Jest taka potrzeba…

…żeby Wam powiedzieć kilka słów. Ciepłych zresztą.
Nie wiem jak to się stało, ale jesteście dla mnie ważni. Ci z was którzy mnie wkurwiają, Ci, których lubię instynktownie i Ci (a raczej Te) przed którymi zgrywałem się na bawidamka…

Chyba się do Was przyzwyczaiłem.

I chciałbym życzyć Wam wszystkim prawdziwych Wesołych Świąt i prawdziwej, dobrej Polski w nowym, 2013 roku.

Może i to jest pompatyczne, ale szczere.

Tomek

Średnia ocena
(głosy: 6)

komentarze

>Merlot

Wszystkiego dobrego! Spokojnych i radosnych Świąt! No i tradycyjne pozdrowienia!


Hm,

mam nadzieję, że zaliczam się do tej pierwszej grupy:)

A w ogóle dobry niech będzie świat w 2013 czemu ograniczać się do Polski.

Pozdrawiam życząc po prostu Wszystkiego Dobrego.


Merlocie

No… tak jakoś się porobiło i mnie. Nie bardzo potrafię wytłumaczyć swoje przywiązanie do tego miejsca w racjonalnych kategoriach. ;)

Tobie i wszystkim Czytelnikom/Autorom TXT życzę wszystkiego dobrego.

Serdeczności!


Merlocie

Dzięki i Wesołych Świąt dla Was tam, w merlotowej gromadce i dla nas tutaj :)


Merlocie, ach Merlocie

Dobrego dla pozostałych Merlotów i Merlociąt, także od Algi und Krzysia

Wspólny blog I & J


Choinka już jest

Stoi przy oknie dużego pokoju. Światełka widać też z ulicy. A od środka – tak:

Dziękuję Wam wzystkim za wizytę i życzenia!

T.


Nie wiem do której grupy

zaliczam się ja. Ale przyjmuję te życzenia – podskórnie czuję, że ich szczerość nie jest pompatyczna. Zatem za pomyślność i dobro szeroko pojęte, za spokój i pokój z kuchnią w której nikt nie pichci wojny, za zdrowie i radość taką najprawdziwszą, która wynika z powodów do niej. Wszystkim tego na co zasługują ;)

Wiktor


Wiktorze

To nie ważne, do której grupy się zaliczasz;-)

Ważne jest to, żebyśmy tych, którym chcemy życzyć czegoś dobrego mieli zawsze więcej niż tych, wobec których dobre życzenia nie mogą nam przejść przez gardło…


Merlocie

Nie wtrącam się do gaduły między Wiktorem i Tobą. Pozwalam sobie wyrazić moje zdanie:
ilość to, w przywołanym przez Ciebie kontekście, moje najmniejsze zmartwienie.

ps. Choinka śliczności.
U mnie, pierwszy raz odkąd sięgam pamięcią, nie ma drzewka. Miałam do wyboru – drzewko albo udzielenie pomocy komuś, kto jej potrzebował.
Nie, to nie zarzut! Mogłam przecież zakupić byle “drapaka” za parę groszy na kilka dni, ale nie interesują mnie doraźne (“tradycyjne”) rozwiązania.


Zmartwiłaś mnie…

…że musiałaś wybierać między udzieleniem pomocy, a choinką. Jestem pewien, że postąpiłaś słusznie.

Cała radość z choinki i innych “tradycyjnych” atrybutów Świąt najsilniej bije z buzi małych dzieci. U nas w tym roku świętowała czwórka merlotówny i do tego dwoje “przyszłych”, jeszcze bezpiecznie schowanych w brzuszkach mam.

Dla jednej z panienek była to pierwsza świadoma Wigila. Nie mogłem oderwać wzroku od jej pełnej zachwytu twarzy.

Choinka jest quasi-eko, bo w doniczce. I obsikana przez chyba wszystkie warszawskie koty, zanim do nas trafiła;-)

A teraz ilość. Mówię o ilości subiektywnej, zauważanej/liczonej przez obserwatora. I podtrzymuję opinię, że tak sformułowane życzenia mają trochę sensu…


Merlocie

Żadne to zmartwienie! To radocha! Bo kiedy patrzę na swój kąt przygotowany na choinkowe drzewko (który zajmuje teraz pufa z koszem pięknie zasuszonych “bida”-wg kretynów -wrzosów), to “widzę” uśmiechnięte buzie dzieciaków, którym jest CIEPŁO!
Więc czym mam się martwić?

“Ilość” ma jakieś swoje/oswojone znaczenie. Mnie interesuje bardziej “jakość”, zarówno przyjaciół jak i wrogów.

ps. Szczególne serdeczności zasyłam dla tych “przyszłych” i ich Rodziców. :)


Tomku!

Spełnienia połowy marzeń. Radości z tych Merlociątek, które już z Wami, i z tych, które w drodze. Spóźnione poświąteczne i na Nowy Rok.

Składa


Kocham was wszystkich...

Cholera jasna!”

Wspólny blog I & J”:http://amazoniawweekend.blogspot.com


Subskrybuj zawartość