiedliwość, człowiek nie zdradzi.
Dla stołka.
Czy kartek na paliwo.
Dla dobrych stosunków w palestrze, by mieć komfortowe lądowanie we własnej kancelarii czy na uczelni.

Powiesz — to za mało na ministra. Na posła. etc. I ja zgadzam się. Ale to warunek sine qua non.
A doprawdy mało jest takich polityków, u których mogę przejść do dalszych punktów programu. Bardzo mało.


Panie Odys, gdybyś Pan był kobietą darowałbym

.....bowiem zakochana kobieta wierzy nawet w to czego nie było, nie ma i nie będzie.
Pan ponoć chłop dlatego nie daruję Pańskiej politycznej głupoty.
Poczekam do najblizszej rejterady pozerskiego twardego bohatera “bo chciał”, bo zachował się w więzieniu jak normalny człowiek.
Kazał sobie za wszystko płacić, za więzienie 700 tys.PLN.
To w takim razie ile ma wziąć mój kolega za 20 lat ciężkiego więzienia (z 25 otrzymanych)?
On nie tylko chciał, on to zrobił skutecznie a Czuma co?
A co Czuma, chciał, chciał, chciał, odsiedział, wyemigrował, wrócił, podpiął się pod głupi PiS uciekł do PO bo był za długo bez korytka.
No cóż, narazie opłaciło się, poczekam na owoce.


Tak wiem,

w dużej mierze przekroczył Pan granice przyzwoitości. Choćby w ujęciu figuranta i człowieka sterowanego przez telefon w stosunku do Czumy. Podpowiadając Panu, nie zapodają tego w tych mediach, które zapewne Pan ogląda. W innych również, ale w tamtych wychodzą z założenia, że przyzwoitość wysysa się z mlekiem matki.

Pozdrawiam Pana serdecznie zatroskany


Twój kolega, Kosiczu

niech się procesuje o jak największe odszkodowanie. I przed Strasburskim Trybunałem. Na tym m. in. polega napiętnowanie dyktatury, że się wypłaca jej ofiarom odszkodowania. A wypłaca te odszkodowania demokratyczne państwo – dziedzic dyktatorskiej spuścizny.

Niby dlaczego demokratyczni dziedzice nazistów mają płacić, a demokratyczni dziedzice komuchów – nie?

A Czuma nie podpiął się pod PiS i nie przeszedł z niego do PO, jak Ci się zdaje. Czuma od PiS oferty nie przyjął.

Tyle na temat.
Bez odbioru, póki nie zmienisz tonu.


Panie Igło,

jak Pana czytam, to dochodzę do konstatacji, że renacenie jest lepsze niż iglenie…

Pozdrowionka


Dwie gęby Pana Odysa

Szanowny właścicielu piaskownicy

Parafrazuję cyt. z pewnej gwiazdy Dawida palestry sędziowskiej:
“własność blogu nie oznacza blog na własność”
(było to w oryginale w odniesieniu do “mieszkań własnościowych”)
Pan nie dość, ze się wygłupia to najzwyczajniej ośmiesza nie tylko siebie.
Jeżeli tak się zachowuje wyborca Czumy to cieszę się, ze był Pan tak nielicznym wyborcą tego gwiazdora prawniczego.
Siedząc w pace w czasie “służby w LWP” miałem przyjemność siedzieć kilka dni z podobnym do mnie studentem który karnie trafił w kamasze.
Był z Krakowa, jakieś niesforne, zbuntowane, jedyne dziecko znaczących “kacyków”.
W przeciwieństwie do mnie on studiował kilka kierunków humanistycznych,
jeżeli razem o realiach politycznych wiedzieliśmy 100% to on na pewno 75%.
Miał hobby, polował na politruków, chodził na otwarte partyjne zebrania i ich starszliwie wyniszczał, kpił, ośmieszał. Sprowadzano specjalnych prelegentów i nic, padali bez atutów.
Na koniec zastosowano prosty manewr, kolega często lądował w pace a partyjne pranie mózgów odbywało się na zebraniach zamkniętych.
Pan jesteś jakimś pogrobowcem tamtego partyjniackiego betonu.
Zamknięte zebranko Odysa to albo jakaś choroba albo kompleksy obrony ostatniego wyimaginowanego mrocznego zaułka własności.
No a teraz śmiało, zamazujemy prawdę.
Panie Odys, Pan jesteś nie Odys a zwyczajny asinum asinorum “blogerum”
Pozdrawiam z piaskownicy.


Jak na razie p.Odysie

to widzę jeden argument, który uznaję.
Czuma jest porządnym facetem z chwalebną przeszłością.
Tak jest.

I pytanie.
Czy to są kwalifikacje na szefa kluczowego resortu?
Wg mnie nie.
Obym się pomylił.

Mireks weź się zafiksuj inaczej bo twoje pisanie o Pisie przypomina uzależnienie.
Tak tak, to oni spowodowali wysokie mrozy a ostatnio odwilż.
Rządzą nawet będąc w opozycji.
Będąc w opozycji źle krytykują rząd.
Krytykując rząd dopuszczają się zbrodni.
Nawet plotąc głupstwa promują w Polsce faszyzm.

Pewnie niedługo przyniosą do tej stacji, która steruje ci podświadomością krowi łeb?


No, doszliśmy do protokołu rozbieżności, Panie Igło

Pan uważa, że to nie są kwalifikacje na szefa kluczowego urzędu.
Ja uważam, że to są konieczne, acz niewystarczające warunki, by urząd pełnić.
I że dotąd doprawdy mało było takich, którzy by je spełniali. Więc cieszę się przynajmniej z tego i liczę na więcej.
Czas okaże, czy ja się przeliczę, czy Pan był nazbyt wątpiący.

Pozdrawiam


Wejście Główne

Dwaj Żydzi obok siebie otworzyli “interes”,
pierwszy z nich zareklamował się “tanie towary”,
a drugi zareklamował się “najtańsze towary”
Po pewnym czasie trzeci Żyd pomiędzy nimi
otworzył następny geszeft reklamując się “Wejście Główne”
No więc ja jako “Wejście Główne” mniej więcej tak oceniam racje Panów:
Pan Igła nie gra w toto-lotka bo nie wierzy w racjonalną wygraną,
Pan Odys namiętnie gra bo wierzy w główną wygraną.
Obaj macie dużo racji tylko, ze logicznie rzecz biorąc trzeba 2-3zł przegrać
aby 1zł wygrać.
Wejście Główne.


Panie Odysie

Nie byłbym sobą, żeby odpuścić ostatnie słowo.
;)
Ja mu dobrze życzę.


Panie Kosiczu

Kiedyś mówili.
Ryzyk – fizyk.

Tylko, jak długo mam przegrywać pińć złotych albo lat.
Ciągle ostatnie.
A chłopcy zawsze biorą co najmniej połowę wygranej.
Przegraną zostawiając mnie.


Panu zostawiają przegraną, a ja to co?

Na oko jestem znacznie starszy od Pana i przegrywam od dzieciństwa.
Wszystkim wydaje się, ze zawsze wygrywam a ja tak naprawdę ciągle przegrywam.
Najpierw była paskudna komuna i miałem dziwnego wujka zamiast taty jak inni.
Był jakieś 10 lat starszy od mojego Ojca, był zabitym w partyzantce szwagrem mojego ojca, mężem Ojca siostry a de facto był moim prawdziwym Ojcem tyle, że nosił długie postarzające wąsy.
Po 1956r było w miarę normalnie, wujek był ojcem za to w szkole wszystko było na odwrót.
Dokładnie wiedziałem, że to co jest naprawdę muszę tłumaczyć na odwrót,
kumuna kłamie, najbardziej kłamią Rosjanie, im bardziej zapewniają tym większe kłamstwo a jak się biorą do całowania to ktoś niedługo umrze.
Na maturze tak nałgałem, ze moje praca była długo wzorem aż mój Staruszek długo z podziwem głową krecił.
Gorzej było ze studiami ale za drugim podejściem nawet zaliczyłem na “5” filozofię marksizmu i leninizmu aż profesor patrzył na mnie z politowaniem.
Dobrze, że dość szybko dostrzegłem wyższość kapitalizmu nad komunizmem i kompletnie olałem ten drugi wykorzystując bezczelnie ten pierwszy.
Do polityki nabrałem okropnego wstrętu którego nie mogę nawet dzisiaj powstrzymać.
Wg mnie polityk powinien być trochę schizofreniczny “albo – albo” a nie żaden pływak typu nawet poczciwina staruszek tetryk Czuma.
W końcu podaje rękę Palikotowi, Chlebowskiemu i faszywcowi Komorowskiemu i reka mu nie gnije nawet gdy nie raz witał sie z Sawicką lub Nitrasem.
W końcu jest ministrem spawiedliwości Tuska.
Czumę nie trzeba obsobaczać od róznych, wystarczy powiedzieć “a pan byłeś ministrem Tuska” i to wystarczy.
Przegraną i rachunki do zapłaty zostawiają nam wszystkim bo Czuma dumnie sobie wypisze na nagrobku “minister sprawiedliwości RP” niestety nie dopisze Tuska.


Panie Kosiczu

Widzisz pan..
Pomijając rodzinne historie..
Bo każdy jakieś ma

Weź pan, zamiast szaleć po cudzych blogach, zacznij pisać.
Na swoim blogu.

Wplatając w dzisiejszy-bierzący koment swoją historię.
I swojej rodziny.

Nas tu czytają ludzie młodzi.
Oni już nic poza netem nie czytają.

W tym jest/tkwi szansa.
Że się dowiedzą.


robi się robi

Niedługo się zrobi.


To miło...

Że tak.


Subskrybuj zawartość