Nasze małe tradycje

Obiecałem panu Yayco przepis na Jaja Odświętne Pani Merlotowej.

Dawno temu podaliliśmy je po raz pierwszy na przyjęciu dla znajomych, a od kilku lat są stałym elementem śniadania wielkanocnego, razem z nietypowym mazurkiem cytrynowym, bliskim kuzynem francuskiego tarte au citron.

Nasza powiększająca się rodzina traktuje te dwie potrawy jako oczywisty element tradycji świątecznej i ich brak na stole uznałaby za rażące zaniedbanie i skandal.

Podobnie jest z wigilią Bożego Narodzenia. Od mojego dzieciństwa, kiedy, to Mama podała po raz pierwszy karpia pieczonego w jarzynach, zamiast klasycznego, smażonego, towarzyszy nam on w tej postaci na wigilijnym stole co rok. Od czterdziestu lat robię go osobiście, w międzyczasie przekazałem wiedzę tajemną teściowej, zięciowi, a w tym roku podzielę się nią z wnuczką.

Piszę o tych potrawach dlatego, że takie lokalne mini-tradycje są w moim pojęciu bardzo ważne dla nastroju i klimatu świąt. I podejrzewam, że większość z Was może podobne przykłady przytoczyć. Zapraszam – ten wątek czeka na Wasze całkowicie wyjątkowe i niepowtarzalne potrawy ze świątecznego stołu.

A teraz ab ovo:

20 jajek gotujemy na twardo i hartujemy w zimnej wodzie. Obieramy, kroimy na pół (w poprzek, a nie klasycznie wzdłuż!), wyjmujemy żółtka. Połówki z płytszym wgłębieniem po żółtku delikatnie pogłębiamy ostrą łyżeczką. Żółtka i resztki białka wrzucamy do miksera, dodajemy 2 puszki dobrych sardynek, odsączając nadmiar oliwy. Plus sól z pieprzem i sok wyciśnięty z cytryny, do smaku.

Robota.jpg

Miksujemy (można utrzeć ręcznie, bez maszyny) na pastę, którą nadziewamy połówki jajek. Układamy je na półmisku czubkami do góry. Dobry majonez doprawiamy proszkiem curry (do smaku, ale żeby był wyraźnie wyczuwalny) i sczyptą cukru. Sos rozrzedzamy śmietaną do półpłynnej konsystencji. Polewamy jaja.

Ostatnią czynnością jest udekorowanie potrawy marynatami. My używamy śliwek w occie (warto wydrylować), drobnych grzybków marynowanych i czasami – mini korniszonków. Umieszczamy dodatki pomiędzy wzgórkami jaj. Jeżeli nam zostało trochę pasty sardynkowej toczymy z niej małe kulki i też kładziemy między jajka.

gotowe.jpg

Gotowe. Przepis jest prosty, pyszny i wygląda pięknie na stole.

Przyjmijcie Drodzy Wszyscy najlepsze merlotowe życzenia!

merlot

Średnia ocena
(głosy: 1)

Panie Merlocie

Efekt końcowy prezentuje się smakowicie, mniam!
Dzięki za życzenia :)


merlocie

kurczę, smacznie to wszystko wygląda i rodzinnie tak…

mój wkład w rozwój potraw Wielkanocnych wygląda tak:

aby dodać “miękkości i łagodności” dla świątecznego( i nie tylko) żurka dodaję sporo masła i mleka dolewam wedle uznania przez zagotowaniem

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


No wygląda ładnie i smacznie ,

zjadłby kawałek:),. ale w sumie już pom sniadaniu żem.
A o tradycji ładnie pisał też tu:

http://consolamentum.salon24.pl/67137,index.html

Pzdr


a te kulki

to oliwki? te ciemne

“Dzieci, umyjcie rączki!”
Rysiek z Klanu


te ciemne kulki

to wręcz przeciwnie, śliwki w occie;-)

merlot


merlo(t)

Mój wkład w kuchenne swiateczne szaleństwa był straszny.

Najpierw zakupy w Tesco i wydanie niebotycznej kasy na jedzenie, którego nigdy nie zjem- wiem, głupie.

Potem kupno doniczki, w której rośnie sobie rozmaryn. To akurat dobry wybór, bo w sam raz do pieczeni.

W każdym razie zakupy, duże zakupy, a zwłaszcza ich niesienie do domu to piekło dla facetów.

No.

Aha, w święcone miałem kiełbasę z renifera- dyskretny urok dekadencji:-D

Human Bazooka


Mad

ten renifer to też z tesko?

jak tak to pewnie jest to “wyrób wędliniarski wieprzowy z dodatkiem aromatu renifera” :)

“Dzieci, umyjcie rączki!”
Rysiek z Klanu


Nie, nie

Renifera siostra przywiozla ze Szwecji.

Human Bazooka


W kwestii renifera

...przypomniała mi się jedyna Gwiazdka, którą spędziłem z dala od rodziny – będąc w gwałtownej potrzebie zarobienia pieniędzy na rozgrzebaną przebudowę mieszkania, skorzystałem z rekomendacji zaprzyjaźnionego poety (tudzież hrabiego) z Krakowa, który zwykł był uzupełniać kasę pracując latem w restauracji w małej miejscowości pod kręgiem polarnym w Szwecji. Czasy były piękne, bo 6 tygodni takiej fuchy wystarczało na rok życia w schyłkowym PRLu. Tylko, że on jeździł tam latem i mógł podziwiać białe noce non stop. A ja pojechałem na 2 tygodnie wokół Bożego Narodzenia i Nowego Roku i świtało o 12:30 w południe, a już o 13:15 zapadała czarna noc. Deprecha pełna.

A renifer objawił się w postaci kotleta, który w ramach darmowego obiadu zaserwowały Koleje Szwedzkie wszystkim pasażerom pociągu, wiozącego mnie na tę cholerną północ, po tym, gdzy opóźnienie z powodu awarii trakcji przekroczyło godzinę. Mają to zapisane w regulaminie, dziwaki jakieś...

merlot


dziwne jedzenie

Mój wujek, o którym piszę w swojej nowej notce, podczas pobytu w Polsce przywiózł kawał suszonego mięsa antylopy.

Rodzina rzuciła się na to, jak na złoto.

Żuli żuli i wypluwali z obrzydzeniem.

A wystarczyło skrawać w wiórki. Wtedy było pyszne. A najlepsze podczas jazdy samochodem, o ile było się kierowcą.

Human Bazooka


Panie Merlocie

Strasznie i bardzo dziękuje za ten przepis.

Zrobię tak szybko jak tylko się mi uda.

Podzielę tylko przez dwa…

Proszę przekazać moje najszczersze podziękowania Szanownej Małżonce

Jeszcze Święta, Więc Najszczersze i Najserdeczniejsze Życzenia z okazji Zmartwychwstania Pańskiego, dla pana, Pana bliskich i każdego, kto to czyta!


Panie Yayco

ponieważ przeczytałem, pozwalam sobie przyjąć część tych życzeń, oraz podziękować :)


Panie Yayco

Cieszę się, że Pan się przysiadł do naszego stołu.

Chciałem to opisać przed Świętami, ale nie byliśmy w stanie zrobić podwójnej produkcji – a zależało mi na stronie wizualnej.

Życzenia z panią merlotową najserdeczniej odwzajemniamy!

merlot


nasze małe tradycje

puchala

Dzięki za fajny przepis, wkleiłam razem ze zdjęciami do odrębnego file’u z przepisami. Wykorzystam na pewno wcześniej niż przyszła Wielkanoc.


Subskrybuj zawartość