Raport z oblężonego bloga


 

Jest ciężko.
Od tygodnia bleblać i pleplać zakazano.
Nie wstąpiłem na działo, bo działo nie działało, jak zwykle.
Wsłuchuję się w coraz dziwniejsze odgłosy bitewne na zaprzyjaźnionych blogach.
Mam wrażenie (coraz silniejsze) wszechogarniającej paranoi.
Na domiar złego boję się wyjść na ulicę.
Co nie wyjrzę, to widzę oszałego żądzą mordu amstaffa.
A co gorsza, tuż za nim, skradające się cienie skośnookich tajniaków.

Na szczęście, tym razem koszmar nie będzie trwał długo.
Pora wstawać...

Średnia ocena
(głosy: 6)

komentarze

-->Merlot

Spokojnie, Merlocie, nie rób z tego zagadnienia. Przepraszam za małe zamieszanie, mam nadzieję, że wszystko dalej będzie OK.

referent


Ależ nie robię!

Zestawiłem sobie tylko nasze przekomarzanki z ostatnim felietonem Rafała Z. i napawam się rozpiętością i skalą problemów które mogą ludzi nurtować.


-

Do widzenia Panie Merlocie. Może gdzieś się jeszcze spotkamy.

referent


.

Znaczy, dzień jak co dzień.


siedzimy w okopie

chłop przy chłopie


Przez chwilę

siedzieliście w bardzo egzotycznej koalicji;-)


Zima i zaczyna padać śnieg

Może to od tego?


Zamiast pożegnania, Panie Referencie

referat

Do widzenia Panie Merlocie. Może gdzieś się jeszcze spotkamy.
referent

Wegetując na salonoonie trafiłem kiedyś na pański, dość krótki tekst, w którym dowodził Pan słuszności bycia państwowcem, nawet jeżeli okoliczności nie całkiem temu sprzyjają. Nie mogłem go szybko teraz znaleźć, ale chciałbym, żeby Pan wiedział, że mi ów artykuł zapadł, czyli utkwił głęboko. I dobrze, że zapadł. Mogę sobie bowiem nad takimi zawirowaniami jak dzisiejsze spokojnie przejść do porządku.

Czego i Panu życzę. Nawet jeżeli okoliczności nie całkiem temu sprzyjają;-)


Aj, przestań...

nie marudź tylko pisz. Zawsze będę czytała. Tego nito mnienia, nie zabroni.
Wspólny blog I & J


koalicja

no cóż. człowiek strzela, pan bóg kule nosi :)


Tomku!

Co to za koszmary Ciebie prześladują? Może chcesz o tym porozmawiać? W razie czego możesz mnie namierzyć na skype’ie. Moje namiary się nie zmieniły…

Trzymaj się


Mowy nie ma!

Zaraz chińscy siepacze podsłuchają i porwą amstaffa…
Ciebie już namierzyli:


O Matko i Bosko!

!


Merlocie,

z domu bym nie wychodził z jeszcze jednego powodu, owsiakowe bojówki krążą po mieście i na niewinnych prawaków czyhają:)


Gzesiu,

ja jestem prawak oświecony i sobie z owsikami poradzę. Oraz na sprzęt dam. Dopiero potem może poszydzę, a może nie.


Panowie!!!

NIe szydzć mi tu ze sprzętów, no!


Dorcia,

ja szydzę z prawaków z Salunu li tylko, którzy żyją obsesją WOŚP od 2 dni, to już lepsze nasze swojskie rozróby z dwojga złego:)


Przecież powiedziałem

że dam! Z serca i rozumu dam.

A już poszydzić w tym kraju nie wolno? Też coś.


czy coś mnie ominęło?

widzę jakieś pożegnania, podteksty a nie widzę na głównej zapisków z Chin i dopiero poprzez własnego nicka mogłem do nich dotrzeć. Coś się obsunęło albo zostało obsunięte? Jak na bar przystało to chyba goście popili i się pobili? Proszę o szczegóły…


No jak masz zapiski z Chin na samej górze w polecanych

Joteszu nieuważny:)

A kogo interesują szczególy,zwykła awantura, nawet nie jakoś specjalnie ciekawa.

To już nie dawne czasy, gdy tygodniami się tu działy rozróby:)


Panie Grzesiu!

Niech Pan, mimo że lewak, wypluje ten zachwyt nad starymi burdami na tekstowisku, bo jeszcze nam się czkawką odbije. Całe szczęście, że teraz zestarzeliśmy się trochę i nie rozrabiamy jak pijane zające.

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

przesądny pan czy co:)

A rozróby są dobre, byleby były kreatywne, właśnie wysłuchałem audycji z profesorem Jerzym Melibrudą, w której mówiono, że lepsza kreatywna kłótnia i awaria (jak to moja babcia mówiła) niż obrażanie się i strzelanie focha:)

Pozdrawiam.


grzesiu

myślę, ze na strzelanie do Focha jest już cokolwiek za późno :)


Panie Grzesiu!

Owszem, kłótnia może być twórcza (po jakie licho używa Pan tego łacińskiego zapożyczenia?), niemniej doświadczenia tekstowiskowe mało są zachęcające. Dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć. A fochy nie są zamiast kłótni tylko w ramach gry wstępnej. :)

Pozdrawiam


Hm,

z tą grą wstępną coś jest na rzeczy


Panie Grzesiu!

Nie ma Pan innych źródeł niż wypociny sfrustrowanych młodzieńców? Literówki pominę. Natomiast trudno pominąć słownictwo i błędy merytoryczne. Pamiętam, że w czasach, gdy słowniki nie notowały wulgaryzmów pewien organ pisał się przez „h”, a nie przez „ch” co jest teraz forsowane przez językoznawców.

Poza tym, jeśli ktoś się nie widuje z kimś innym, bo tamten „strzelił focha”, to odpowiednikiem tego slangowego wyrażenia jest „obraził się”. Niemniej nie dotyczy to samego słowa „foch” tylko wyrażenia „strzelić focha”. O tym, że jest to kaleczenie języka, też wypada powiedzieć, bo zgodnie z zasadami języka polskiego powinno być „strzelić foch”, jako że powinien tam być biernik, zaś foch jest nieożywiony.

Pozdrawiam


Jasne

Nie ma to jak zjeść pączek i posłuchać radio.


Pino, strzał w stopę:), @JM

Panie Jerzy,

oj, no wiem to wszystko, taki żart w słabym stylu miałem, z tym fochem, to bym akurat się przy bierniku nie upierał, bo brzmi beznadziejnie, acz w zasadzie mam pan rację.

Pino, słuchać to z zupełnie innej parafii, bo wymaga zawsze dopełniacza (posłuchałem muzyki/głosu/nauczycielki/szczekania itd)
Inna sprawa, że radio było długi czas słowem nieodmiennym, więc dla konserwatystów językowych “słuchać radio” jest w porządku.

A jeść pączek jest jak najbardziej poprawne tak jak i pisać sms, wysyłać list, wysłać mail itd

Acz oczywiście powszechnie pisze się smsa, wysyła maila i je pączka.
Chociaż z drugiej strony jemy obiad/posiłek/kalafior/, piszemy list (nie lista) wysyłamy prezent (nie prezenta)

No cóż, dopełniacz w niemczyźnie wymiera na rzecz celownika, a u nas triumfuje z biernikiem:)


grześ

To ja przepraszam (rzekł wódz).

O pączku akurat wiedziałam, bo właśnie na tym przykładzie ktoś mi kiedyś tłumaczył, że je się pączek, ale moim zdaniem brzmi to niewiele lepiej od “strzelać foch”. Słuchania się nie czepiam, mój błąd.

Ale z tym wymieraniem nie zgodzę się zupełnie, przecież jest odwrotnie, ciągle słyszę/czytam biernik zamiast dopełniacza, aaa, głosy słyszę.


No, brzmi lepiej dopełniacz, zgoda

Pino

O pączku akurat wiedziałam, bo właśnie na tym przykładzie ktoś mi kiedyś tłumaczył, że je się pączek, ale moim zdaniem brzmi to niewiele lepiej od “strzelać foch”.

ale jakie rymy można tworzyć np.
jem pączek z twoich rączek:)

Bije mi chyba, no.

Kto sprawdzi za mnie testy?


grześ

Wtem upadł skądś pajączek.

“Kto sprawdzi za mnie testy?”

Mida?


I cichaczem puścił bączek

Hm, das ist eine gute Idee, Frau Pino:)


Panie Grzesiu!

A nie raczej Fräulein?

Pozdrawiam :)


Pani Pino!

Niech Pani spróbuje pomyśleć, że chce Pani zjeść kawałek pączka. Powiedziałaby Pani chcę zjeść „kawałka pączka”. Po prostu je się coś, co występuje w bierniku, natomiast niektórzy w rozumie mają ten nieszczęsny kawałek. Tyle, że potem zapominają i tak jak sens ma, choć nie jest poprawne „czy zjesz tortu?” (ktoś proponuje kawałek, a nie cały tort), tak zupełnie niepoprawne jest „czy zjesz pączka?”. Kto częstuje kawałkami ciastek?

To tyle lekcji polskiego…

Pozdrawiam


Pino, Grześ, Dżeżi

nie krępujcie się, bardzo mi miło, szczególnie, że już zjadłem obiada.


Herr Maciejowski, Sie haben Recht

aber nur teilweise, denn das Wort “Fräulein” ist veraltet ist und es wird selten verwendet.

Aber finden Sie bitte den weiteren Fehler, den ich begangen habe:)

Merlocie szanowny, a nie obiat?

:)


Grzesiu, przepraszam, że zaprzeczę stanowczo!

możemy kompromisowo stanąć na opiatach.


zaraz, kurde!

maszyna dopisuje człowiekowi treści bez pytania!
Maszyna jest głupia i źle wychowana.

Tytuł poprzedniego komenta był “Grzesiu”
I już.


Szanowny Panie Merlocie

Dzięki za wpis u mnie.
Zapewniam, że hasło “niespotykanie spokojny emeryt” jest jak najbardziej prawdziwe.
Co nie oznacza, że nie potrafię przyłożyć, gdy ktoś mnie po chamsku zaczepi, szkoła na S24 uczy….
Jednakże powodów do zaczepek nie prokuruję.
Pozdrawiam
.....................
live and let die


Panie Grzesiu!

Przecenia Pan moją znajomość niemieckiego. Nie wiem jak jest w Polskim niemiecki, niemniej w Bawarii do znajomej mówią Fräulein a nie Frau. :)

Natomiast ja piszę sms, jem pączek (chyba że się zapomnę) itd.

Pozdrawiam


Tomku!

Może zjadłeś „obiatu”?

Życzę Tobie smacznej „kolacją”.

:)


Na tym proponuję zakończyć

ten fascynujący flejm (nie żebym strzelała foch, skądże znowu).

Merlot, czemu jesteś zły?


Panie Jerzy,

a Bawaria to tradycyjna jest, więc wszystko możliwe.

Ale raczej bardzo rzadko się używa, emacypacja, feminizm i te sprawy:)

Ale zawsze może pan próbować tak zagadywać.

Problem jest opisany tu ciekawie:

http://www.spiegel.de/kultur/zwiebelfisch/0,1518,395538,00.html

(niestety po niemiecku)

P.S. Błąd mój był, że po niemiecku słowo pan/pani łączy się tylko z nazwiskiem, a Pino nazwiskiem nie jest.

No i tu znowy przydatne by było słowo “Fräulein”.


Pino, najlepsze flejmy

wygasają samoistnie:)


Ja tylko chciałam nadmienić,

że Jerzym Mellibrudą i pozostaję w zdziwieniu, że wspomniany może być źródłem jakiejkolwiek inspiracji.

:)


Wyszło szydło z worka:

Grześ nieuważnie czytuje tutejszą klasyczkę, bo inaczej by mu się nie wypsnęło;-)

Nawet nie wiedziałem, że jestem zły, ale jak już jestem, to po całości, sorry, Gre.

Pino: Mam spleen behawioralno-trywialny, z przewagą trywialnego.


Hm, no i nie dość,

że się mylnąłem w nazwisku, to i profesora mu samozwańczo dodałem:)

A w ogóle to kojarzę go tylko z audycji “psychologia biznesu”, a powinienem kojarzyć z tekstów Gre?

Link, bitte:)


Merlocie

Zniosę Twoje ataki z godnością. Osobistą.

:)


Grzesiu

Już z tym profesorem sobie oszczędziłam… W niektórych kręgach za takiego jest uważany.

I proszę, proszę zajmuje się również psychologią biznesu. Fiu fiu…

Ja nie linkuję – jeszcze mnie śledzą, czy tam coś? :)


Gre,

daj mu linka. Ja mam spleen.


Hm, znajdę:)

na TXT nic przed okiem grzesia się jeszcze nie ukryło:)

Najwyżej pamięć już nie ta..


A dlaczego Frojliny/Frojlajny nie podjęły wątku

rajcującego Matthiew McConnory?
NIe rajcuje?

Od tych dołków robi mi się mokro pod pachą :)


Ok, zrozumiałam.

Nie wtrącam się w naukowe dysputy o pączkach. O pączku. O pączek.
Dobranoc :)


Dorciu,

mnie ma też rajcować? Ten on?
I lekko zaniepokojony zapytam, gdzie jest ten wątek co go one nie podjęły?
U mnie? Tu i teraz?

Znów odpowiedziałaś zanim wysłałem koment. Zaczynam podejrzewać, że maszyna dokonała potajemnego upgrade-u i teraz umie antycypować i wyświetlać komentarze prekognitywnie. Aż się boję bać, co z tego będzie.


Tomku!

Bardzo mi się podoba Twoje uzasadnienie czemu należy dać linkę panu Grzesiowi! Twój splin jako równoważnik linki, to coś genialnego!

A przy okazji to co to jest splin zachowaniowy, a co trywialny?

Trzymaj się ciepło


Splin jest przereklamowany,

mówię wam to jako ekspert i wiem, co mówię:)

Dorcia, nie obrażaj się, no:)

Panowie pewnie zazdrośnie milczą (a miałem chodzić na tę siłownię:)), a frojlajny spać poszły czy cuś.


Jerzy,

będąc w głębokim spleenie ani myślę odpowiadać naTwoje pytanie.

Ale mam dla Ciebie dobre słowo: w jakimś swoim komentarzu użyłeś słowa “niemniej” i nie dodałeś do niego z automatu “jednak”, co robi 95% populacji.

Jestem pod wrażeniem.


Merlot

merlot

?
Aż się boję bać, co z tego będzie.

Uzurpacja prawa do naszych móżgów!!!

Z tym nim to był taki przecinek, coby z pączek za daleko nie zaszło. Postrzegłam zarzewie kolejnej intelektualnej wymiany.
I takie tam.
A u Lisa (kto go czesze: Jaga Hupało???) Warzecha jest. Już go nie ma.
A czemu ja to oglądam, acha, o adopcji miało być.
Przerzucam na chińskie egzekucje.


Grzesiu...

jedna frojlajn is onlajn.
druga frojlajn is oflajn.
Podglądzik taki mam.
Nie obrażam się, o Chińskich egzekucjach oglądam,


Tomku!

Od czasu, gdy znajoma polonistka na moje „niemniej jednak” dodała „przeto azali” staram się pamiętać, choć nie dam sobie głowy uciąć, że nigdy mi się nie zdarzyło pacnąć takiego bobka.

Słońca życzę


Ja się tylko melduję

.. jako nieco zdezorientowany czytelnik orbitujący wokół.

Trochę nadęte, ale do niektórych tutejszych klimatów pasuja mi słowa pewnego niemiaszka:

“Trzeba jeszcze mieć w sobie chaos, aby móc zrodzić tańczącą gwiazdę.”

Pozdrawiam.

PS “niemniej” jest OK zarówno z “jednak”, jak i bez :)


Witaj Foxxie!

Fajnie, że Twoja orbita zahaczyła o naszą mgławicę. Wprawdzie niekiedy panują tu duszne klimaty, ale do czarnej dziury nam daleko.

PS. Niemniej jednak zdecydowanie wolę bez;-)

merlot


Panie Foxxie!

Oczywiście można mówić „pocukrowałem cukrem”, zaś po „niemniej” można dodać „jednak przeto azali” tylko jest to mało eleganckie. To nie jest błąd, tylko niechlujstwo językowe.

Niemniej przeto pozdrawiam


Merlocie, "egzotyczna koalicja"? No co Ty?

Gdy w nozdrzach czuje się orzeźwiający powiew wolności, to od czubka rogu po koniec ogona dreszcz przechodzi taki, że rzuca się pastwisko w diabły i zawiązuje każdy alians!

Pozdrawiam serdecznie


Żorż wymiata! Nie ma wolności bez uprzejmości!

Dodajmy; uprzejmości za którą tak ceniona w świecie jest policja w Dundee.


Tomku, przez Ciebie i mnie powoli zaczyna ogarnić spleen!

A wiesz może, co obecnie porabia panna Natalia Julia Nowakówna – starachowicka dziennikarka Mediów Przeróżnych?

Alboż, gdzie podziewa się, scenarzysta oraz animator kultury regionu dolnośląskiego, pan Przemysław Saracen, szerzej znany i bardziej lubiany, jako Mad Dog?

Dobrze by było, gdyby udało Ci się zdobyć telefon do Żorża – w nim cała nasza nadzieja.
Nie!
Nie do naszego Żorża… do Żorża Mellibrudy!
Gre zna ten numer…

Czym sie


Szanowny Panie Contri, cóż za zadziwiający zbieg okoliczności?

Doskonale Pan trafił.
Właśnie nikogo bardziej nam tu nie trzeba, jak Niespotykanie Spokojnych Emerytów.

Jeśli zna Pan kogoś takiego, to byłbym bardzo zobowiązany, gdyby Pan nas polecił.
Zna Pan może kogoś zainteresowanego?

Najlepiej jaką koleżankę-emerytkę; głośno myślę...hmmm… dajmy na to z Krakowa…. może nawet z samego Salonu24…hmm…

Pardą, ale teraz muszę bez reszty oddać się mojej ulubionej pozycji, zatytułowanej “Dzieje Grzecha”.

Witam, pozdrawiam i spadam; do rychłego!


Yasso,

jestem w trakcie analizy Twojego uroczego komęta o wolności od pastwisk i wychodzi mi, że chyba sobie nagrabiłeś;-)

Chociaż, może czasy się zmieniły i idzie ku lepszemu?

A w kwestii nieprzyzwoitych propozycji składanych moim nowym gościom, to niedoczekanie Twoje. Non possumus i już.

W ramach historycznego kompromisu możemy ciepło przywitać delegatkę emerytki na Paryż.


Czym by było dla Yassy

życie bez codziennej porcji złośliwości?
Oto jest pytanie:)


Merlocie,

jeśli ja mogłem się zmienić i stać się lepszym, to mam nadzieję, że i czasy nie pozostały daleko w tyle.:)

Pozdrawiam serdecznie


Te Szekspir,

chyba jesteś troszeczkę do mnie uprzedzony…

To, że nie podobają Ci się kolędy i dumki kozackie jestem w stanie zrozumieć.
Wiadomo czym pachną. Religianctwem oraz nacjonalizmem.

Ale “Old Friends” Simona & Garfunkela, czy ta pani, która okazała się panem?
Czyżbyś był krypto-antysemitą...

Poza graniem i rzekomo zakazanym bleblaniem niczym innym się tu nie zajmuję!
Obdarowuję też gwiazdkami, wklejam fajne fotki i wyciągam rękę na zgodę.
Dorcia poświadczy…

A teraz nie podoba Ci się mój głos w obronie zachowania elementarnej symetrii?

Odejście panów; Referenta i Jareckiego spowodowało jakąś tam, wcale niemałą reakcję.
Natomiast nagłe zamilknięcia panny Nowakówny oraz pana Saracena przeszły zupełnie bez echa.

Coś mi się zdaje, że chcesz mnie wykluczyć...
Wstydź się!

Pozdrawki


Eeee!!!

Weźcie coś napiszcie, co?
PS: I nie kolejny komentarz ani wizję końca świata, co?


"Weźcie coś napiszcie, co?"

w tym barze obowiązuje samoobsługa.


Ok,

A jak karta dań pusta, to też mam sobie sama ugotować?


Dorciu, zapraszam w czwartek

porą późnowieczorną na jubileuszową, kombatancką, wspomnieniową i huczną imprezę blogową do mnie:)

Więcej szczegółów za 2 dni całe.


Yasso złotousty,

jak zwykle zręcznie kulą w płot i piórem w klawiaturę:)

Odniosę się więc jedynie do przedostatniego akapitu,
Natalia Julia Nowak została zazieleniona, ale pisze wytrwale, jak dobije do setki, to wystosuję oficjalny apel do Maszyny, by ją z tych katakumb wyciągnąć.
Nawet za uszy:)

Co do Mada, to z tego, co ja wiem, Mad nie pisze tu właściwie od marca 2009, a ty dalej się tym podniecasz. No bo wrzutki reklamowe (nie mam nic przeciwko, żeby nie było) i tekstów zajawki to średnie pisanie jest.


samoobsługa

dorciablee

A jak karta dań pusta, to też mam sobie sama ugotować?

możesz przychodzić z kanapkami i termosem z herbatą


Docent!

Nie wyrażaj się o mojej karczmie per “w tym barze”.
Wprawdzie dopuszczam przychodzenie tu z własną wałówką, a tym bardziej, z własnym termosem, ale jak sam rozumiesz kwalifikuję to jako promowanie jednej opcji politycznej, i co gorsza, nie tej co bym lubił;-)

Dorciu, na zapleczu powstaje “Ribka dla Magii”. W duchu zdrowotnościowym…


Wielkie Danke Grzesiu,

sam widzisz, jak mylące może być wydawanie kategorycznych sądów w oparciu o to co widać.

Zaglądam do reaktywowanego TXT i widzę, że na SG rządzi panna Natalka z panami Referentem, Mad Dogiem i Jackiem.
Teraz ich nie dostrzegam. Pan Referent z panem Jackiem elegancko się pożegnali, więc wiem, że odeszli.
Zaś panna Natalka z panem Przemysławem po prostu zniknęli. Nie zadowoliłem się tym co widzę, więc dociekam co z nimi….

Zresztą podobnie jest z akcją Jurka Owsiaka.
Pozornie to wielka akcja wielkiego filantropa, lecz gdy przyjrzymy się głębiej, to i ten pogląd, tyle oczywisty, co powszechnie panujący, również potrafi się zmienić.:)
Tak jak mój, po iluminacji dokonanej przez Ciebie.

Za co jestem Ci niezmiernie wdzięczny, niemniej nadal nierozstrzygnięta pozostaje bolesna kwestia Twojego antysemityzmu.
Przykro mi, ale tego nie da się ani przemilczeć, ani zagadać...:))

Pozdrawki

Ps.
Mnie, oczywiście, na swoją huczną imprezę nie zaprosiłeś – czy nie jest to świadectwo wyrachowanego wykluczania?:))


bar

merlot

Nie wyrażaj się o mojej karczmie per “w tym barze”.

ale Twoja karczma jest właśnie w “tym barze”. podzbiorem baru jest. no! :)


Yasso,

na imprezie zawsze cię miło widzieć, w końcu jakiś nudzący gawędziarz się przyda:)


Merlocie, a propos karczmy to mam pytanko małe,

zajrzałem do twoich starych karczemnych tekstów, które wyrychtowałeś w takim fajnym ustrojstwie, co się przewijało i w ogóle bajery tam były.

No i teraz to ustrojstwo nie działa w żaden sposób, widzę tylko szarą ścianę.

Czy to wina tutejszej Maszyny czy może mojej przeglądarki czy cuś?

Jak sie orientujesz, to będę wdzięczny za odpowiedź.

pzdr


Yasso, noch eins,

o Owsiaku to może ja coś za kilka dni napiszę, ale zupełnie poza kontekstem WOŚP.


Grzesiu

Powiedz które danie zamawiasz, to Ci odgrzeję.


Merlocie,

tę trudną decyzję zostawiam tobie:)

Bo ja jestem jak zwykle niezdecydowany.

pzdr


Grzesiu,

serdecznie dziękuję za zaproszenie, choć jego forma, przyznać musisz, zbytnio do odwiedziń nie zachęca.:))

I koniecznie napisz coś o Jurku Owsiaku. Ciekaw jestem Twojego zdania.
Niewątpliwie będzie to oryginalny, mocny, zaskakujący i odkrywczy tekst.
Czekam z utęsknieniem…

Pozdrawki


Yasso,

Jarecki już jest.


Yassa,

e tam, dzięki za uznanie, ale zamierzenie tekstu jest całkiem inne:)

Wystarczy, że tekst będzie mój.


Dorciu,

normalne; widocznie nad Goliną przestało wiać.:)
Bardzo się cieszę.

Dyg


Łaaaa...Grzesiu,

aż boję się myśleć jakie jest to zamierzenie…:))

Pozdrawki


Grzesiu

Powiem tak: zawsze możesz wpaść do Maddogowa i tam pokomentować.

www.Maddogowo.pl


Subskrybuj zawartość